Domagamy się̨ zniesienia zakazu zgromadzeń́! Im niższe notowania PiS, tym większa brutalność́ tej władzy na ulicach. Karani są uczestnicy protestu przeciw cenzurze, ale kampanijne wiece prezydenta Andrzeja Dudy policja ochrania.
Zwracamy się do premiera Mateusza Morawieckiego, żeby znieść zakaz zgromadzeń, ponieważ Polki i Polacy mają dzisiaj wiele powodów, żeby wychodzić na ulice. Najwyższa pora, żeby wracając do normalności, przywrócić normalne prawa obywatelskie.
Im niższe sondaże PiS tym większa brutalność policji na ulicach, Lewica uruchamia pomoc prawną dla wszystkich, których prawa zostały obywatelskie zostały naruszone podczas demonstracji.
Robert Biedroń podczas konferencji prasowej powiedział:
Dzisiaj piąta rocznica wyborów prezydenckich. 5 lat temu mieliśmy nadzieję, że prezydent będzie stał na straży Konstytucji i będzie bronił obywateli, a nie swej partii. Dzisiaj możemy powiedzieć, że Andrzej Duda nas zawiódł. Kiedy prezydent Duda jeździ po Polsce i prowadzi kampanię, to jego spotkania nie są rozbijane przez policję, lecz ochraniane. Ludzie nie dostają mandatów, tak jak to miało miejsce pod Trójką. Jego spotkania są lepsze niż wasze i nasze. Demonstracja w ważnym interesie społecznym jest podstawowym prawem obywatelskim. Dzisiaj jak na dłoni widać to, z czym chciał walczyć sam prezydent Duda. Przypomnę, gdy startował 5 lat temu, ostro krytykował i słusznie, władze PO, które także naruszały wolność zgromadzeń, które także próbowały uniemożliwić czasami wolność demonstracji. Dzisiaj niestety PiS to wszystko zaprzepaścił. Dzisiaj niestety prezydent Duda nie jest tym, który broni wolności zgromadzeń, ale przykłada rękę do łamania podstawowych praw. Gdzie jest dzisiaj prezydent Duda, gdy pod Trójką spisywani są ludzie? Gdzie jest prezydent Duda, gdy na ulicę wychodzą przedsiębiorcy i chcą pokazać wielką niesprawiedliwość, która dzisiaj się dzieje, kiedy nie otrzymują pomocy, gdy upadają ich firmy?
Zwracam się do premiera Morawieckiego, żeby znieść zakaz zgromadzeń, bo Polki i Polacy mają dzisiaj wiele powodów, żeby wychodzić na ulice. Najwyższa pora, żeby wracając do normalności, przywrócić normalne prawa obywatelskie. Im niższe sondaże PiS tym większa brutalność policji na ulicach. Im gorzej idzie Andrzejowi Dudzie, tym większe represje wobec krytykujących dzisiejszą władzę. Dzisiaj Lewica i ja uruchamiamy pomoc prawna dla wszystkich, których prawa zostały obywatelskie zostały naruszone podczas demonstracji.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podczas konferencji prasowej powiedziała:
Art. 57 Konstytucji mówi o wolności zgromadzeń, a Lewica i Robert Biedroń stoją po stronie ustawy zasadniczej. Dlaczego prawo Jarosława Kaczyńskiego stoi ponad prawem artystów czy przedsiębiorców? Dlaczego jego sprawiedliwość stoi ponad sprawiedliwością tych, którzy mają powody do gniewu i mają dość słuchania o tym, gdzie nie mogą pójść? Kary za artystyczny happening są skandalem i naruszeniem wolności wypowiedzi oraz wolności artystycznej, a także konstytucyjnej wolności gromadzenia się. Patrząc na to, jakie sumy są przyznawane na te kary, zastanawiam się, jaką kwotę zapłacił Jarosław Kaczyński za demonstrację, podczas której doszło do spalenia kukły Lecha Wałęsy (w 1993 roku - red.). Zastanawiam się, czy zapłacił chociaż złotówkę. To pytanie dzisiaj kieruję do Jarosława Kaczyńskiego. Bo jeśli nie poniósł żadnej kary, niech wyjaśni, dlaczego jego prawo stoi ponad prawem artystów, pracowników, przedsiębiorców.
Lewica mówi jasno: niech prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość – sprawiedliwość. Posłanki i połowie Lewicy, a także nasz kandydat na prezydenta Robert Biedroń będziemy interweniować wszędzie tam, gdzie dochodzi do nadużycia władzy ze strony służb. Lewica broni Konstytucji nie tylko słowem, ale i w praktyce. Prawo do zgromadzeń to nie przywilej Andrzeja Dudy. Wraz z Robert Biedroń oraz posłankami i posłami klubu Lewicy chcemy zniesienia zakazu zgromadzeń publicznych i poszanowania obywatelskiego prawa do protestu!
Z tego miejsca, jako wrocławianka, chciałabym bardzo serdecznie podziękować Policjantom, którzy w odruchu sprzeciwu poszli na zwolnienia, aby nie musieć przyznawać mandatów protestującym. Jestem dumna, że około 80 funkcjonariuszy zdecydowało się nie uczestniczyć w pacyfikowaniu protestów społecznych.