Dzisiaj jest czas na konkretne, realne propozycje. Lewica przez tygodnie i miesiące składała je na stole. Dzisiaj, w tej chwili próby mówimy: chcemy podać rządzącym rękę. Jeżeli obóz władzy ją odrzuci, to tak jakby powiedział Polkom i Polakom: skazujemy was na brak środków do życia, brak miejsc w szpitalach i na końcu na śmierć.
Wszystkie te propozycje, o których dzisiaj mówimy, przedstawialiśmy premierowi Mateuszowi Morawieckiemu podczas ubiegłotygodniowej wideokonferencji. Mamy nadzieję, że jednak z nich skorzysta.
Wsparcie dla sanepidu i wykorzystanie firm call-center. Pracownicy sanepidu odbierają po 500 telefonów dziennie, a i tak nie można się do nich dodzwonić. Osoby zakażone, osoby na kwarantannie, dyrektorzy szkół i innych instytucji w przypadku, kiedy pojawi się zakażenie, nie wiedzą, co robić. Brakuje informacji, brakuje decyzji.W celu udrożnienia tego zatoru, skorzystajmy z usług firm call-center i pracowników w nich pracujących, co znacząco wsparłoby sanepid. Tego typu firmy mają odpowiedni sprzęt oraz know-how. Nie trzeba będzie nikogo szkolić, budować tego od zera i można je wdrożyć na już. Szacujemy, iż przeznaczenie 30% zasobów tego typu firm, dałoby nam od 5 do 10 tysięcy stanowisk konsultacyjnych.
Pancjenci niecovidowi również wymagają wsparcia, potrzebne są błyskawiczne testy na koronawirsua. Rosnącym problemem jest dostęp do świadczeń medycznych, wszyscy możemy zaobserwować rosnące kolejki. Wsparcia w tym zakresie oczekujemy od prywatnych i wojskowych laboratoriów. Dzięki temu będziemy mogli błyskawicznie izolować osobę zakażoną COVID-19. W przypadku, kiedy wynik będzie negatywny, Lewica proponuje, aby istniała gwarancja fizycznej wizyty w podstawowej opiece zdrowotnej w przeciągu 24 godzin od wyniku testu. Pacjenci, którzy nie chorują na koronawirusa także potrzebują pomocy.
Utworzenie teleporadni, z której mogłyby korzystać osoby na kwarantannie oraz nią nie objęte, ale potrzebujące pomocy. Porad mogliby udzielać lekarze, którzy z różnych powodów nie mogą być na pierwszej linii walki z koronawirusem i nie mogą mieć kontaktu z osobami zarażonymi COVID-19.
Większe zaangażowanie prywatnych szpitali. Dzisiaj zobowiązane do niesienia pomocy epidemiologicznej są państwowe szpitale, oparte z jednej strony o samorządy, a drugie o państwo. Pozostają szpitale prywatne, które posiadają personel i sprzęt, ale pomimo dobrych kontraktów z NFZ pomocy nie udzielają. Proponujemy zwiększyć zaangażowanie prywatnych placówek. Te w których istnieją oddziały OIOM-u, powinny zostać zaangażowane do walki z koronawirusem; pozostałe powinny wesprzeć leczenie osób zmagających się z innymi chorobami. Pozwoli to na skrócenie kolejek w ramach usług refundowanych przez NFZ.
Krzysztof Gawkowski podczas konferencji prasowej powiedział:
Chaos w ochronie zdrowia pogłębia się z dnia na dzień. Jak wygląda dzisiaj sytuacja w Polsce? Pana Romana karetka woziła przez 7 godzin, ponieważ nie można było dla niego znaleźć miejsca w szpitalu. 83 letnia pani Barbara, która dowiedziała się, że najwcześniej test na koronawirusa może zrobić dopiero w piątek, a pan Tadeusz stał wczoraj w kolejce po podobny test przez 24 godziny.
Obawialiśmy się scenariusza włoskiego w Polsce, ale dzisiaj rząd pisze scenariusz polski, ponieważ zmarnował ostatnie pół roku. Chaos, niekompetencja oraz brak pomysłu jak wyjść z sytuacji kryzysowej – to rządu PiS-u, który doprowadził ochronę zdrowia na skraj upadku. Lekarze są oskarżani, zamiast być chwaleni. Dyrektorzy szkół wciąż nie mogą przechodzić na nauczanie zdalne, nawet wtedy, kiedy wiadomo, iż do placówki uczęszczały dzieci z koronawirusem. Przedsiębiorcy zaś tracą możliwości zarobkowania.
Dzisiaj jest czas na konkretne, realne propozycje. Lewica przez tygodnie i miesiące składała je na stole. Dzisiaj, w tej chwili próby mówimy: jesteśmy, chcemy wam podać rękę. Odrzucicie ją? To tak jakbyście powiedzieli Polakom: skazujemy was na brak środków do życia, brak miejsc w szpitalach i na końcu śmierć.
Magdalena Biejat podczas konferencji prasowej powiedziała:
Wszystkie te propozycje, o których dzisiaj mówimy, przedstawialiśmy premierowi Mateuszowi Morawieckiemu podczas ubiegłotygodniowej wideokonferencji. Mamy nadzieję, że jednak z nich skorzysta.
Przede wszystkim chcemy porozmawiać o sanepidzie. To sanepid, który jest od lat niedofinansowany i lekceważony, ale to właśnie ta instytucja stoi na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem. Rząd przespał ten czas i nawet w ostatniej nowelizacji budżetu na 2020 r., nie pojawiły się dodatkowe środki dla sanepidu.
Pracownicy sanepidu odbierają po 500 telefonów dziennie, a i tak nie można się do nich dodzwonić. Osoby zakażone, osoby na kwarantannie, dyrektorzy szkół i innych instytucji w przypadku, kiedy pojawi się zakażenie, nie wiedzą, co robić. Brakuje informacji, brakuje decyzji. Śledztwo epidemiologiczne utyka w martwym punkcie, a mogłoby zminimalizować rozprzestrzenianie się COVID-19. Ja sama po licznych próbach kontaktu z tą instytucją, otrzymałam decyzje o kwarantannie, dopiero po tygodniu od kontaktu z osobą zarażaną. Nie oskarżam pracowników sanepidu, wiem jak bardzo obciążeni są pracą. Mamy na to proste rozwiązanie, skorzystajmy z usług firm call-center i pracowników w nich pracujących, co znacząco wsparłoby sanepid. Tego typu firmy mają odpowiedni sprzęt oraz know-how. Nie trzeba będzie nikogo szkolić, budować tego od zera i można je wdrożyć na już. Szacujemy, iż przeznaczenie 30% zasobów tego typu firm, dałoby nam od 5 do 10 tysięcy stanowisk konsultacyjnych.
Katarzyna Kotula podczas konferencji prasowej powiedziała:
Rosnącym problemem jest dostęp do świadczeń medycznych, wszyscy możemy zaobserwować rosnące kolejki. Do naszych biur poselskich telefonicznie zgłaszają się pacjenci, którzy nawet nie są w stanie otrzymać nawet teleporady. Nie wiedzą, czy mają objawy koronawirusa, czy też innej choroby. Bardzo często, aby przeprowadzić test muszą wyjść z domu, co może się wiązać z przerwaniem kwarantanny. Wiele punktów pobrań w całej Polsce, cały czas jest czynne przez 2-3 godziny dziennie. Czekać na test czasem trzeba wiele dni.
Lewica proponuje błyskawiczne testy na grypę, koronawirusa i inne infekcje dróg oddechowych. My przede wszystkim musimy dziś mieć pewność, czy ktoś jest chory na koronawirusa, czy może jest to grypa. Wsparcia w tym zakresie oczekujemy od prywatnych i wojskowych laboratoriów. Dzięki temu będziemy mogli błyskawicznie izolować osobę zakażoną COVID-19. W przypadku, kiedy wynik będzie negatywny, Lewica proponuje, aby istniała gwarancja fizycznej wizyty w podstawowej opiece zdrowotnej w przeciągu 24 godzin od wyniku testu. Pacjenci, którzy nie chorują na koronawirusa także potrzebują pomocy.
Trzecim rozwiązaniem, które oferuje Lewica jest stworzenie teleporadni, z której mogłyby korzystać osoby na kwarantannie oraz nią nie objęte, ale potrzebujące pomocy. Porad mogliby udzielać lekarze, którzy z różnych powodów nie mogą być na pierwszej linii walki z koronawirusem i nie mogą mieć kontaktu z osobami zarażonymi COVID-19.
Jan Szopiński podczas konferencji prasowej powiedział:
W rządowym projekcie ustawy zapisano, iż kluczową służbą w walce z epidemią jest Państwowa Inspekcja Sanitarna. To sama służba, w której rząd zlikwidował wydział, który odpowiadał za inspekcje sanitarną w policji, w straży pożarnej, w straży pożarnej i więziennictwie.
Rząd informuje o wolnych miejscach w szpitalach oraz wolnych respiratorach. Z Polski otrzymujemy zaś informacje o tym, iż szpitale są przeładowane i nie przyjmują nowych pacjentów. Mamy pierwsze przypadki, odosobnione, ale są, iż nieprzyjęci pacjenci zmarły. Czy tak być powinno? Przecież szpitale mają również obowiązek udzielania pomocy np. w zakresie kardiologii, z zakresie onkologii i wielu innych. Dzisiaj zobowiązane do niesienia pomocy są państwowe szpitale, oparte z jednej strony o samorządy, a drugie o państwo. Pozostają szpitale prywatne, które posiadają personel i sprzęt, ale pomimo dobrych kontraktów z NFZ pomocy nie udzielają. Proponujemy zwiększyć zaangażowanie prywatnych placówek. Te w których istnieją oddziały OIOM-u, powinny zostać zaangażowane do walki z koronawirusem; pozostałe powinny wesprzeć leczenie osób zmagających się z innymi chorobami. Pozwoli to na skrócenie kolejek w ramach usług refundowanych przez NFZ.