Jutro smutny dzień, 11. rocznica katastrofy smoleńskiej, w której zginęli polityczki i politycy ze wszystkich opcji oraz władze państwowe. Ta rocznica zmusza nas, abyśmy popatrzyli na te 11 lat jako na czas, w którym więcej było dzielenia Polek i Polaków, więcej było hejtu i nienawiści niż prawdziwych obchodów. Obchodów, które powinny nas łączyć w bólu i przekonaniu, iż nigdy więcej polskie państwo nie dopuści do takiej katastrofy.
Największym szkodnikiem pamięci katastrofy smoleńskiej jest Antoni Macierewicz. To Antoni Macierewicz swoimi wypowiedziami, swoją postawą, ale i również swą mową nienawiści doprowadził do tego, że 10 kwietnia obchodzimy nie jako dzień pamięci, ale dzień podziałów.
Antoni Macierewicz jest jak kleszcz, który 11 lat temu wbił się pod skórę pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej i sowim jadem cały czas powoduje, iż jako Polki i Polacy nie jesteśmy w stanie mówić jednym głosem o tym smutnym i tragicznym czasie.
Przy okazji objęcia rządów Prawa i Sprawiedliwości, przy Ministerstwie Obrony Narodowej została powołana komisja, podkomisja, uczciwie rzecz biorąc grono osób, które nie za wiele miało kompetencji, ale chciało udowodnić, że 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku był zamach. 6 lat prac tej komisji nie przyniosło nic co mogłoby być jakimkolwiek dowodem o tym, że miało miejsce coś innego niż katastrofa smoleńska. Komisja nic nie opublikowała, ale Antoni Macierewicz cały czas konsekwentnie powtarza, że już za chwilę będą dowody.
Każdego roku marnujemy środki finansowe, marnujemy podatki, marnujemy blisko 14-15 milionów złotych - tyle przez ten okres zostało wydatkowane na prace tej komisji, która ośmiesza polskie państwo. Nie ma zgody na to, aby Antoni Macierewicz i jego współpracownicy dalej drenowali i przede wszystkim bezcześci pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej. Mówię to w imieniu ofiar, które związane były z lewicą, ale również wszystkich dziewięćdziesięciu sześciu osób, które zginęły w Smoleńsku. Jesteśmy to winni ofiarom, żeby raz na zawsze zamknąć usta Antoniemu Macierewiczowi i raz na zawsze powiedzieć: nie ma dzisiaj żadnych dowodów na to, że w Smoleńsku 10 kwietnia doszło do czegokolwiek więcej niż do katastrofy błędów i pomyłek.
Dlatego Lewica zwróci się dzisiaj do Ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka o rozwiązanie podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem. Czas skończyć z tą polityczną hucpą, którą urządza sobie Antoni Macierewicz na ofiarach smoleńskich. Czas skończyć z mówieniem, że mieliśmy do czynienia z zamachem.
Krzysztof Gawkowski, przewodniczący KP Lewica