Dzisiaj wszystkie służby są w rękach Mariusza Kamińskiego, który jednocześnie nadzoruje policję. Przez kilka ostatnich lat mieliśmy do czynienia z wieloma nieprawidłowościami: certyfikatem bezpieczeństwa dla Mariana Banasia, znikającymi pieniędzmi z CBA, nieudanym zakupem maseczek i respiratorów od handlarza bronią. Służby zawodzą i potrzebują lepszej kontroli. PiS w 2016 r. zmienił regulamin Sejmu i zlikwidował rotacyjne przewodnictwo w Komisji ds. Służb Specjalnych, a takie rozwiązania było bardzo dobrą tradycją polskiego parlamentaryzmu, ponieważ czasem to opozycja kierowała pracami kontrolnymi. Widać wyraźnie, że tego potrzebujemy, ponieważ swoi swoich nie kontrolują, tylko opozycja może to zrobić.
Nie zgadzamy się z brakiem cywilnego nadzoru nad polskimi służbami, a który był realizowany przez Sejm. Każda próba zmiany tego stanu, to droga do demokratyzowania naszego państwa. Dzisiaj do marszałek Elżbiety Witek wpłynie projekt uchwały, która ma na celu usprawnienie kontroli nad służbami specjalnymi w Polsce i wprowadzenie rotacyjnego przewodnictwa nad Komisją ds. Służb Specjalnych.
Albo PiS da zielone światło do rotacyjnego kierowania pracami komisji ds. Służb Specjalnych, albo ta komisja będzie działać fasadowo i zamiast rzeczywistego nadzoru nad służbami, będziemy rozmawiać jak Mariusz Kamiński zamierza spędzić święta.
Krzysztof Gawkowski konferencji prasowej powiedział:
Służby specjalne w Polsce od wielu lat są pozostawione bez nadzoru, cywilna kontrola nad tymi służbami z roku na rok wygasa. Skoncentrowanie w rękach ministra Mariusza Kamińskiego nadzoru nad służbami specjalnymi oraz sprawami wewnętrznymi, spowodowało zatarcie granicy pomiędzy odpowiedzialnością a kontrolą.
Prawo i Sprawiedliwość traktuje służby specjalne jak służby polityczne, które są wykorzystywane do celów partyjnych, a nie na rzecz społeczeństwa. Rzeczywista kontrola parlamentu została de facto zlikwidowana. Można powiedzieć, iż marszałek Sejmu abdykowała, Elżbieta Witek oraz jej koledzy zrezygnowali z niesienia buławy odpowiedzialności za państwo.
Lewica od wielu miesięcy wskazuje na to, iż służby specjalne są wykorzystywane politycznie, co widać doskonale podczas Strajków Kobiet. Funkcjonariusz ABW wjeżdża w tłum, a w stosunku do niego nie wyciąga się konsekwencji karnych, ani konsekwencji służbowych. Służby specjalne realizują zamówienia na zakup masek oraz respiratorów i zamiast pomagać obywatelom, zarabiają na epidemii COVID-19. Widać to podczas inwigilacji opozycji, a jeszcze wcześniej podczas inwigilacji dziennikarzy.
Nie zgadzamy się z brakiem cywilnego nadzoru nad polskimi służbami, a który był realizowany przez Sejm. Każda próba zmiany tego stanu, to droga do demokratyzowania naszego państwa. Albo PiS da zielone światło do rotacyjnego kierowania pracami komisji ds. Służb Specjalnych, albo ta komisja będzie działać fasadowo i zamiast rzeczywistego nadzoru nad służbami, będziemy rozmawiać jak Mariusz Kamiński zamierza spędzić święta.
Maciej Gdula podczas konferencji prasowej powiedział:
Dzisiaj do marszałek Elżbiety Witek wpłynie projekt uchwały, która ma na celu usprawnienie kontroli nad służbami specjalnymi w Polsce. Marszałek Sejmu to jest druga osoba w państwie i chcemy pani Witek o tym przypomnieć, ponieważ wiąże się z zarówno z odpowiedzialnością jak i władzą, przez co może realnie wpłynąć na kontrolę służb w Polsce. Dzisiaj wszystkie służby są w rękach Mariusza Kamińskiego, który jednocześnie nadzoruje policję. Przez kilka ostatnich lat mieliśmy do czynienia z wieloma nieprawidłowościami: certyfikatem bezpieczeństwa dla Mariana Banasia, znikającymi pieniędzmi z CBA, zakupem maseczek i respiratorów. Służby zawodzą i potrzebują lepszej kontroli. PiS w 2016 r. zmienił regulamin Sejmu i zlikwidował rotacyjne przewodnictwo w Komisji ds. Służb Specjalnych, a takie rozwiązania było bardzo dobrą tradycją polskiego parlamentaryzmu, ponieważ czasem to opozycja kierowała pracami kontrolnymi. Widać wyraźnie, że tego potrzebujemy, ponieważ swoi swoich nie kontrolują, tylko opozycja może to zrobić.