fbpx
Łączy nas przyszłość!
Lewica

W Polsce rachunki za prąd były już wysokie, ale w tym roku na naszych rachunkach za energię pojawiła się po raz pierwszy tzw. opłata mocowa wprowadzona przez rząd PiS-u. Wprowadzenie nowej daniny spowodowało, iż otrzymaliśmy w skali roku dodatkowy rachunek za prąd. Gdyby energia elektryczna w Polsce była rozliczana w systemie miesięcznym, można byłoby powiedzieć, że Polki i Polacy otrzymymują 13 rachunek za prąd.

Średnio płacimy o 9 zł więcej za każdy rachunek za prąd. Wraz z podwyżkami cen energii elektrycznej zdrożały również wszystkie inny produkty, przede wszystkim żywność i produkty pierwszej potrzeby.  

Niestety to dopiero początek kolejnych podwyżek. Zła polityka energetyczna, a raczej jej brak spowoduje, iż w najbliższym czasie możemy spodziewać się kolejnych podwyżek o 30-50 procent. 

Skąd podwyżki cen prądu? Jest to efekt zaniedbań w budowaniu energetycznego miksu w produkcji energii elektrycznej. W przeciągu roku stawka za emisję tony CO2 wzrosła z 5 euro do 25 euro. Unijny mechanizm opłat - EU ETS - funkcjonuje od dawna i jego celem jest zmotywowanie rządów oraz firm energetycznych do większych inwestycji w odnawialne źródła energii. 

Pieniądze z opłat ze sprzedaży uprawnień do emisji zasilają budżety krajowe, dyrektywa EU ETS zaleca wykorzystanie co najmniej połowy wpływów z aukcji uprawnień na modernizację energetyki i cele związane z klimatem. Ani rząd Beaty Szydło, ani rząd Mateusza Morawieckiego nie wykorzystywał tych środków na zieloną zmianę w polskiej energetyce i stosował sztuczki księgowe, aby wykorzystać te pieniądze na inne cele. Ta polityka dzisiaj się mści, a ceną płacą konsumenci w coraz wyższych rachunkach za prąd. 

Rządy PiS miały świadomość istnienia tego mechanizmu, przecież działa on od 2005 r., jednakże przez lata nie brały pod uwagę scenariusza, w którym stawka ze emisję CO2 rośnie powyżej 20 euro za tonę. 

PiS w kontekście polityki energetycznej mówi o „okupancie brukselskim” oraz o „ekototalitaryźmie”. Zapominając, że liderzy PiS-u zgadzali się na taką politykę. Przypominamy, iż w grudniu 2020 r. premier Mateusz Morawiecki zaakceptował założenia polityki klimatycznej i redukcji emisji CO2 do 55% w 2030 r.

Co prawda jeszcze w lipcu 2020 r. premier Morawiecki zapowiadał brak zgody na przyjęcie przez UE celu neutralności klimatycznej. Wszystko działo się w takt narzucony mu wtedy przez hasło Solidarnej Polski: "Weto albo śmierć". Morawiecki oceniał wtedy, iż ten cel redukcji jest sprzeczny z polską racją stanu. Kilka miesięcy później zmienił zdanie, ale politycy PiS udają, że nic takiego nie miało miejsca. Tak więc to nie biurokraci w Brukseli podjęli te decyzje, ale szefowie rządów państw członkowskich w tym premier Mateusz Morawiecki.

Jak zatrzymać drożejący prąd? Lewica proponuje przyjąć program likwidacji ubóstwa energetycznego oraz inwestować co roku minimum 8 mld złotych w zieloną energię. Ogromne środki na ten cel czekają na Polskę w unijnym programie „Fit for 55”, trzeba zakasać rękawy i przygotować mądre projekty, które nie tylko zatrzymają podwyżki, ale i przyczynią się do uzyskania przez Polskę neutralności klimatycznej do 2050 r.

Beata Maciejewska podczas konferencji prasowej powiedziała: 

Na Komisji Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych minister Kurtyka miał przedstawić stanowisko rządu na temat katastrofalnego raportu na temat zmian klimatycznych, niestety pan minister się nie pojawił. Jak zwykle się nie pojawił. Minister Kurtyka jest ministrem widmo, podobnie jak widmem jest polska polityka klimatyczna.  

Podczas komisji dowiedzieliśmy się od pracowników Ministerstwa Klimatu i Środowiska dowiedzieliśmy się, że wszystko jest w porządku. A polski rząd wyprodukował wiele różnego rodzaju dokumentów, z których wynika, że jesteśmy przygotowani na rozwój różnego rodzaju energetyk, np. wiatraków na morzu. Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna od tej sterty papierów, a jest ona taka, że już wkrótce czekają nas podwyżki cen prądu o 30-50 procent. Dlaczego? Ponieważ polska energetyka jest źle reformowana, że wciąż opiera się na węglu i koszty coraz droższej energetyki węglowej przerzucane są na ludzi, na nas wszystkich.  

Z jednej strony rząd twierdzi, iż musi walczyć z ubóstwem energetycznym, ale absolutnie tego nie robi. A nas, w czasach po pandemii, rządzący będą obciążać wyższymi cenami energii.  

Podczas komisji dowiedzieliśmy się, że rząd planuje rozwijać energetykę wiatrową. Osobiście składałam projekt ustawy dotyczący rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie, dostał on numer druku oraz został skierowany do komisji. Ale przewodniczący Marek Suski nigdy nie zajął się tym projektem, aby był on procedowany.  

Rząd nie robi w tej sprawie nic konkretnego, prowadzi złą politykę, która stawia nas w pozycji czarnego skansenu na mapie zielonej Europy.  

Łukasz Kohut podczas konferencji prasowej powiedziała: 

Jestem oburzony, ponieważ pan przewodniczący Suski po raz kolejny powtórzył słowa, że mamy do czynienia z „okupacją brukselską”. Padły one w kontekście również polityki energetycznej, że Unia Europejska wymusza jakieś ogromne zmiany na Polsce, jeżeli chodzi o politykę klimatyczną. Pragnę przypomnieć, że w Parlamencie Europejskim wynegocjowaliśmy w czerwcu zeszłego roku 44 mld na Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, ale to premier Morawiecki odpuścił te pieniądze. Na późniejszej Radzie Europejskiej ten Fundusz zredukowano dla Polski o blisko 60 proc., tylko dlatego, że były naciski ze strony Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro, aby rząd polski walczył o brak zapisów na temat praworządności.  

W przyszłym tygodniu będziemy debatować z Fransem Timmermansem o „Fit for 55”, o tym jak ma wyglądać ten pakiet klimatyczny. Z pewnością eurodeputowani PiS będą wszystko negować. Jestem też zbulwersowany postępowaniem posłów PiS w Parlamencie Europejskim, którzy głosowali przeciwko wprowadzeniu cła węglowego na produkty z Rosji czy Chin. Dość powiedzieć, że eurodeputowani PiS głosują ręka w rękę z Władimirem Putinem. 

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem
2023