fbpx
Łączy nas przyszłość!
Lewica

Czy naprawdę jesteśmy dla Was aż tak nieważni? Żenada! Żyjemy w kraju, w którym życie dziecka spychane jest na drugi plan- to tylko wycinek z komentarzy młodych ludzi pod adresem gabinetu Mateusza Morawieckiego, który podjął decyzję o obcięciu finansowania Telefonu Zaufania 116 111- Ten rząd nie ma woli politycznej, by nieść pomoc dzieciom. Ma za to wolę polityczną, aby wprowadzić do szkół inkwizytorów i cenzorów, za pomocą Lex Czarnek, ale nie ma siły zapewnić w każdej szkole psychologa, a o co od lat apelują młodzi ludzie – mówiły w Sejmie posłanki Lewicy.

Premier Mateusz Morawiecki postanowił obciąć finansowanie dla Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży prowadzonego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Telefon 116 111 działa od 2008 r. i przez 13 lat swojej odebrał ponad 1,4 miliona połączeń, ponad 92 tysiące wiadomości i przeprowadził ponad 3,3 tysiąca interwencji w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia dziecka.

Lewica domaga się utrzymania rządowego dofinansowania dla Telefonu Zaufania, który realnie pomaga młodym ludziom. - Finansowanie telefonu zaufania prowadzonego przez "Fundację Dajemy Dzieciom Siłę" jest kluczowe dla wsparcia dzieci i młodzieży w Polsce, zwłaszcza w czasie pandemii  mówiła posłanka Magdalena Biejat. Posłanki i posłowie oczekują też interwencji Rzecznika Praw Dziecka, który powinien zabrać głos w obronie instytucji, które realnie pomaga dzieciom i młodzieży w ich zmaganiach z problemami natury psychicznej.

- Rząd Morawieckiego po raz kolejny pluje młodym ludziom w twarz. Telefon zaufania jest źródłem pomocy, może małej, ale zawsze mogliśmy ją w kryzysie otrzymać. Jedną z osób, która otrzymała pomoc jest moja przyjaciółka, którą mogłabym nigdy nie poznać, gdyby nie pomoc ze strony Telefonu Zaufania – mówiła Weronika Wiśniowiecka z Młodej Lewicy. - Kto zatem ma pomagać młodym ludziom w kryzysie, mister homofob Czarnek, a może małopolska kurator Barbara Nowak? 

- Rząd ponownie odmawia nam podania pomocnej dłoni, a skoro nasze prośby nie przemawiają do rządu, to może uczynią to konkretne liczby. W 2020 r. 1339 dzieci targnęło się na swoje życie, ale kto wie, ile takich prób będzie za rok, skoro rząd przetnie kabel telefoniczny do pomocy, czasem jedynej, którą my dzieci możemy uzyskać. Depresja, lęki i inne zaburzenia psychiczne to są takie same choroby jak nowotwór czy grypa, to nie są nastoletnie widzimisię.  To zaburzenia, które wpływają na działania całego organizmu. Decyzja o odebraniu sobie życia to nie jest chwilowa zachcianka, ale myśl, z którą chore dziecko zmaga się miesiącami, a czasem nawet i latami – komentowała Zofia Czarnecka z Federacji Młodych Socjaldemokratów. - Czy naprawdę jesteśmy dla Was aż tak nieważni? Żenada! Żyjemy w kraju, w którym życie dziecka spychane jest na drugi plan. Dzwoniłam na tę linię, kiedy bałam się o swoje zdrowie psychiczne i swoje bezpieczeństwo, dlatego pragnę, aby każde dziecko miało taką samą możliwość. Rozmowa ratuje życie, czasem wystarczy usłyszeć ciepły głos po drugiej stronie słuchawki. Prosimy, nie odbierajcie nam tego i tak w trudnej dla nas sytuacji jaką jest pandemia.  

- Likwidacja telefonu zaufania jest kolejnym krokiem, który pogarsza sytuację psychiatrii młodzieżowej i dziecięcej w Polsce. W najbogatszym województwie w Polsce, na Mazowszu, tygodniami czeka się na przyjęcie na oddziały psychiatryczne. Często osoby nie doczekują tego momentu i popełniają samobójstwo – mówił Kamil Kuzak z Młodych Razem. - Odebranie tej linii telefonicznej 116 111 oznacza pogłębienie i tak tragicznej już sytuacji oraz jeszcze większą liczbę ofiar, którą można by uniknąć dzięki działalności telefonu zaufania. 

- Ten rząd nie ma woli politycznej, by nieść pomoc dzieciom. Ma za to wolę polityczną, aby wprowadzić do szkół inkwizytorów i cenzorów, za pomocą Lex Czarnek, ale nie ma siły zapewnić w każdej szkole psychologa, a o co od lat apelują młodzi ludzie. Ten rząd nie ma pieniędzy na telefon zaufania, ale ma środki na inne, czasem szkodliwe inicjatywy – mówiła posłanka Daria Gosek-Popiołek. - Gdzie w tym wszystkim jest Rzecznik Praw Dziecka, który powinien stać obok nas i mówić, że nie ma zgody na to, aby dzieciom i młodzieży w kryzysie nie udzielać pomocy. Czyżby jego relacje z obozem władzy oraz przyjaźń ze Zbigniewem Ziobro są ważniejsze od zdrowia i życia młodych ludzi? Domagamy się interwencji Rzecznika Praw Dziecka! Będziemy punktować działalność obecnego rządu, który pod płaszczykiem ochrony dziecka, robi wszystko, aby podporządkować je systemowi i swojej ideologii, ale nie robi nic, aby ratować ich życie i zdrowie.  

- To nie są ogromne pieniądze, to 3 i pół miliona złotych rocznie, które ratują tysiące istnień młodych ludzi. Są to środki, które na pewno warto wydać. W sytuacji, w której PiS na prawo i lewo rozdaje pieniądze Rydzykowi, Ordo Iuris oraz swoim kolegom i koleżankom, to obcięcie środków na telefon zaufania jest jak splunięcie im w twarz, to pokazanie młodym ludziom, że się nie liczą, a ich życie nie ma znaczenia. My się na to nie godzimy – komentowała posłanka Marcelina Zawisza. - Uważamy, że lepiej przeznaczyć 3 i pól miliona złotych na telefon zaufania, niż przekazać 50 milionów z Funduszu Sprawiedliwości byłemu egzorcyście. Życie młodych ludzi nie powinno być przekładane na złotówki, ale niestety PiS nie potrafi nawet wyjąć kilku milionów złotych z budżetu, aby ratować życie. 

 

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem
2023