fbpx
Łączy nas przyszłość!
Lewica

Kilka dni temu zmarł ks. Dymer ze Szczecina, który przez 25 lat molestował i wykorzystywał oraz gwałcił niewinnych chłopców. To, że ksiądz nie żyje, nie znaczy, że sprawa jego przestępstw mija i powinniśmy ją odłożyć na półkę. Żyją ofiary księdza Dymera, które oczekują sprawiedliwości i zadośćuczynienia za krzywdy, których doznały. Teraz wiemy o kilkunastu ofiarach, ale jestem przekonana, że tych ofiar jest więcej i te osoby, które jeszcze nie miały siły, aby powiedzieć o swoim dramacie, być może za jakiś czas zaczną o tym mówić.

Ta sprawa nie tylko nie zakończyła się, a otwiera się ponownie, gdyż w tym procederze nie był tylko winny ksiądz Dymer. Winni są również ci, którzy ukrywali, przenosili i robili wszystko, aby ks. Dymer nie odpowiedział za swoje haniebne czyny.

Dwóch biskupów już nie żyje, biskup Zygmunt Kamiński oraz biskup Stanisław Józef Stefanek. Ale żyje biskup Sławoj Leszek Głódź, który ze strony Watykanu miał być tą osobą, która doprowadzi do wyjaśnienia sprawy księdza Dymera, i nie zrobił nic. Jak już wiemy, przez przeszło 25 lat ta sprawa stała w miejscu. W związku z tym składam dzisiaj zawiadomienie na abp. Sławoja Głódzia do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście za to, że nie zrobił nic, aby ks. Dymer odpowiedział za swoje czyny. Składam również za zawiadomienie na metropolitę szczecińsko-kamieńskiego abp. Andrzeja Dzięgę. Biskup Dzięga w zeszłym tygodniu, w środę, spotkał się twarzą w twarz z ofiarą ks. Dymera. Jego obowiązkiem, zgodnie z art. 240 Kodeksu karnego, powinno być zawiadomienie natychmiast prokuratury. Biskup Dzięga tego nie zrobił. Składam zawiadomienie na biskupa Dzięgę, ponieważ zaniechał i w zasadzie nie zrobił nic, żeby te sprawy wyjaśnić.

Składam również zawiadomienie na prymasa Polski Wojciecha Polaka. Prymas Polak, jak sam przyznał w czerwcu zeszłego roku, spotkał się z ofiarami. I znowu nie zrobił nic. Jego obowiązkiem było zawiadomić prokuraturę i doprowadzić do tego, żeby sprawa ks. Dymera była rozpatrywana. Powinien doprowadzić do tego, żeby ks. Dymer odpowiedział za swoje czyny przed sądem świeckim.

Żaden z tych duchownych nie zrobił nic. Jak słyszę kolejne słowa kolejnego biskupa czy prymasa Polaka, że ktoś "ubolewa nad tym, co się wydarzyło, że jest mu smutno, że przecież nie powinno być to tak zrobione", to robi mi się niedobrze. Każda z tych osób powinna wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić wszystko, aby ofiary doznały sprawiedliwości, aby ofiary dostały zadośćuczynienie.

Trzy zawiadomienia dzisiaj znajdą się w prokuraturze i mam nadzieję, że nikt już nie powie, że sprawa ks. Dymera jest czymś, co odkładamy na półkę. Sprawa ks. Dymera jest rozwojowa i muszą odpowiedzieć wszyscy ci, którzy nie zrobili absolutnie nic, aby ks. Dymer znalazł się w więzieniu.

Joanna Scheuringer-Wielgus, posłanka 

 

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem
2023