- Wszyscy, którzy byli zaangażowani w nietransparentny sposób wydatkowania pieniędzy w czasie pandemii zostaną rozliczeni – zapowiedziała posłanka Katarzyna Kotula podczas konferencji prasowej w Słupsku, komentując doniesienia o raporcie NIK ws. wydatkowania przez rząd środków na walkę z pandemią. Według kontrolerów premier Morawiecki i podlegli mu ministrowie zmarnowali blisko 16 mld zł, wszystko przez brak procedur i nienależytą kontrolę.
COVID-19
- Kiedy ludzi oczekiwali opieki, rząd wydawał pieniądze na prawo i lewo w sposób bardzo nietransparentny. Dość przypomnieć aferę z respiratorami – mówiła. Jak podkreśliła Kotula, w czasie pandemii wiele osób „straciło bliskich, którzy zmarli, ponieważ na czas nie dostali prawidłowej opieki, nie dostali się na czas do lekarza czy szpitala”.
- Był czas, aby przygotować się do pandemii, przecież przypadki COVID-19 pojawiały się już w innych europejskich państwach, a do Polski dotarło dopiero w marcu 2020 r. Rząd deklarował wtedy, że jesteśmy przygotowani na każdy kryzys i każdy pacjent będzie miał gwarancję dobrej opieki – oceniła.
Nadmiarowe zgony
Zdaniem Lewicy przyczyniło się to do dziesiątków tysięcy nadmiarowych zgonów. - Obojętnie kto rządzi to są dwie rzeczy zasadnicze dla każdego narodu: długość życia oraz ilość urodzin. 2,3 roku mężczyźni żyją teraz krócej, a kobiety 2,1 roku. Rodzi się też najmniej dzieci od II wojny światowej – mówił wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.
- Oskarżam PiS, oskarżam Kaczyńskiego, oskarżam Dudę i Morawieckiego o to, że łamany jest strategiczny interes Polski w tym zakresie – oświadczył.
Tłuste koty PiS
Zdaniem posłanki Agnieszki Dziemianowicz-Bąk marnowanie publicznych pieniędzy to kwintesencja rządów PiS. - Czy to wizy, czy to respiratory, czy też zarządzanie pieniędzmi przeznaczonymi na walkę z pandemią COVID-19 - jest jeden wspólny mianownik: publiczne pieniądze dla siebie, na wille, na czeki dla politycznych kumpli, zamiast na ochronę zdrowia czy usługi publiczne – mówiła.
- Kumple kumplom ręce myją, a Polacy niech se jakoś żyją. Nie ma odpowiedzialności i troski oraz myślenia o dobru wspólnym – oceniła.
- Lewica chce to zmienić i chce państwa, w którym będziemy się troszczyć o siebie nawzajem – podkreśliła.