Rządzący zdają się nie traktować obecnego kryzysu na poważnie, w mediach twierdzą, iż pomoc dociera do wszystkich potrzebujących, uporczywie ignorując głosy poszczególnych branż dotkniętych kryzysem. Sejmowe ławy, w których zasiadają posłowie Zjednoczonej Prawicy świecą pustkami. W Sejmie zamiast wicepremiera Jarosława Gowina posłanki i posłowie wysłuchują wystąpienia anonimowego dla opinii publicznej podsekretarza stanu Marka Niedużaka. Wystąpienia, które dobitnie pokazuje, iż rządzący nie rozumieją, iż gospodarka składa się z naczyń połączonych i kłopoty jednej branży wpływają na drugą. Jeżeli nie działają hotele i restauracje to kłopoty mają ich dostawcy i podwykonawcy, którzy automatycznie też mniej zarabiają.
Lewica złożyła konkretne propozycje dotyczące rozwiązania tej trudnej sytuacji:
- Zasadę zgodnie z którą każdy przedsiębiorca – bez względu na branżę – który utraci 75% przychodów rok do roku z powodu pandemii oraz wprowadzonych obostrzeń, będzie mógł wystąpić o dodatkową pomoc, nawet jeżeli specyfika jego działalności nie została ujęta we właściwej ustawie.
- Zwiększenie do poziomu 15 tysięcy złotych pomocy dla przedsiębiorców i rozciągnięcie w czasie o kolejne 6 miesięcy, możliwości ubiegania się o nią. Rozwiązanie to w razie nie ugaszenia pandemii, powinno być przedłużane.
- Objęcie pomocą kobiet, które w ubiegłym roku były na urlopach macierzyńskim, czy też na urlopie wychowawczym. Zgodnie z obecną tarczą prawo do wsparcia im nie przysługuje. Kwota wsparcia powinna być wyliczona na podstawie ostatniego miesiąca pracy przed urlopem wychowawczym lub urlopem macierzyńskim.
- Zmianę rozporządzenia rządu o pomocy dla gmin i zwiększenie ogólnej kwoty wsparcia z 1 mld do 4 mld złotych oraz wprowadzenie prostego kryterium otrzymania pomocy, jeżeli chodzi o kwestie utraconych dochodów z PIT-u i CIT-u za miesiące listopad i grudzień 2020 r. oraz styczeń 2021 r. Tym samym pomoc otrzyma nie 200, ale wszystkie 2499 gmin, bez względu na to jakie są sympatie polityczne mieszkańców danego regionu.
- Pomoc dla firm powinna wiązać się ze zobowiązaniem, że ubieganie się o nią jest jednoznaczne z deklaracją utrzymania zatrudnienia w przedsiębiorstwie na dotychczasowym poziomie!
- Przypominamy, iż na początku pandemii położyliśmy na stole konkretne rozwiązanie, które wspierałyby pracowników zagrożonych branż - powszechne świadczenie kryzysowe, swego rodzaju dochód gwarantowany dla kelnerów, dla kucharzy, dla ludzi, którzy tracą pracę, ale też dla drobnych przedsiębiorców.
Rząd nie podjął merytorycznej dyskusji z nami, przedstawiciele rządu są nieobecni i komunikują się z posłami za pomocą mediów lub ministrowie wyręczają się podsekretarzami stanu, którzy nie dysponują pełną wiedzą oraz polityczną odpowiedzialnością. Nie ma na to zgody i dlatego już dzisiaj ponawiamy nasz wniosek o informację wicepremiera Jarosława Gowina i oczekujemy poważnego potraktowania.
Pani marszałek Elżbieta Witek zapowiedziała, że najbliższe posiedzenie Sejmu ma się odbyć pod koniec lutego. Lewic się na to nie zgadza! Jeżeli nie można pracować na Sali Posiedzeń, pracujmy na Sali Kolumnowej. Musimy się spotykać, żeby przyjmować dobre rozwiązania dla Polski, dlatego też składamy wniosek o przyspieszenie posiedzenia Sejmu. Nie chcemy czekać aż 5 tygodni, aż łaskawie PiS-owi znowu się zechce popracować.
Beata Maciejewska podczas konferencji prasowej powiedziała:
Podczas wczorajszych obrad Sejmu można było zobaczyć, gdzie polski rząd i gdzie prawica mają przedsiębiorców. Ja nie będę tego słowa używać, ale wszyscy doskonale wiemy gdzie. Puste ławy posłów Zjednoczonej Prawicy, trzy posłanki, które pokazywały sobie coś na iPadzie i cały czas się z czegoś śmiejąc. W ławach rządowych, gdzie oczekiwaliśmy, że będą w zasadzie wszyscy, że będzie to merytoryczna dyskusja, zasiadł nikomu nieznany wcześniej podsekretarz stanu - pan Marek Niedużak. Pan Niedużak swoje wystąpienie, które miało być bardzo ważną informacją o branżach zagrożonych, ograniczył do czterech minut i w zasadzie nie powiedział niczego. To jest kpina z przedsiębiorców! Jeśli dzisiaj można coś powiedzieć do przedsiębiorców to to, że rząd Was nie szanuje, rząd o Was nie dba, nie dba o Wasze interesy i nie jest w stanie przedstawić posłom porządnej informacji i nie jest w stanie z posłami opozycji debatować. Nas to nie zraża, ponieważ cały czas pracujemy nad ważnymi propozycjami i mamy je i chcemy, żeby one zostały wdrożone. Będziemy tak długo walczyli, dopóki nasz głos nie będzie wysłuchany.
Krzysztof Gawkowski podczas konferencji prasowej powiedział:
Po wczorajszych nocnych wydarzeniach w Sejmie chciałoby się powiedzieć panie Gowin: dość pajacowania, panie Gowin budź się pan z zimowego snu. Miałeś być w Sejmie i opowiedzieć o tym jak ratować polskich przedsiębiorców. Wybrałeś spanie i leniuchowanie. Nie ma na to zgody i dlatego już dzisiaj ponawiamy nasz wniosek o informację wicepremiera Jarosława Gowina i oczekujemy poważnego potraktowania. Minister Gowin miał się obudzić z zimowego snu, ale po raz kolejny przysnął i nie spojrzał w oczy ludziom, którzy chcieli poważnie debatować o tym, jak pomagać przedsiębiorcom. Lewica to nie jest totalna opozycja. Przybyliśmy na tę debatę przygotowani, ale i z konkretnymi oczekiwaniami. Projekt ustawy, który złożyliśmy ma dawać poczucie bezpieczeństwa wszystkim tym branżom, które utraciły wpływy z powodu ograniczeń wprowadzanych przez pandemię i powinien być na tym minionym posiedzeniu Sejmu procedowany. Prawo i Sprawiedliwość wprowadza zamrażarkę i to po raz kolejny. Mamy nadzieję, że to się zmieni i w końcu po 3-4 miesiącach nasz projekt ustawy zostanie wyciągnięty, z powodu politycznej potrzeby jego użycia przez Mateusza Morawieckiego.
Ustawa o wsparciu przedsiębiorców to jest element, który ma pokazywać, że nie możemy o polskich pracownikach i przedsiębiorcach myśleć jako o grupach. My musimy myśleć o wszystkich! Lockdown dotyczy wszystkich. To nie jest tak, że zamykamy galerie handlowe i wszystko jest w porządku. Zamykając galerie, powoduje problemy w transporcie, logistyce, rodzą się problemy w hurtowniach, a producenci mają problemy ze sprzedażą towaru. To są naczynia połączone. I o tym wczoraj widać było wyraźnie pan Niedużak nie pamiętał. Zgodnie z naszymi propozycjami, każdy polski przedsiębiorca powinien uzyskać wsparcie, jeżeli rok do roku zanotował spadek przychodów o 75%. Powinniśmy każdemu przedsiębiorcy zagwarantować wsparcie minimum 15 tysięcy złotych, czyli trzykrotnie podnieść to co dzisiaj jest propozycją rządu.
W końcu musimy zmienić prawo, aby wesprze samorządowców. Pomoc musi dotrzeć nie do 200 gmin, ale wszystkich 2500 gmin; nie do kilkudziesięciu wybranych, często politycznych samorządów, gdzie PiS ma największe wpływy, ale do całej Polski od Suwałk po Legnica i od Świnoujścia po Krosno. Pomoc dla firm to jest pomoc dla przedsiębiorców, ale i pracowników. Lewica położyła na stole wiele miesięcy temu ustawę, taki swoisty dochód gwarantowany - świadczenie kryzysowe 2000 tysiące dla każdego kto traci pracę, dla każdego kto potrzebuje przetrwać. O tym w parlamencie cisza, a przecież są państwa na świecie, które wychodzą z błędnej polityki i starają się pomagać tym najuboższym, bo duży sobie poradzi a miały bez wsparcia państwa niestety nie. Polityka chociażby nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, która mówi o tym, że dochód gwarantowany powinien być narzędziem, które uspokoi nastroje społeczne. W Polsce cisza. Nie ma zgody na to, że przez najbliższe 4 tygodnie Sejm nie będzie się zbierał. Pani marszałek Elżbieta Witek zapowiedziała, że najbliższe posiedzenie Sejmu ma się odbyć pod koniec lutego. My się na to nie zgadzamy. Jeżeli nie można tego robić na Sali Posiedzeń, pracujmy na Sali Kolumnowej. Musimy się spotykać, żeby przyjmować dobre rozwiązania dla Polski, dlatego też złożymy wniosek o przyspieszenie posiedzenia Sejmu. Nie chcemy czekać aż 5 tygodni, aż łaskawie PiS-owi znowu się zechce popracować.
Małgorzata Prokop-Paczkowska podczas konferencji prasowej powiedziała:
Wicepremier Gowin zamiast wykonywać swoje obowiązki i być z nami w Sejmie, słuchać dobrych chyba marzy o tym, aby zostać Ministrem Spraw Zagranicznych, ponieważ pojechał sobie do Berlina i prowadzi tam jakąś indywidualną politykę zagraniczną. Nasz rząd i premier Mateusz Morawiecki zdaje się kochać tylko Polskę południową. Pewnie dlatego że tam PiS zdobywa więcej głosów. Ale Polska to Polska, od gór do morza albo od morza do gór i należy pamiętać również o tym pasie północnym, który żyje z turystyki i traci najwięcej na tym, że turyści nie mogą przyjeżdżać do sanatoriów, których w naszych regionach jest bardzo dużo. Nie mogą przyjeżdżać kuracjusze z Niemiec, a więc tracą również restauratorzy, tracą taksówkarze. Mam dramatyczne telefony od taksówkarzy, którzy przestali płacić ZUS, ponieważ nie mają z czego płacić. Wczoraj chciałam zadać pytanie panu Gowinowi dotyczące przedsiębiorstw prowadzonych przez fundację, tak zwanych przedsiębiorstw społecznych, należą do nich między innymi spółdzielnie socjalne. O tej grupie rząd również zapomniał całkowicie. Północny pas Polski to także po PGR-owskie wsie, o których również zapomniano całkowicie. Tam ludzie wykluczeni komunikacyjne nie wiedzą jak sobie poradzić z dotarciem do przychodni, aby się zaszczepić. Państwo nie zorganizowało ekip jeżdżących do osób, które nie mogą wychodzić samodzielnie z domu. Te osoby pozostają bez szczepień. Jest wiele problemów, ale posła Gowina nie ma z nami w Sejmie.