fbpx
Łączy nas przyszłość!
Lewica

Obóz władzy próbuje nam wmówić, iż ich spór z 25 państwami Unii Europejskiej w sprawie powiązania wypłat środków Unii Europejskiej, jest walką o suwerenność Polski. Kaczyńskiemu, Dudzie, Ziobrze, Morawieckiemu i wszystkim pozostałym politykom Zjednoczonej Prawicy wcale nie chodzi o suwerenność Polski, ale o bezkarność w rządzeniu naszym krajem. Według nich sytuacja ma wyglądać następująca – dajcie nam kasę oraz wolną rękę w tym co robimy w Polsce, a jak nie to będziemy Wam droga Unio bruździć.

Tak naprawdę Jarosława Kaczyński, Andrzej Duda, Zbigniew Ziobro Mateusz Morawiecki oraz ich polityczni współpracownicy postawili na szali ponad 700 mld złotych, które Polska może otrzymać w najbliższych latach z Unii Europejskiej. Z jednej strony słyszymy od polityków PiS, że tzw. fundusz odbudowy nie jest powiązany z zasadą praworządności jest świetnym biznesem, ale ten sam fundusz powiązany już z praworządnością już się nie opłaca. Polki i Polacy pytają się: dlaczego i o co w tym chodzi? Chodzi o to, aby PiS te ponad 700 mld złotych powiązać z interesami swojej własnej partii, aby móc wydać je jak się chce i między swoimi. Nie dać tych pieniędzy potrzebującym przedsiębiorcom, rolnikom, nauczycielom, ale tym, którzy będą odpowiadać ich kryteriom politycznym.

Zbigniew Ziobro i jego zaplecze polityczne nie chcą rozwiązywać żadnego poważnego problemu, jakim są raje podatkowe, gdyby Solidarna Polska tego chciała, to zdobyłaby w tej sprawie sojuszników i partnerów. Na unikaniu podatków w Holandii traci nie tylko Polska, ale i Niemcy czy Francja oraz inne kraje UE. Są konkretne rozwiązania w tej sprawie, np. minimalne stawka CIT na poziomie europejskim, ale aby wprowadzić takie pomysły w życie, potrzebni są sojusznicy.

Polki i Polacy nie dajcie się oszukać, że w sporze z UE chodzi o związki jednopłciowe, o adopcje dzieci, że chodzi o naruszenie suwerenności Polski. Panowie Kaczyński, Morawiecki i Ziobro chętnie przytulą te pieniądze, ale na własnych zasadach i chętnie się na nich uwłaszczą. PiS grozi wetem, ponieważ nie mieści się w Europie i nie chce pieniędzy, które będą wydawane praworządnie, a których nie da się wydać po swojemu i dla swoich.

Maciej Konieczny podczas konferencji prasowej powiedział: 

Podczas trwającego obecnie tygodnia, okaże się czy na własne życzenie – rządzącej prawicy – wyrzucimy do kosza ogromne środki europejskie, a które są niezbędne do tego, aby Polska gospodarka i ochrona zdrowia wyszła z po pandemicznego kryzysu. Jeszcze parę miesięcy temu powiało optymizmem i wydawało się, że pogrążona w marazmie Europa powstaje i podejmuje się ogromnego wyzwania jakim jest stworzenie tzw. funduszu odbudowy. Jednocześnie powstał ambitny projekt budżetu UE i premier Mateusz Morawiecki powrócił z Brukseli zadowolony z tego, że Europy jest więcej, i że jest ona silniejsza oraz bardziej solidarna.  

Nikt się nie spodziewał, że stery kraju przejmie Zbigniew Ziobro i to on będzie nadawać ton polskiej polityce zagranicznej, które są sprzeczne z interesem Polski, ale zgodne z interesami jego partii. Stawiając na swoje interesiki, Zbigniew Ziobro stwierdził, iż skoro od Polski wymaga się przestrzegania zasad praworządności, to on żąda uruchomienia artykułu 7. Traktatu o UE wobec Holandii, która dopuszcza się niefajnych praktyk, jeżeli chodzi o prawo podatkowe i jest swoistym szkodnikiem europejskim. To prawda, Holandia ma złe praktyki, ale na myśl przychodzi mi następujące porównanie: kiedy pytano się władzę PRL o prawa człowieka i prawa obywatelskie, to one lubiły odbijać piłeczkę stwierdzeniem, iż w USA jest problem z przemocą wobec mniejszości etnicznych. Takie odbijanie piłeczki w żaden sposób nie rozwiązywało problemu mniejszości etnicznych w Stanach Zjednoczonych ani praw obywatelskich w Polsce.  

Zbigniew Ziobro i jego zaplecze polityczne nie chcą rozwiązywać poważnego problemu, jakim są raje podatkowe, to nie jest ta droga. Gdyby naprawdę Solidarna Polska chciała załatwić ten problem, to zdobyłaby w tej sprawie sojuszników i partnerów, przecież na unikaniu podatków w Holandii traci nie tylko Polska, ale i Niemcy czy Francja oraz inne kraje UE. Jeżeli chcielibyśmy naprawdę Europę, aby sprawić, że podatki w UE były uczciwe, to potrzebujemy chociażby sojuszu z Niemcami, a to co robi PiS oddala nas od tego celu a nie przybliża.  

Są konkretne rozwiązania w tej sprawie, np. minimalne stawka CIT na poziomie europejskim, ale aby wprowadzić takie pomysły w życie, potrzebni są sojusznicy.  

Andrzej Szejna podczas konferencji prasowej powiedział: 

Dlaczego Zbigniew Ziobro oraz PiS boją się praworządności, jak diabeł święconej wody? Z jednej strony słyszymy od polityków PiS, że tzw. fundusz odbudowy nie jest powiązany z zasadą praworządności jest świetnym biznesem, ale ten sam fundusz powiązany już z praworządnością już się nie opłaca. Polki i Polacy pytają się: dlaczego i o co w tym chodzi? Chodzi o to, aby PiS te ponad 700 mld złotych powiązać z interesami swojej własnej partii, aby móc wydać je jak się chce i między swoimi. Nie dać tych pieniędzy potrzebującym przedsiębiorcom, rolnikom, nauczycielom, ale tym, którzy będą odpowiadać ich kryteriom politycznym.  

Zgodnie z art. 325 Traktatu o UE państwa członkowskie oraz sama Unia zwalcza wszelkiego rodzaju nielegalne działania i nadużycia, które są skierowana przeciwko interesom UE. Dalej możemy przeczytać, że państwa członkowskie traktują takie nadużycia, jako nadużycia wobec ich własnych finansów. Tu znajdujemy odpowiedź. Z Funduszu Sprawiedliwości przy realizacji „Praca dla więźnia”, zostało wydatkowane 500 mln złotych niezgodnie z przepisami prawa o zamówieniach publicznych, o czym świadczy raport NIK. Pytania padają ze strony UE, ze strony opinii publicznej: jak będą wydawane pieniądze UE, skoro w takim przypadku pieniądze są wydawane nielegalnie z naruszeniem prawa? Przykład drugi, Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego i 40 mln złotych z tzw. tarczy antykryzysowej dla przedsiębiorców, dofinansowania od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Kto je otrzymał? Kilkanaście osób, w tym 5 z nich to pracownicy Urzędu Marszałkowskiego oraz kilkunastu członków rodzin lub powinowaci działaczy PiS.  

Polki i Polacy nie dajcie się oszukać, że w sporze z UE chodzi o związki jednopłciowe, o adopcje dzieci, że chodzi o naruszenie suwerenności Polski. Panowie Kaczyński, Morawiecki i Ziobro chętnie przytulą te pieniądze, ale na własnych zasadach i chętnie się na nich uwłaszczą. Wyobraźmy sobie, że tak się stanie i będą oni wydawać pieniądze bez kontroli z UE i bez powiązania z prawem przez następne 3 lata. Komu je przekażą? Np. panu Rydzykowi, który już przecież otrzymał kilkaset milionów złotych z budżetu państwa. A jeżeli OLAF, jeżeli Unia Europejska będzie chciała skontrolować wydatkowanie tych środków, to usłyszy, że narusza suwerenność Polski. W tym wszystkim chodzi o prywatny biznes PiS-u, który chce zawłaszczyć środki unijne, a przepisy UE mu w tym przeszkadzają.  

Kiedy wchodziliśmy jako Polska do UE, to musieliśmy przyjąć kryteria Kopenhaskie: demokracja, praworządność, poszanowanie praw człowieka i praw mniejszości. Te kryteria były spełniane pod rządami SLD oraz lewicy i właśnie dlatego weszliśmy do Unii Europejskiej. Gdyby dzisiaj rząd PiS-u aspirował do wejścia do UE, to te kryteria Kopenhaskie, potem wyrażone a art. 2 Traktatu o UE nie byłby spełnione i nie zostalibyśmy przyjęci do Unii Europejskiej. PiS grozi wetem, ponieważ nie mieści się w Europie i nie chce pieniędzy, które będą wydawane praworządnie, a których nie da się wydać po swojemu i dla swoich.  

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem
2023