Agnieszka Dziemianowicz-Bąk:
Szkoła powinna być takim miejscem, które zawsze otoczy ucznia opieką i wsparciem oraz jest ona drugim domem. Kiedy to potrzebne i zgodne z wolą rodziców do tego domu zaproszą gości, organizacje społeczne i specjalistów, dzięki którym edukacja staje się ciekawsza, bardziej kompleksowa, odpowiadająca na te potrzeby młodych ludzi, którym sama szkoła nie jest w stanie sprostać.
Minister Edukacji i Nauki, Przemysław Czarnek kolejny raz wchodzi do tego domu z buciorami. Tym razem po to, aby zamurować w nim wszystkie okna, wygnać z niego rodziców, żeby to nie oni decydowali o tym, w jakich zajęciach dodatkowych uczestniczą ich dzieci. Drzwi szkoły chce otwierać jedynie dla kuratora-prokuratora, który sprawdzi, czy na lekcjach trzymana jest partyjna linia. Jeśli nie jest, to kurator zmusi do wymiany nawet najbardziej zaangażowanej szkolnej kadry, dyrektorowi grożąc trzyletnim więzieniem.