Kilka dni temu poseł Prawa i Sprawiedliwości pan Andrzej Kosztowniak złożył poprawkę do budżetu, która daje dodatkowe 700 milionów na media rządowe, zwane dla zmyłki mediami publicznymi. Ta poprawka jest dla nas wszystkich jako podatników, jest bardzo kosztowna i daje lekką ręką dodatkowe 700 milionów, to wzrost o 35 procent; z drugiej strony budżet Narodowego Funduszu Zdrowia zostaje uszczuplony o 13 miliardów złotych, a więc o osiemnaście razy więcej.
Bizancjum Jacka Kurskiego
Bizancjum, jakie na przestrzeni lat stworzył pan prezes Kurski, to jest sytuacja nienormalna, która w nigdy w państwie demokratycznym, a za takie Polska ponoć się uważa, nigdy nie powinna mieć miejsca. Tylko w ubiegłym roku wydatki w telewizji publicznej wzrosły o 21 procent.
Dlatego też 24 listopada złożyłem do pana Mariana Banasia, prezesa Najwyższej Izby Kontroli wniosek o przeprowadzenie kontroli w dwóch obszarach. Jeden z tych obszarów to zbadanie, na jakich zasadach finansowych zostały zrealizowane imprezy pod nazwą „Sylwester Marzeń” w Zakopanem. Wiele na to wskazuje, że spółki Skarbu Państwa i Telewizja Polska na te przedsięwzięcia wydały nie miliony złotych, tylko dziesiątki milionów złotych. To jest sytuacja bardzo niepokojąca, ponieważ stacje komercyjne, które realizują podobnego rodzaju imprezy sylwestrowe, zawsze dogadują się z samorządami, które partycypują w kosztach tego typu przedsięwzięć. A tutaj mamy sytuację, w której miasto Zakopane otrzymuje wielką pomoc publiczną. A przypomnę, że miasto Zakopane jest jednym z nielicznych gmin w Polsce, które chociażby nie przyjęło ustawy antyprzemocowej, to znaczy takiej, która pozwala założyć niebieską kartę w sytuacji, kiedy jest przemoc domowa, kiedy np. kobiety padają ofiarą przemocy. Dzieje się tak pomimo tego, że Trybunał Konstytucyjny nakazał samorządowi Zakopanego na przyjęcie takiej uchwały.
4 mld złotych budżetu mediów publicznych
Należy pamiętać, że to nie tylko te 2 miliardy 700 milionów złotych, które dostaje publiczna telewizja, to są środki przeznaczane na utrzymanie mediów rządowych, ale także jest to ponad 894 milionów złotych, jakie telewizja pobiera z reklam i do tego 580 milionów złotych z abonamentu. Czyli mamy kwotę, która przekracza ponad 4 miliardy złotych, która co roku pompowana jest w media rządowe, w media publiczne. Te 700 milionów złotych to wyraźny dowód na to, że Prawo i Sprawiedliwość boi się przegranych wyborów i robi wszystko, aby partyjna propaganda zalewała telewizory i radioodbiorniki w jeszcze większym stopniu.
Ustawa pilotowa
Z drugiej strony mamy wprowadzoną tylnymi drzwiami tak zwaną ustawę pilotową, czyli decyzją partyjną i polityczną zostanie wprowadzony nakaz dla wszystkich operatorów cyfrowych w Polsce, aby kanały rządowe od 1 do 5 znajdowały się właśnie na tych pozycjach, od 1 do 5 na naszych pilotach. To jest sytuacja absolutnie niedemokratyczna, nienormalna, ale można też powiedzieć bardzo konsekwentna. Prawo i Sprawiedliwość od wielu lat zarówno w mediach, na Poczcie Polskiej, jak i na stacjach Orlenu czy Lotosu promuje sprzyjające władzy wydawnictwa. A tutaj mamy po prostu logiczną, można powiedzieć z punktu widzenia propagandy konsekwencję, czyli programowanie pilotów.
Marek Rutka, poseł
Sejm, 6 grudnia 2022 r.