Czy służby poinformowały polityków PiS o relacjach biznesowych pana Banasia? Domagamy się specjalnego posiedzenia Sejmu, jeszcze przed wyborami parlamentarnymi 13 października 2019 r. Polki i Polacy mają prawo wiedzieć, czy zawiodły służby, czy też politycy PiS decydowali o nominacji na szefa NIK, pomimo wiedzy o jego szemranych kontaktach ze światem przestępczym.
Krzysztof Śmiszek podczas konferencji prasowej powiedział:
Od trzech dni prowadzimy debatę na temat standardów życia publicznego, a także standardów pracy najwyższych organów państwowych oraz służb, które odpowiadają za kontrolę tychże organów.
Z tego miejsca chcielibyśmy podziękować przedstawicielom mediów, którzy przejęli rolę tych, którzy powinni sprawdzać najwyższych urzędników państwowych. To dzięki dziennikarzom, a nie służbom specjalnym i innym służbom kontrolnym, odkryto aferę: w Polskiej Fundacji Narodowej, w Polskim Czerwonym Krzyżu, czy też z „Dwoma Wieżami”. To nie właściwe służby, ale media są źródłem wiedzy dla społeczeństwa na temat nieprawidłowości, które miały miejsce w ostatnich latach.
Dzisiaj zadajemy pytanie: jak działają służby w naszym kraju? Mamy wrażenie, że doszło do zamknięcia pewnego układu. Prezydent ułaskawił Mariusza Kamińskiego, który następnie nadzoruje służby specjalne, które sprawdzają najwyższych urzędników, czy też kandydatów na najwyższe stanowiska w państwie. Układ się zamknął. Służby albo są niesprawne, albo ich działania są sterowane i działają na polecenie. Ktoś powiedział, że każde państwo ma swoją mafię, ale okazuje się, że mafia zaczyna mieć swoje państwo. I być może zaczynamy mieć z tym do czynienia w Polsce. Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że szemrany typ ma bezpośredni telefon prezesa Najwyższej Izby Kontroli i prowadzi biznesy z prezesem konstytucyjnego organu, który stoi na straży legalności i prawidłowości działań innych organów państwowych. Mamy wrażenie, że służby nie działają i chcemy zadać konkretne pytania nie tylko służbom, ale i konkretnym organom państwa.
Marcelina Zawisza podczas konferencji prasowej powiedziała:
Pierwsze pytanie: jak to się stało, że człowiek - który pełnił następujące funkcje: podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, szef służby celnej, szef Krajowej Administracji Skarbowej i obecnie jest szefem NIK - nie został sprawdzony przez służby?
Jak to się stało, że osoba o takiej pozycji ma bezpośredni kontakt ze świadkiem przestępczym, poprzez wynajem kamienicy? Czy taka osoba może pełnić tego typu funkcje i to bez żadnej interwencji państwa, premiera Mateusza Morawieckiego, czy też ministra Mariusza Kamińskiego?
Kto zawiódł i na jakim etapie? Dlaczego ta sprawa nie została rozwiązana i zamknięta?
Drugie pytanie jest skierowane bezpośrednio do Pana Banasia, ale i do Prawa i Sprawiedliwości. Czy jest prawdą, że człowiek stojący na czele Krajowej Administracji Skarbowej obniża wartość nieruchomości, którą wynajmuje i czy robi to po to, aby uniknąć płacenia podatków? Jeżeli tak by było, to pan Banaś oszukiwał instytucję na czele, której sam stał.
Prawo i Sprawiedliwość musi nam udzielić na te pytania odpowiedzi, ponieważ my, jako społeczeństwo, jako Lewica mamy prawo wiedzieć, czy w Polsce istnieje państwo z tektury, które nie działa.
Adrian Zandberg podczas konferencji prasowej powiedział:
Pytania zadane przez Marcelinę Zawiszę wiążą się z kluczową kwestią: czy polskie państwo jest wstanie samo sobie zapewnić bezpieczeństwo. Jeżeli służby nie potrafią zweryfikować powiązań ze światem przestępczym, w przypadku nominacji na najwyższe stanowiska publiczne, to oznacza to, że nasz kraj jest bezbronny. W takiej sytuacji polskie państwo łatwo jest szantażować i wymuszać na ważnych urzędnikach decyzje, które są zgodne z interesami obcych krajów lub środowisk przestępczych. Nasze służby rozkładają ręce i mówią, że nie są wstanie nic z tym zrobić.
Sprawa ta musi zostać wyjaśniona i przez ministra koordynatora służb specjalnych, ale i przez premiera Mateusza Morawieckiego. Kariera pana Banasia, jest spleciona z karierą premiera Morawieckiego. Funkcje pełnione przez obecnego szefa NIK-u, były związane z polityczną relacją z obecnym premierem. Oczekujemy, iż premier Mateusz Morawiecki stanie przed Polkami i Polakami i wyjaśni, jak to się stało, że służby nie doniosły o tym, w jakich relacjach biznesowych znajduje się pan Banaś? Jak to się stało, że w związku z tym służby naraziły Polskę na niebezpieczeństwo? Informacja ta powinna zostać przedstawiona na forum Sejmu i dlatego zwracamy się o posiedzenie niższej izby parlamentu, na której premier oraz koordynator służb wyjaśnili tę sprawę. Czy służby miały wiedzę na ten temat, czy też nie? Jeżeli miały informację, to czy przekazały ją politykom, którzy pomimo tej wiedzy i tak zdecydowali się na tę nominację. Polki i Polacy mają prawo to wiedzieć jeszcze przed wyborami, aby wiedzieć na co głosują. Nominacja pana Banasia na prezesa NIK-u pomimo posiadanej wiedzy na jego temat, to byłaby moralna kompromitacja PiS-u, Polki i Polacy mają prawo o niej wiedzieć przed 13 października.