Na zaproszenie Lewicy, przy okrągłym stole spotkali się przedstawiciele wszystkich sił parlamentarnych i rozmawiali o tym jak bezpiecznie i zgodnie z Konstytucją zorganizować wybory prezydenckie. Lewicę w rozmowach reprezentowali przewodniczący Koalicyjnego Klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski, jego wiceprzewodniczący Krzysztof Śmiszek, rzeczniczka klubu Anna Maria Żukowska oraz jeden z liderów Lewicy Razem Adrian Zandberg. Z ramienia PiS-u w obradach uczestniczyli posłowie Przemysław Czarnek i Marek Suski; Koalicję Obywatelską reprezentował Robert Kropiwnicki; klub PSL-Kukiz15 Władysław Kosiniak-Kamysz i Stanisław Tyszka, natomiast Konfederację Janusz Korwin-Mikke.
Lewica podczas spotkania jasno stwierdziła, iż wybór nowego prezydenta nie może być podważany, w tym celu nowa ustawa wyborcza powinna zostać poparta przez wszystkie siły parlamentarne - opozycję oraz PiS. Na samym początku obrad reprezentanci Lewicy zaproponowali, aby podstawowym warunkiem porozumienia było skrócenie prac nad nowym prawem w Senacie, aby procedowanie ustawy wyborczej nie trwało 30 dni, a wybory prezydenckie mogły się odbyć jak najszybciej.
Wszyscy uczestnicy okrągłego stołu zgodzili się, iż społeczeństwo powinno otrzymać jasny harmonogram dochodzenia do daty wyborów, a także poszanowane muszą być prawa Państwowej Komisji Wyborczej.
Lewica zaproponowała kolejne robocze spotkanie wszystkich stronnictw parlamentarnych oraz reprezentacji Senatu, którego celem byłoby uzgodnienie wszelkich punków spornych, które pojawiły się podczas obrad okrągłego stołu i wypracowanie takiego projektu ustawy wyborczej, który byłby do zaakceptowania przez wszystkie stronnictwa.
Krzystof Gawkowski podczas konferencji prasowej powiedział:
Dziękujemy, że pierwszy raz w tej kadencji parlamentu udało się zebrać przedstawicieli wszystkich partii politycznych, którzy na zaproszenie Lewicy spotkali się w dobrej atmosferze przy jednym stole, żeby porozmawiać o trybie przeprowadzenia wyborów prezydenckich.
Rozmawialiśmy o tym, jak będzie wyglądała cała procedura wyborcza, ale przedstawiciele poszczególnych partii wskazywali również problematyczne kwestie. Wczoraj proces procedowania ustawy wyborczej był bardzo szybki i nie pozwalał na społeczne konsultacje, rozmowę z konstytucjonalistami oraz nie mogliśmy przyjąć większości poprawek, zgłoszonych przez kluby i koło parlamentarne. Na samym początku spotkania okrągłego stołu zaproponowaliśmy, że podstawowym warunkiem porozumienia powinno być to, że prace w Senacie będą skrócone, że nie będziemy pracowali nad ustawą 30 dni, tylko będziemy pracowali krócej tak, żeby wybory prezydenckie w Polsce, mogły być przeprowadzone w Polsce, zdecydowanie wcześniej.
Jest zgoda po naszym spotkaniu na to, że wybory powinny być demokratyczne, otwarte, konstytucyjne i w poszanowaniu praw Państwowej Komisji Wyborczej. Jest zgoda co do stwierdzenia, iż dobrym krokiem jest spotykanie się i rozmawianie. Możliwość rozmowy bez kamer i bez kłótni, to dobry prognostyk na przyszłość.
Jest też kilka znaków zapytania. Czy ustawa, która wczoraj została przegłosowana przez Sejm, może być zmieniona w Senacie i czy później PiS dotrzyma zobowiązań? Jest pytanie o ostateczny termin wyborów? Jest pytanie: czy jesteśmy wszyscy w stanie doprowadzić do sytuacji, w której społeczeństwo uwierzy klasie politycznej?
Czas zakończyć proces wyborczy i należy zająć się wychodzeniem z kryzysów: gospodarczego, ekonomicznego i społecznego.
Wieżę, że nasze dzisiejsze uzgodnienia to pierwszy krok do tego, że wybory prezydenckie - w czerwcu bądź lipcu - odbędą się w trybie legalnym, demokratycznym i konstytucyjnym; a wszyscy kandydaci będą mieli równe szanse, aby się zaprezentować.
Anna-Maria Żukowska podczas konferencji prasowej powiedziała:
Na spotkaniu przy okrągłym stole zorganizowanym przez Klub Parlamentarny Lewicy, dowiedzieliśmy się, że PiS-owi zależy, aby wybory prezydenckie odbyły się w terminie 28 czerwca.
Jako Lewica zaznaczyliśmy jasno, że musimy dojść do konsensusu ponadpartyjnego i ujednolicić stanowiska wszystkich ugrupowań w Senacie, oczywiście nie ma to polegać na tym, iż PiS umyje rączki i będzie chciało przekonać senatorów opozycji, żeby zaakceptowali taki stan rzeczy, jaki proponuje partia rządząca, bo to jest taki "gorący kartofel", który PiS wrzucił do Senatu, po to aby mówić, że to Senat będzie zwlekał z przyjęciem tej złej ustawy.
Termin przyjęcia ustawy przez Senat mija 9 czerwca, to oznacza, że na zarejestrowanie komitetów wyborczych, zebranie podpisów przez nowych kandydatów, przeprowadzenie kampanii wyborczej, zorganizowanie wyborów przez PKW mamy 13 dni.
Musimy porozumieć się w Senacie, a PiS musi przyjąć taki kształt ustawy, jaki zostanie wydyskutowany przez wszystkie partie polityczne. Będziemy o tym rozmawiać w ciągu najbliższych dni, ale w spotkaniu będą brały udział również te ugrupowania sejmowe, które nie mają reprezentacji w Senacie.
Termin 28 czerwca zdaniem Lewicy jest zbyt szybki! PiS argumentuje, iż wybory należy przeprowadzić do końca kadencji Andrzeja Dudy i my się z tym zgadzamy, ale mamy różne interpretacje dotyczące, czy można do tego czasu doliczać 21 dni, które posiada Sąd Najwyższy, na ogłoszenie ważności wyborów prezydenckich; czy też nowy prezydent będzie mógł objąć swój urząd i w już w tym czasie SN będzie decydował czy został on wybrany leganie. Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, aby w przeciągu pół roku doszło do trzecich wyborów prezydenckich z rzędu. Naszym zdaniem, jeżeli nie uda się wybrać prezydenta do 6 sierpnia 2020 r., to dojdzie do opróżnienia urzędu. W takiej sytuacji - i tu wszyscy uczestnicy dyskusji się zgodzili - że funkcję głowy państwa przejmie Marszałek Sejmu, ale wybory będą się musiały odbyć po raz trzeci. Za wszelką cenę chcemy tego uniknąć, ponieważ ośmieszyliśmy się jak kraj już raz i chyba wystarczy.
Krzysztof Śmiszek podczas konferencji prasowej powiedział:
Spotkanie upłynęło w dobrej, ale też i bardzo szczerej atmosferze. Na początku ustaliliśmy, że rozmowa o przeszłości jest ważna, ale jeszcze ważniejsza jest rozmowa o tym, co się wydarzy i w jakiej sytuacji jesteśmy jako społeczeństwo oraz jako kraj.
Padło też parę konkretów, które spotkało się z życzliwym przyjęciem wszystkich. Jednym z nich jest wzmocnienie samorządów w organizacji tych wyborów. Jest to również kwestia zwiększenia liczby osób, które będą zasiadać w komisjach wyborczych, dziś jest to 3, a my twierdzimy, że powinno być ich więcej. Mówiliśmy również o możliwości dwudniowego głosowania oraz o wydłużeniu godzin pracy komisji wyborczych.
Spornymi przepisami jest słynny art. 20., który w naszym przekonaniu, w pewnym sensie zwalnia z odpowiedzialności ministra Jacka Sasina oraz premiera Mateusza Morawieckiego, za wydatkowanie bez podstawy prawnej milionów złotych na pakiety wyborcze oraz zlecenie działań związanych z organizacją wyborów Poczcie Polskiej oraz Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych.
Wszyscy się zgodzili, iż społeczeństwo powinno otrzymać jasny harmonogram dochodzenia do daty wyborów.
Adrian Zandberg podczas konferencji prasowej powiedział:
Jesteśmy przekonani, że w celu wyjścia z tej prawnej matni, w jakiej znalazła się Polska, konieczne jest porozumienie wszystkich sił parlamentarnych. Lewica na tym spotkaniu jasno powiedziała, że zagrożenie, przed którym stoimy to sytuacja, w której wybór kolejnej głowy państwa - bez względu na to kto to będzie - będzie wątpliwy i podważany. Naszą wspólną odpowiedzialnością jest doprowadzić do tego, aby w porozumieniu wszystkich stronnictw politycznych, ustalić zasady gry. Droga do tego wiedzie przez porozumienie w Senacie i to Lewica zaproponowała. Zaproponowaliśmy wszystkim siłom parlamentarnym spotkanie, na którym zostanie wypracowany taki kształt ustawy, który będzie do zaakceptowania dla wszystkich. Taki kształt ustawy, za którą zagłosowałby stronnictwa opozycyjne, jak i PiS to jedyna droga, która może nas doprowadzić do wyborów, których nikt nie będzie kwestionował. Czekamy teraz na decyzje gremiów politycznych partii, które brały udział w tym spotkaniu. My proponujemy, aby w ciągu najbliższych dni odbyło się robocze spotkanie, dotyczące konkretnych zmian w ustawie wyborczej. Wierzymy, że to może uzdrowić tę sytuację, ponieważ alternatywą jest chaos i zniechęcenie Polek i Polaków do wszystkich polityków, którzy są obciążani za wyjątkową w historii Polski kompromitację, którą przyniosły nieprzeprowadzone wybory.