Składamy wniosek do Okręgowego Urzędu Górniczego w Warszawie, o przeprowadzenie kontroli bezpieczeństwa i higieny pracy w kopalniach, które podlegają Polskiej Grupie Górniczej S.A. Oczekujemy natychmiastowej kontroli, ponieważ pandemia w sposób szczególny dotyka obecnie górników. Obecnie 3600 nosicieli koronawirusa są to osoby z tej grupy zawodowej.
Do Prokuratury Rejonowej w Warszawie składamy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, narażenia ludzi na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, powodując szerzenia się choroby zakaźnej. W naszej ocenie to przestępstwo może być popełniane przez członków zarządu PGG S.A., która nie dopełniła obowiązku zabezpieczenia górników pracujących w kopalniach.
Robert Biedroń podczas konferencji prasowej powiedział:
PiS oszukał górników i oszukał Śląsk. Jeszcze kilka lat temu politycy Prawa i Sprawiedliwości bardzo ochoczo jeździli do śląskich kopalni i mówili, że węgla starczy na 200 lat, a górnictwo będzie się rozwijało. Ślązaczki i Ślązacy zaufali PiS-owi, wybrali min. Mateusza Morawieckiego posłem, dzisiaj premier, kiedy przyjeżdża na Śląsk, robi wszystko, aby nie spotkać się z górnikami. Kiedy górnicy wychodzą na ulice, protestować przeciwko katastrofalnej polityce tego rządu i apelują, aby 7,5 mln ton wydobytego w polskich kopalniach węgla, zostało wykorzystane przez polski przemysł, Mateusz Morawiecki kupuje drugie tyle węgla z Rosji. A węgiel z Rosji jest tani, ale złej jakości. Premier oraz inni politycy PiS-u są nieobecni, kiedy dochodzą do nas informacje, iż kolejni górnicy są zarażeni koronawirusem. Dzisiaj w Polsce odnotowano 191 nowych przypadków COVID-19, z czego, aż 98 pochodzi właśnie ze Śląska. Obecnie 3600 nosicieli koronawirusa to są górnicy, nie ma z nimi premiera Mateusza Morawieckiego, czy też prezydenta Andrzeja Dudy, nie ma z nimi posłów PiS-u.
Odpowiedzialny za spółki górnicze wicepremier Jacek Sasin jest cały czas zajęty innymi sprawami, drukuje karty wyborcze, które kosztowały 70 mln złotych i okazały się być nieprzydatne. Za te 70 mln złotych można było kupić, aż 140 000 testów na koronawirsua, którymi można było np. zbadać górników, którzy są obecnie jedną z najbardziej narażonych na zakażenie grup zawodowych. Wicepremier Jacek Sasin jest odpowiedzialny za to wielkie nieszczęście, które dzisiaj dzieje się w górnictwie. Zamiast zajmować się ratowaniem miejsc pracy oraz zdrowiem górników, wicepremier Jacek Sasin zajmował się organizacją niby wyborów.
Składamy wniosek do Okręgowego Urzędu Górniczego w Warszawie, o przeprowadzenie kontroli bezpieczeństwa i higieny pracy w kopalniach, które podlegają Polskiej Grupie Górniczej S.A. Oczekujemy natychmiastowej kontroli, ponieważ pandemia w sposób szczególny dotyka obecnie górników.
Do Prokuratury Rejonowej w Warszawie składamy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, narażenia ludzi na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, powodując szerzenia się choroby zakaźnej. W naszej ocenie to przestępstwo może być popełniane przez członków zarządu PGG S.A., która nie dopełniła obowiązku zabezpieczenia górników pracujących w kopalniach.
Przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Górników w Polsce ZZG KWK Makoszowy Andrzej Chwiluk podczas konferencji prasowej powiedział:
Dziękuję za tą szybką reakcję, życzyłbym sobie polityków, którzy podejmują konkretne działania w konkretnych sprawach. Może wreszcie Urząd Górniczy w Warszawie, który jest odpowiedzialny za życie i zdrowie górników weźmie się do roboty. Rząd PiS-u ma niesamowite szczęście, ponieważ ruinę do jakiej doprowadzono polskie górnictwo, jest dziś przykryte koronawirusem. 3 lata temu mówiłem jakie kopalnie zostaną zamknięte, wielu mi nie wierzyło, dzisiaj pod hasłem koronawirusa zamkną kolejne, ale nie będzie tutaj mowy o jakiejkolwiek uczciwej transformacji. To co mówił wczoraj wicepremier Jacek Sasin w Sejmie, mija się kompletnie z rzeczywistością.
Beata Maciejewska podczas konferencji prasowej powiedziała:
To co się dzieje z przemysłem energetycznym oraz górnictwem to jest hucpa. Jednego dnia wicepremier Jacek Sasin rozmawia z górnikami o tym, że nie mogą się utrzymać, że hałdy z zalegającym węglem ciągną się kilometrami, a w tym samym czasie do Gdańska przypływa największy transport węgla z Kolumbii. Kto kupił ten węgiel? Spółka, która podlega pod wicepremiera Jacka Sasina – PGE Paliwa. Na Komisji Energii i Skarbu Państwa Jacek Sasin twierdził, iż powołany przez niego specjalny pełnomocnik ds. węgla brunatnego wszystko kontroluje i nie ma żadnego problemu. Wczoraj Mateusz Morawiecki mówił, iż Jacka Sasina można postawić za wzór dobrego ministra. Rozumiem, że mamy do czynienia z kabaretem politycznym, ale muszę powiedzieć, że to nie jest śmieszne, ponieważ sytuacja jest poważna. Dzisiaj 100 000 osób, które zostały zaproszone przez państwo do tworzenia przemysłu, zostali pozostawieni na lodzie. Tragedią jest to, że 1/3 zarażeń koronawirusa jest na Śląsku, ale tragedią jest również to, że górnicy nie mogą myśleć o swojej przyszłości, ponieważ nie wiedzą jak ona będzie wyglądała. Komisja Energii i Skarbu Państwa - za którą odpowiada minister Jacek Sasin - prawie w ogóle się nie spotyka. Nie dyskutujemy o transformacji energetycznej i zielonych miejscach pracy oraz jak pozyskiwać środki na zieloną transformację. Ciągle słyszymy od Jacka Sasina i jego pełnomocnika, że wszystko jest w porządku, a w tym samym czasie górnicy pracują za coraz mniejsze pieniądze i w coraz gorszych warunkach, nie wiedząc jaka będzie ich przyszłość.
Maciej Konieczny podczas konferencji prasowej powiedział:
Chaos i brak planu charakteryzują wszystkie działania obecnej władzy wobec górnictwa oraz Śląska. Jednym z największych grzechów jest brak planu transformacji energetycznej, która dotyczy nie tylko górników, ale nas wszystkich. Kopalnie zamykane są znienacka, a górnicy dowiadują się o tym z dnia na dzień. Historia kopalni Makoszowy jest doskonałą ilustracją tego co dzieje w górnictwie, to historia niespełnionych obietnic jeszcze Beaty Szydło, i że historia o wydobywaniu węgla przez najbliższe 200 lat, jest pisana tylko na potrzeby partyjnego PR-u. Śląsk zasługuje na uczciwość, a nie na pogardę dla wszystkich, którzy pracują w górnictwie. Potrzebny jest plan prawdziwej restrukturyzacji, która spowoduje, że nie znikną dobrze płatne i uzwiązkowione miejsca pracy nie znikną, ale pojawią się nowe. W zamkniętej kopalni Makoszowa mogłaby już działać farma fotowoltaiczna albo elektrownia szczytowo-pompowa; można by chcieć wykorzystać infrastrukturę kolejową, która tam już istnieje, ale nic takiego się tam nie dzieje. Cały potencjał, który tkwi w tych pracownikach, w tym terenie jest kompletnie niewykorzystany.
Potrzebujemy sprawiedliwej transformacji energetycznej, świat w perspektywie dekad odejdzie od węgla i od nas tylko zależy czy będziemy na czele tych zmian i czy zarobimy na nowym przemyśle. Nie ma lepszego kapitału i doświadczenia, które jest na Śląsku, żeby skorzystać z szansy jaką jest transformacja energetyczna.