Za rządów PiS Narodowe Centrum Badań i Rozwoju przekształciło się w Narodowe Centrum Wielkiej Kasy. Dla swoich, dla przyjaciół z PiS, dla kolegów i wszystkich tych, którzy chcą się na instytucjach państwowych dorabiać.
Dzisiejsze dymisje w NCBiR to za mało. Nie dlatego, że są niepotrzebne, ale za byłym już szefem tej instytucji stoją politycy. To pan minister Żalek i partia Republikańska, to premier Mateusz Morawiecki – to są ludzie, którzy biorą za to odpowiedzialność.
Jeżeli minister jest odpowiedzialny za daną jednostkę i nie widzi problemu, że ktoś chce z niej ukraść 100 mln zł, to po niego powinno przyjść CBA. Pan Żalek i jemu podobni zbudowali sobie instytucje, która systemowo miała kraść pieniądze. Wyciągać je na partie, na ludzi, na ich przyszłość. Oni wiedzą, że ich czas się kończy, dlatego butnie sięgają po grube miliony złotych. Nie byłoby tej afery, gdyby PiS pilnował swoich ludzi. Kaczyński wiele lat temu mówił, że chcą być partią dla milionów, a okazało się, że są partią, która tworzy milionerów - swoich milionerów.
Dzisiaj dymisja prezesa NCBiR powinna być jedynie przystankiem, konsekwencje powinien ponieść też nadzorujący tę instytucję minister Żalek i w najbliższych tygodniach złożymy wniosek o jego dymisję.
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju zamiast chlubą, stało się instytucją, z której się śmiejemy. A w tym samym czasie polskie technologie i nasza przyszłość kuleją.
Krzysztof Gawkowski, przewodniczący KP Lewica
Gdańsk, 3 marca 2023 r.