22 października 2020 r. Trybunał Konstytucyjny ma wydać orzeczenie w sprawie jednej z czterech przesłanek dopuszczających przerywanie ciąży – o ciężkim i nieodwracalnym uszkodzeniu płodu. Spodziewamy się, iż kierunek zmian będzie negatywny i nastąpi zaostrzenie przepisów.
Ten wniosek do Trybunału Konstytucyjnego to krok w stronę ubezwłasnowolnienia kobiet i sprowadzenia ich do roli niemych inkubatorów, które nie mają prawa decydować o swoim ciele, zdrowiu i życiu.
W Polsce już teraz bardzo trudno uzyskać dostęp do legalnej i bezpiecznej aborcji. Zmiana tych przepisów nie zmieni drastycznie liczby wykonywanych zabiegów przerywania ciąży, po prostu wszystkie przeniosą się do podziemia aborcyjnego lub na Słowację, gdzie przygranicznych klinikach, polskojęzyczny personel wykonuje takie zabiegi za 1500 złotych. Spodziewane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego uderzy zatem w najmniej zamożne kobiety, których nie stać na wyjazd lub nie stać na tabletki.
W cieniu pandemii, po cichu, prawica po raz kolejny próbuje odebrać prawa kobietom. W piątek 16 października sejmowa Komisja Ustawodawcza zajęła się zaopiniowaniem stanowiska w tej sprawie dla Trybunału. W głosowaniu był remis – 14 za i 14 przeciw, co oznacza, iż wniosek nie otrzymał pozytywnej opinii komisji. Już za tydzień, kontrolowany przez władzę Trybunał Konstytucyjny, na wniosek posłów prawicy wyda wyrok na kobiety i de facto całkowicie zakaże przerywania ciąży, skreślając z przesłanek do legalnej aborcji ciężkie uszkodzenia płodu.
Biorąc pod uwagę, że od soboty 17 października Warszawa zostanie objęta tzw. czerwoną strefą, wnosimy do Głównego Inspektora Sanitarnego o wydanie zarządzenia, które ograniczy posiedzenia Trybunału Konstytucyjnego, a w szczególności posiedzeń odbywanych w pełnym 15-osobowym składzie.
W Polsce nie mamy Trybunału Konstytucyjnego, mamy budynek z tabliczką. Lewica nie uzna żadnego wyroku, który wyda obecny TK, ponieważ mamy do czynienia z jego atrapą. Przewodniczącą Trybunału jest osoba, która jada sobie obiadki z Jarosławem Kaczyńskim, jest więc osobą polityczną.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podczas konferencji prasowej powiedziała:
Prawica po raz kolejny próbuje dokonać zamachu na prawa kobiet. Tym razem próbuje to zrobić tylnymi drzwiami, nie podczas debaty parlamentarnej i składając projekt ustawy, ale składając wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, pod którym podpisuje się ponad setka posłów.
Pomysł na wyrok na kobiety, pomysł na to, żeby Trybunał Konstytucyjny zakazał przesłanki embriopatologicznej, to de facto pomysł na wprowadzenie w Polsce całkowitego zakazu przerywania ciąży. W tej chwili 98 proc. wykonywanych legalnie zabiegów aborcji, to są zabiegi z przesłanki embriopatologicznej, z powodu ciężkiego uszkodzenia płodu. Jeżeli TK w najbliższy czwartek orzeknie, że ta przesłanka jest niezgodna z konstytucją, to Polska dołączy do fanatycznie religijnych krajów, w których aborcja jest de facto całkowicie zakazana.
Zjednoczona Prawica znalazła sobie chytry sposób na to jak zakazać całkowicie aborcji jednocześnie unikając protestów społecznych. Skorzystali z czasu epidemii, z czasu, kiedy wszyscy martwimy się o swoje zdrowie i życie, z czasu, kiedy pobijane są kolejne rekordy czy to zachorowań, czy zgonów. Korzystają z tylnej furtki, korzystają z Trybunału Konstytucyjnego, który tak naprawdę jest przedłużeniem ich władzy po to, żeby zmienić obowiązujące w Polsce prawo. To znaczy, że się nas boją. To znaczy, że po latach demonstracji i sprzeciwu kobiet Jarosław Kaczyński i jego świta boi się polskich kobiet, i to dobra informacja.
Magdalena Biejat podczas konferencji prasowej powiedziała:
Tchórzostwo PiS-u jest oburzające, ale nie dziwi, ponieważ wynika z ich świadomości, że działają absolutnie w niezgodzie i przeciwko zdecydowanej większości obywatelek i obywateli. Zgodnie z badaniami ponad 80% z nich jest przeciwko zaostrzaniu prawa do przerywania ciąży i zakazaniu aborcji z powodu trwałego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Mówimy tu o bardzo konkretnej sytuacji, która dotyka setki tysięcy kobiet, ich rodzin i ich dzieci. To nie może przejść bez echa, trzeba szeroko o tym informować opinię publiczną. Wzywamy kobiety i mężczyzn do tego, aby wywierali nacisk na posłów wnioskodawców, aby wycofali swoje poparcie dla wniosku; na sędziów Trybunału Konstytucyjnego, aby tego wniosku nie procedowali.
Wanda Nowicka podczas konferencji prasowej powiedziała:
Podczas tej debaty, wnioskodawca, który został zmuszony do wypowiedzi oraz Biuro Prawne ani przez chwilę nie pochylili się nad sytuacją kobiet. Nikt przecież nie może zaprzeczyć, że urodzenie dziecka z wadami powoduje ogromną traumę, ma również ogromny wpływ na całą rodzinę. Prawica zdaje się tego nie dostrzegać, jakby dzieci przynosiły bociany, a nie rodziły w ciężkich bólach kobiety.
Joanna Scheuring-Wielgus podczas konferencji prasowej powiedziała:
W Polsce nie mamy Trybunału Konstytucyjnego, mamy budynek z tabliczką. Lewica nie uzna żadnego wyroku, który wyda obecny TK, ponieważ mamy do czynienia z jego atrapą. Przewodniczącą Trybunału jest osoba, która jada sobie obiadki z Jarosławem Kaczyńskim, jest więc osobą polityczną.
9 października premier wydał rozporządzenie, które mówi o ostrożności, jeżeli chodzi o organizowanie zgromadzeń, które dotyczy również instytucji publicznych. Zwróciłam się dzisiaj do pana Jarosława Pinkasa, Głównego Inspektora Sanitarnego z pismem, aby zareagował i wydał rozporządzenie, żeby rozprawy, które mają się odbyć w Trybunale Konstytucyjnym, po prostu się nie odbyły. Dlaczego? Dlatego, że od soboty Warszawa jest czerwoną strefą i wiemy jakie są obostrzenia. Zgodnie ze wspomnianym rozporządzeniem premiera, rozprawa w TK nie powinna się odbyć.
Paulina Piechna-Więckiewicz podczas konferencji prasowej powiedziała:
Stoimy tutaj w imieniu tysięcy kobiet: jako matki, jako partnerki, jako córki. Mówimy w imieniu tych, którzy nie zgadzają się, aby wyrok na kobiety stał się realny. Nasz głos jest nam odbierany, ponieważ wszystkie obostrzenia związane z epidemią, nie pozwalają nam protestować na ulicach.