Zamiast zajmować się sprawami najważniejszymi, przede wszystkim walką z pandemią, musimy walczyć z tym co funduje nam PiS. Grupa posłów tego klubu wniosła projekt ustawy o zmianie ustawy o Kodeksie postępowania w sprawie o wykroczenia, która w sposób zasadniczy ogranicza prawa obywatelskie - w tym prawo do protestowania, które jest zagwarantowane w Konstytucji – poprzez wprowadzenie zasady, iż mandat wręczany przez policjanta musi być przyjęty i zapłacony. A obywatel będzie mógł się odwołać do sądu dopiero później i to spełniając wiele formalnych warunków.
Dzisiaj tego projektu nie ma w porządku obrad, ale dotychczasowa praca Sejmu przyzwyczaiła nas, że w każdej chwili dany projekt może znaleźć się w porządku obrad, tym bardziej, że pani Marszałek Sejmu zamówiła w trybie pilnym opinię do tego projektu ustawy opinię Biura Analiz Sejmowych oraz wystąpiła o opinię w trybie pilnym do właściwych instytucji.
Zatem w każdej chwili możemy się spodziewać, że Sejm nam takie prawo zaserwuje i to nie tylko w sytuacji, w której kobiety protestują w obronie swoich praw, młodzież manifestuje w sprawie zmian klimatycznych, protestują także przedsiębiorcy, ponieważ upadają ich firmy. A takie prawo stworzy efekt mrożący, który spowoduje, iż obywatel będzie bał się bronić przed władzą, która będzie go osaczać ze wszystkich stron.
Policja nie jest sądem, a policjant nie jest sędzią. Dlatego nie ma mojej zgody na sprzeczne z Konstytucją ograniczanie praw obywatelskich.
Gabriela Morawska-Stanecka, wicemarszałkini Senatu