Panie Marszałku! Wysoki Sejmie!
Rolnicy, związki zawodowe, izby rolnicze, myśliwi i pszczelarze od wielu dni protestują w wielu miejscach w Polsce, ale i w całej Unii Europejskiej. Lewica z ogromnym szacunkiem i zrozumieniem odnosi się do zgłaszanych przez protestujących postulatów. Jedną z przyczyn, która legła dzisiejszych protestów, była decyzja Unii Europejskiej, która chcąc pomóc walczącej Ukrainie z rosyjskim najeżdża lądową alternatywę jej eksportu przez swoje terytorium. Zniesiono limity ilościowe na ukraińską pszenicę, rzepak, kukurydzę i słonecznik.
W czerwcu 2022 r. pan Henryk Kowalczyk radził rolnikom czekać ze sprzedażą zboża, bo później będzie droższe. W raporcie NIK stwierdza ona jasno, że wypowiedź pana ministra Kowalczyka miała katastrofalne skutki, a jego „ocena sytuacji na krajowym rynku zbożowym była błędna i nie poparta na żadnych analizach”. Wolne powierzchnie w polskich magazynach szybko wypełniły produkty z Ukrainy, import pszenicy ze wschodu wrósł rok do roku 170-krotnie, a kukurydzy 300-krotnie. Już w 2022 r. polskie firmy przy bierności, a właściwie za zgodą rządu PiS, sprowadziły około 3,5 mln ton zboża i roślin oleistych. Kolejne żniwa polskich rolników to wysoka inflacja, a w efekcie szok cenowy nawozów i środków ochrony roślin oraz paliwa. A zboża zza wschodniej granicy dalej zalewały nasz rynek…
W trakcie kampanii wyborczej PiS wprowadził jednostronne embargo na kluczowe produkty, które okazało się dziurawe i nieskuteczne. Ceny pszenicy drastycznie spadają, dzisiaj podmioty skupujące np. Wielkopolsce w powiecie gnieźnieńskim proponują od 600 do 700 zł za tonę pszenicy. A nawozy i środki do produkcji rolnej są nadal bardzo drogie. Izby Rolnicze i banki spółdzielcze informują o przeszkodach prawnych z kredytowaniem rolnictwa, które wynika z nowelizacji przyjętej w poprzedniej kadencji Sejmu o tzw. pożyczce konsumenckiej. Informowałem pana ministra stosownej interpelacji.
W ostatnich latach dramatycznie spada opłacalność produkcji rolnej i to mimo podejmowanych przez rząd prawicy różnych formach finansowania rolnictwa. Rolnicy mówią wyraźnie: nie chcą kolejnych dopłat i jałmużny, ale chcą sprzedawać produkty po cenach, które dają szansę na godne życie i odtwarzanie produkcji.
Po 8 latach polityki PiS i 5 latach rządów komisarza ds. rolnictwa pana Janusza Wojciechowskiego tysiące polskich gospodarstw rolnych może z powodów ekonomicznych przestać istnieć. Rolnicy oczekują od nowego rządu oraz Komisji Europejskiej odejścia od obecnej wersji Zielonego Ładu i wypracowania wspólnie z ich reprezentacją nowej wspólnej polityki rolnej. Oczekują zakazu sprowadzania w obecnej formie na nasz rynek produktów z Ukrainy oraz wprowadzenia ceł na te produkty. Postulują rozbudowę infrastruktury portowej oraz ograniczenie biurokracji w rolnictwie, a także zwiększenie limitu pomocy deminis z 25 do 50 tysięcy euro. Wnioskują także o odstąpienie od zakazu stosowania nawozów azotowych między listopadem a końcem lutego.
Lewica opowiada się za dialogiem z reprezentacją protestujących rolników, pan minister Siekierski mówił o tym, że jest na to gotowy w każdej chwili i w przyszłym one się odbędą. Wspieramy pana ministra w rozmowach na forum UE, które zmierzają do wycofania nieracjonalnych wymogów Zielonego Ładu – programu rolnego PiS, jak pisał wcześniej pan Janusz Wojciechowski. Oczekujemy szybkiego wypracowania dwustronnego porozumienia z Ukrainą, które obejmie również ochronę polskiego rynku, chodzi o takie wrażliwe produkty jak cukier, jaja, owoce miękkie, drób, miód, sok jabłkowy i oleje. Bardzo liczymy na skuteczną i ofensywne działania pana premiera Donalda Tuska, na wspólne rozmowy z przywódcami państwa UE i Ukrainy. Jak słyszymy takie spotkania odbędą się w najbliższym czasie.
W tym trudny okresie dla gospodarstw Lewica oczekuje od rządu szybkiej wypłaty dopłat bezpośrednich, zwiększenia dodatkowej pomocy finansowej dla rolników np. suszowej oraz spółdzielni rolniczych i grup producenckich, a także gospodarstw będących własnością Skarbu Państwa. Minister Rolnictwa w liście do rolników zapewniał, że będzie zabiegał o dodatkowe środki na te cele na forum rządu. Oczekujemy również szybkiego wznowienia 2-procentowych kredytów płynnościowych oraz usunięcia przeszkód formalno-prawnych, o których już mówiłem. Jest potrzeba merytorycznego wsparcia dla rolników, którzy będą wnioskować o środki z KPO, a które dotyczą środków na budowę i montaż silosów, a także zakup środków na ochronę wód przed azotanami z budżetu ochrony obszarów wiejskich. Oczekujemy uproszczenia procedur związanych z inwestycjami w OZE oraz poprawy efektywności energetycznej gospodarstw. Tak wiem, że zajmuje się tym inne ministerstwo, ale mówię o wspólnej polityce rządu i musi ona te sprawy uwzględniać. Martwi nas fakt, iż bez konsultacji ze środowiskiem łowieckim jeden z resortów mówi, że ma własne pomysły na ten obszar i dlatego myśliwi są właśnie na proteście wraz z rolnikami.
Sytuacja jest nadzwyczajna, trzeba dialogu z reprezentacją rolników oraz konkretnych działań rządu, aby dążyć do porozumienia i rozwiązania zgłaszanych problemów. To jest w interesie nas wszystkich, konsumentów i producentów dbających o bezpieczeństwo żywności w Polsce. Rolnicy mają na protestach biało-czerwone flagi i to jest nasza drużyna i musimy pracować zgodnie, aby wypracować jak najlepsze rozwiązania. Lewica będzie wspierać wszystkich tych, którzy dążą do porozumienia i rozwiązywania problemów.
Tadeusz Tomaszewski, poseł
Sejm, 22 lutego 2024 r.
Debata ws. protestu rolników w Polsce