Przed sądem rejonowym w Gdańsku toczy się sprawa 3 społeczników, którzy 2 lata temu obalili pomnik pedofila ks. Jankowskiego. Stało się to po tym, jak w „Gazecie Wyborczej” ukazał się artykuł opisujący jedną z ofiar księdza pedofila Jankowskiego, była to Barbara Borowiecka, która zdecydowała się opowiedzieć o tym po 50 latach, że była molestowana przez ks. Jankowskiego.
Dzisiaj, specjalnie z okazji tej rozprawy, przygotowała list, oświadczenie o tych trzech mężczyznach. Pozwolę przytoczyć fragmenty jego fragmenty.
„Nazywam się Barbara Borowiecka i jestem ofiarą ks. Jankowskiego, który molestował mnie, gdy byłam 11-12 letnim dzieckiem. Do dziś nie mogę się z tego otrząsnąć, chociaż minęło już ponad 50 lat.
(…) Panowie Rafał, Konrad oraz Michał nie tylko uwierzyli, ale nie znając mnie, zrobili coś co dało mi wiarę w ludzi. Obalili pomnik pedofila.”
To co zrobiło tych trzech społeczników, powinno było zrobić państwo. Oni zrzucili pedofila z cokołu. Państwo nadal tego nie robi, zarówno wobec pedofili, a zwłaszcza księży i tych hierarchów Kościoła, którzy bronią pedofilów i kryją ich, doprowadzając do tego, że ich zbrodnie ulegają przedawnieniu. A przecież wiemy, że zbrodnie pedofilii wychodzą na jaw po kilku lub kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu latach. O takich zdarzeniach nie mówią nastoletnie ofiary, a dorosłe osoby. W Gdańsku powstał społeczny komitet upamiętnienia ofiar pedofilii, w miejscu, gdzie stał pomnik Jankowskiego ma stanąć pomnik lub tablica ofiar pedofilii.
W ubiegłym tygodniu Lewica złożyła projekt ustawy, który mówi o tym, że tego typu zbrodnie jak pedofilia nie mogą się przedawniać. Chcemy, aby żaden ze zboczeńców, także ten w sutannie, nie mógł czuć się w Polsce bezpiecznie.
Beata Maciejewska, posłanka
Czytaj całe oświadczenie pani Barbary Borowieckiej, kliknij tu!