- Z nadejściem zimy ruszy druga wielka fala uchodźców z Ukrainy, którzy w Polsce oraz innych krajach Unii Europejskiej będą szukać schronienia przed zimnem. Domagamy się od Komisji Europejskiej utworzenia specjalnego funduszu na rzecz osób uciekających przed wojną – oświadczyli posłowie Lewicy podczas konferencji prasowej w Sejmie. Jak podkreślili dotychczasowa pomoc UE dla Polski na rzecz uchodźców z Ukrainy w wysokości 146 mln euro jest niewystarczająca. Lewica przypominała, iż w marcu 2016 roku doszło do porozumienia między Turcją a Unią Europejską, w ramach którego Ankara w dwóch transzach otrzymała 6 mld euro w ramach unijnego Instrumentu Pomocy dla Uchodźców w Turcji. Podczas spotkania z dziennikarzami ze specjalnym apelem do o zwiększenie pomocy humanitarnej zwróciła się Vlada Spivak, radna z miasta Połtawy w Ukrainie.
- W Polsce przebywa obecnie półtora miliona uchodźców z Ukrainy, spodziewamy się, że z nadejściem zimy będzie ich znacznie więcej – mówił poseł Andrzej Szejna. - Totalitarny reżim Władimira Putina zmienił taktykę walki. Używa się setek dronów zakupionych najprawdopodobniej w Iranie, aby niszczyć tzw. infrastrukturę krytyczną: elektrociepłownie, elektrownie, szkoły, czy też szpitale. Dlaczego? Dlatego, aby Ukraińcy zimą zamarzli, aby ludzie umierali w swoich domach w temperaturze minus 20 stopni – ocenił.
W ocenie Lewicy polski rząd skupił się na pomocy militarnej, ale całą pomoc humanitarną zrzucił na barki społeczeństwa polskiego. Mateusz Morawiecki i jego ministrowie nie potrafili też uzyskać w tej sprawie większej pomocy finansowej ze strony Unii Europejskiej. - Ale czego możemy oczekiwać od rządu, który nie potrafi załatwić pieniędzy dla Polski – skomentował Szejna.
Jak ważna jest ta pomoc mówiła ukraińska polityczka Vlada Spivak. - Nie ma żadnych wątpliwości, że Ukraina dzisiaj jest tarczą Europy, a mieszkańcy Ukrainy tę tarczę noszą. Nowa fala uchodźców dotrze do Polski z początkiem zimy może to być nawet 500 tysięcy osób. Apeluję do Komisji Europejskiej o alokację dodatkowych środków na pomoc humanitarną już teraz. Potrzebne będą leki, żywności, czy też ubrania. Bez pomocy humanitarnej trudno będzie walczyć o pokój dla Ukrainy i dla Europy. Dzisiaj na Ukrainie miliony dzieci budzi się co rano słysząc wybuchy bombowe lub słysząc alarmy. A przecież to są europejskie dzieci i one potrzebują naszej pomocy. Dziękuję Nowej Lewicy za pomoc i wsparcie. Wspólnie podzielamy wartości europejskie takie jak wolność, sprawiedliwość oraz równość. Będziemy tych wartości europejskiej wspólnie bronić i na pewno zwyciężymy! - oświadczyła.
9 września w Jesionce zostało uruchomione Medyczne Centrum Transferowe w Jesionce finansowane przez Unię Europejską. Hub jest częścią szerszego programu ewakuacji pacjentów z Ukrainy, który UE uruchomiła w marcu 2022 r. Przy okazji jego otwarcia oraz ostatniej wizycie w Brukseli posłanki Lewicy zwracają uwagę, iż kobiety gwałcone podczas działań wojennych w Ukrainie nie mają możliwości usunięcia niechcianej ciąży. - Putin i jego siepacze traktują gwałt, przemoc seksualną wobec kobiet jako instrument wojny. I w związku z tym kobiety bardzo często potrzebują świadczeń z zakresu zdrowia seksualnego, na przykład aborcji czy antykoncepcji. W Polsce takich świadczeń nie uzyskają, dlatego że w Polsce takich świadczeń nie uzyskują też Polki. W związku z czym Komisja Europejska tę pomoc właśnie tego typu kieruje do takich krajów jak Rumunia czy Mołdawia – poinformowała posłanka Wanda Nowicka.
Polska nie udziela należytej pomocy ofiarom gwałtów wojennych
- Rząd jest niewiarygodny w zakresie pomocy humanitarnej dla Ukrainek i Ukraińców. Rząd skupił się na pomocy wojskowej, na pomocy zbrojeniowej, natomiast całą pomoc humanitarną dla Ukrainek i Ukraińców zrzucił na barki społeczeństwa. W zakresie ścigania sprawców zbrodni wojennych nie mamy specjalnych osiągnięć jako państwo. Do końca lipca polscy prokuratorzy nie odnaleźli w Polsce ani jednej ofiary zbrodni wojennych, natomiast odnaleźli tylko i wyłącznie świadków tych zbrodni. To jest słabość albo celowe zaniedbanie? Rządząca większość nie zdecydowała się na żadne ułatwienia dla kobiet, które stały się ofiarami przemocy seksualnej ze strony rosyjskich żołdaków. Nie ma żadnych ułatwień w przeprowadzaniu aborcji pochodzących z gwałtu. Nadal te kobiety do Polski nie trafiają albo uciekają dalej, albo trafiają w ręce polskich organizacji pozarządowych, które łamią prawo, pomagając tym kobietom w strasznej sytuacji. O tych wszystkich kwestiach rozmawialiśmy w Brukseli, dlatego, że nie unikamy żadnych tematów tabu – mówiła posłanka Anita Kucharska-Dziedzic.