Apelujemy do Platformy Obywatelskiej o zmianę stylu prowadzenia dialogu na temat prezydium Senatu. Nie może być tak, że rozmawiamy ze sobą poprzez media, a Platforma bez konsultacji wystawia swojego kandydata na marszałka izby wyższej parlamentu.
Włodzimierz Czarzasty podczas konferencji prasowej powiedział:
Obecnie toczy się dyskusja w sprawie Senatu i należy przypomnieć, iż to Lewica zaproponowała koncepcję Paktu Senackiego. Negocjacje składu osób, które wystartują w ramach tego Paktu trwały bardzo długo. I ta koncepcja odniosła sukces. 4 lata temu startowało 460 osób, w tym roku 240. Lewica, KO oraz PSL mają swoich senatorów. Mamy taki efekt, ponieważ wydyskutowaliśmy taki kształt. Kłaniam się nisko Polskiemu Stronnictwu Ludowego, ale też przypominam, że i my nie byliśmy zachłanni. Lewica ma 2 senatorów, a PSL ma 3, jest też kilku senatorów niezależnych.
Kształtuje się prezydium Senatu i jeżeli ta większość 51 senatorek oraz senatorów się utrzyma, to nasze stanowisko w tej sprawie jest następujące. Po pierwsze, nie jesteśmy chętni do rozmowy przez media. Nie jest dobrym pomysłem, aby kandydatki lub kandydata na szefa Senatu zgłaszać poprzez media. Po drugie, jesteśmy otwarci na rozmowy w ramach Paktu Senackiego. Po trzecie, prowadzimy te rozmowy z PSL-em, w bardzo przyjacielskiej i rozsądnej atmosferze. Po czwarte, w prezydium Senatu powinni się znaleźć przedstawiciele PO, PSL, Lewicy, niezależnych oraz PiS-u. Jesteśmy chętni do podjęcia rozmów w tej sprawie, jak przyjdzie na to czas, gdyż jak na razie senatorki oraz senatorowie nie odebrali swoich nominacji. Czekamy na sygnał od największej partii. Szanujemy to, że Platforma ma najwięcej senatorów., ale stało się tak, ponieważ tak ustaliliśmy. Lewica mogła zgłosić 70 kandydatek i kandydatów do Senatu, PSL również mógł zgłosić swoje 70 osób, ale tego nie zrobiliśmy. Dlaczego mówimy to na konferencji prasowej? Ponieważ znamy historię. Wymyśliliśmy Pakt Senacki i następnie przez miesiąc czekaliśmy na kontakt w tej sprawie. Wydaje nam się, że konferencje prasowe przyspieszą takie procesy. W tej sprawie to jest ostatnia konferencja, ale jeżeli to nic nie da, to sami zadzwonimy, ponieważ lubimy rozmawiać.
Robert Biedroń podczas konferencji prasowej powiedział:
Jesteśmy tutaj razem, tak jak robiliśmy tę kampanię. Razem w sojuszu i z wiosennym przesłaniem do przyjaciółek i przyjaciół po stronie opozycji. Kiedy proponowaliśmy Pakt Senacki, wszyscy ludzie dobrej woli po stronie demokratycznej uznali ten pomysł za dobry. Brakowało jednak dialogu z Platformą Obywatelską, a wówczas Koalicją Obywatelską. Poprzez konferencje prasowe wymusiliśmy coś, co stało się wielkim sukcesem opozycji. Przejmiemy władzę, poprzez 51 mandatów, w Senacie. Dzisiaj ten scenariusz się powtarza i znów musimy rozmawiać przez media z Platformą Obywatelską i szukać porozumienia w sprawie przyszłej konstrukcji Senatu. To nie jest normalna sytuacja i opozycja nie wysyła dobrego sygnału do swoich wyborców. Apelujemy o zmianę stylu prowadzenia naszego dialogu. Nie może być tak, że rozmawiamy przez media z główną partią opozycyjną. Platforma Obywatelska nie może wystawiać bez konsultacji swoją kandydaturę na marszałka Senatu. Chcielibyśmy w tym współuczestniczyć i będziemy współuczestniczyć, ponieważ zarówno PSL, jak i Lewica mają wspólnie 5 senatorek i senatorów. I ta 5 będzie tzw. języczkiem uwagi, jeżeli chodzi o większość w Senacie. Jesteśmy otwarci na rozmowy, tak jak byliśmy otwarci na dialog podczas rozmów o Pakcie Senackim. To był nasz lewicowy pomysł, który się sprawdził w wyborach. Chcielibyśmy kontynuować tą dobrą passę dla opozycji, ale nie da się tego zrobić, ponieważ do tanga trzeba czworga. Jest już Lewica, PSL oraz niezależni, brakuje PO. Z tego miejsca wysyłamy jasny sygnał - oczekujemy dyskusji i chcielibyśmy wybrać marszałka Senatu z puli 3-4 kandydatów, a prezydium izby wyższej powinno odzwierciedlać wszystkie siły polityczne w Senacie. I nie może być tak, że ten scenariusz będzie pisał sam Grzegorz Schetyna, a jak widać ostatnio nie idzie mu to najlepiej.
Maciej Konieczny podczas konferencji prasowej powiedział:
Większość senacka, te 51 głosów pozwoli nie tylko kontrolować Senat przed łamaniem demokracji przez PiS, ale też nie pozwoli popełniać im fatalnych błędów, a jednym z nich była nominacja dla Mariana Banasia na szefa NIK. Dziś nawet Jarosław Kaczyński powinien być nam wdzięczny, ponieważ nawet on nie jest w stanie odkręcić tego fatalnego błędu. Dziś szefem NIK jest osoba z nominacji PiS, która złożyła oświadczenia majątkowe, w których niewiele się zgadza i jest wiele nieprawidłowości. Mówimy o osobie, która ma bardzo niebezpieczne powiązania, o których dowiedzieliśmy się z doniesień medialnych. Teraz nie da się odwołać Mariana Banasia, który dziś cały na biało powrócił do roli szefa Najwyższej Izby Kontroli i zapowiedział, iż będzie bronił niezależności Izby. Pytamy się: przed czym Marian Banaś, który nie jest w stanie złożyć prawidłowo oświadczenia majątkowego, będzie bronił NIK? Przed prawdą? Może będzie prowadzona kontrola: czy urzędnicy odpowiadają odpowiednio szybko na telefony od zaprzyjaźnionych gangsterów? Na tym Marian Banaś się zna. Senat dzięki Paktowi Senackiemu może w przyszłości pomóc uniknąć takich błędów. Z drugiej strony mamy do czynienia z kompromitacją państwa i służb specjalnych, które nie zauważyły, że osoba uparcie nominowana przez PiS na kluczowe funkcje w państwie: ministra i wiceministra finansów, następnie NIK. Na żadnym z tych etapów służby nie zauważyły problemu, dopiero chwilę po wyborach CBA zauważyło, że zarobki Mariana Banasia nie zgrywają się z jego majątkiem. To jest kompromitacja, za którą osobiście odpowiedzieć Mariusz Kamiński, jako zwierzchnik służb specjalnych w Polsce. Jego służby radykalnie zawiodły i nie potrafiły odpowiedzieć na pytanie „Kim właściwie jest Banaś?” Jest jeszcze jedna smutna konsekwencja tego typu praktyk i złej polityki kadrowej PiS - to jest niedziałające państwo. My potrzebujemy instytucji państwowych oraz NIK-u, który będzie te instytucja kontrolował, jak one działają. Dziś nie możemy na to liczyć.
Gabriela Morawska-Stanecka podczas konferencji prasowej powiedziała:
Dzięki Paktowi Senackiemu izba wyższa parlamentu została odbita z rąk PiS-u. Senat z izby refleksji i zadumy stanie się izbą obrony praworządności. Senat będzie stawiał opór i bronił państwa prawa. Jako Lewica deklarujemy Polkom i Polakom, że będziemy strzec praworządności.