Zgłaszamy postulat pierwszeństwa pieszych przy zbliżaniu się do przejścia dla pieszych. Ten pomysł oraz wiele innych zawartych w „Pakcie dla Pieszych”, ma za zadanie zwiększyć bezpieczeństwo i ograniczyć liczbę wypadków. Zaprezentowane rozwiązania nie są jakimś wymysłem, ale już funkcjonują w wielu europejskich krajach, sprawdziły się i nie były drogie. „Pakt” wdrożymy za pomocą jednej ustawy o ruchu drogowym.
W tej chwili w Europie, co piąty pieszy, który ginie, ginie w Polsce. Na 1 milion mieszkańców w Holandii, w ten sposób giną 3 osoby; w Szwecji 4; w Czechach 16; w Polsce 32 w tym połowa na “zebrach”. Dlatego zadbanie o bezpieczeństwo pieszych jest kluczowe.
„Pakt dla Pieszych”
- Pierwszeństwo pieszych przy zbliżaniu się do przejścia
- Wyniesione przejścia dla pieszych.
- Naziemne przejścia na dużych skrzyżowaniach
- Azyle dla pieszych pośrodku przejść na szerszych ulicach
- Oznakowanie przejść odblaskami na jezdni
- Stosowanie po lewej stronie jezdni znaków przejścia dla pieszych tzw. dwustronnych odwróconych (lustrzanego odbicia znaku)
- Czas zapalenia zielonego światła umożliwiający przejście przez jezdnię osobom starszym
- Napisy na chodnikach przypominające, by przed wkroczeniem na jezdnię się rozejrzeć.
Magdalena Biejat podczas konferencji prasowej powiedziała:
Chciałabym opowiedzieć, jak to wygląda z perspektywy pieszego. Mieszkam na Pradze Północ, na której jak w soczewce koncertują problemy, z którymi borykamy się w całym mieście. Stosunkowo niedawno, po remoncie, otwarto skrzyżowanie ulic Solidarności z Targową. W tej okolicy brakuje przejść dla pieszych, a osoby starsze, z niepełnosprawnościami lub rodzice z dziećmi są skazani na ciągle psujące się windy, aby przejść na drugą stronę ulicy. A tam, gdzie są już przejścia dla pieszych, to światła są tak ustawione, że nawet dorosły i pełnosprawny mężczyzna ma problem z dotarciem na drugą stronę jezdni. Organizujemy ruch w mieście w taki sposób, że zachęcamy wręcz kierowców, aby rozpędzali się na ulicach i nie uważali na pieszych, którzy próbują się przedostać na drugą stronę jezdni. Powoduje to bardzo dużo wypadków, a te najbardziej spektakularne wiązały się z wjeżdżaniem w witrynę Kina Praha. To jest problem całej Warszawy. Przekonywano nas, że stolica będzie miastem dla wszystkich, ale tak się nie dzieje, o czym świadczą działania miasta. Świadczy o tym spot ostatnio wypuszczony przez Zarząd Transportu Miejskiego, w którym wyraźnie sugeruje się, że to osoby starsze są winne wypadków na warszawskich ulicach. Ten sam ZTM w 2018 r. podał dane, z których wynika, że 60% wypadków z udziałem osób starszych, było wynikiem nieudzielenia tym osobom pierwszeństwa na przejściu dla pieszych. A 17% wypadków wynika stąd, iż kierowcy nieprawidłowo cofali się chodniku. Innymi słowy piesi ulegają wypadkom w miejscach, gdzie powinni być najbardziej bezpieczni: na chodniku i na zebrze. Drugim powodem, naszego spotkania jest działalność wiceprezydenta warszawy Roberta Soszyńskiego, który zajmuje się w Ratuszu transportem publicznym, choć na nim się nie zna. Odrzucił on wniosek o realizację planów, które miasto posiada od przeszło 12 lat, które zakładają uspokojenie ruchu na ulicy Kruczej i dostosowanie jej dla pieszych.
W Polsce piesi wypadkach giną nagminnie. W Polsce realizuje się filozofię, że to pieszy jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo na drodze, co idzie w poprzek europejskim tendencjom. W Europie to kierowca jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo, co jest naturalne, ponieważ to on siedzi w metalowej puszce, która może zabić pieszego. W tej chwili w Europie, co piąty pieszy, który ginie, ginie w Polsce. Na 1 milion mieszkańców w Holandii, w ten sposób giną 3 osoby; w Szwecji 4; w Czechach 16; w Polsce 32 w tym połowa na "zebrach”. Dlatego zadbanie o bezpieczeństwo pieszych jest kluczowe.
Podział na pieszych i kierowców, to jest kolejny podział, którym próbuje się nas antagonizować jako Polaków. Wszyscy jesteśmy pieszymi, posiadający samochód, czy też nie. Wszyscy mamy dziadków, dzieci i wszystkim nam zależy, abyśmy byli bezpieczni na chodnikach i przejściach dla pieszych.
Anna-Maria Żukowska podczas konferencji prasowej powiedziała:
Lewica jako jedyny komitet wyborczy, ma w swoim programie postulat pierwszeństwa dla pieszych, którzy wkraczają na przejście dla pieszych. Polskie miasta są skrojone pod samochody, ale to nie one, ale ludzie powinni być w centrum zainteresowania samorządów, czy też państwa. To ludzie kierują samochodami, wszyscy jesteśmy pieszymi. Nie może być tak, że to auta są priorytetem w polskich miastach, powinniśmy uspokajać ruch i stawiać na to, aby jak najłatwiej było się poruszać po mieście na piechotę lub nieemisyjnym środkami transportu: rowerami i hulajnogami napędzanymi siłą mięśni. Lewica przygotowała „Pakt dla Pieszych”, pakiet konkretnych propozycji, które zapewnią pieszym bezpieczeństwo w polskich miastach. Część z tych rozwiązań podpatrzyliśmy w Londynie, gdzie rządzi nasz lewicowy przyjaciel Sadiq Khan z Partii Pracy. Wszystkie rozwiązania wdrożymy jedną ustawą o ruchu drogowym.
Krzysztof Liedel podczas konferencji prasowej powiedział:
Zaprezentowane rozwiązania nie są jakimś wymysłem, ale już funkcjonują w wielu europejskich krajach, sprawdziły się i nie kosztowały zbyt dużo. Nikogo nie trzeba przekonywać, że człowiek w konfrontacji z pojazdem nigdy nie będzie miał szansy, więc nic dziwnego, że piesi dominują w statystykach wypadków. „Pakt dla Pieszych” to dobra propozycja.