fbpx
Łączy nas przyszłość!
Lewica

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w swoim orzeczeniu zakwestionował jedną z kluczowych antyreform obozu Zjednoczonej Prawicy, ponieważ może ona być niezgodna z prawem unijnym. Poddanie w wątpliwość tych przepisów może skutkować tym, iż orzeczenia wydane przez sędziów nielegalnie nominowanych przez Krajową Radę Sądowniczą oraz zatwierdzonych przez urzędującego prezydenta, mogą przestać być honorowane lub też będą podstawą do zakwestionowania wydanych przez nich wyroków. 

Skąd takie orzeczenie? Kolejne i niezliczone już wersje ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa odebrały możliwość odwołania się od uchwały neo-KRS sędziom starającym się o nominację do Sądu Najwyższego. Prowadzi to do zniesienie kontroli sądowej od decyzji tego gremium. Polskie sądy otrzymały od TSUE wytyczne interpretacyjne do rozprawy o zgodności tych przepisów z prawem unijnym. 

W odpowiedzi na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej premier Mateusz Morawiecki zamiast zająć się jego wykonaniem postanowił wysłać go do zamrażarki Julii Przyłębskiej. Ten swoisty unik szef rządu ma spowodować Naczelny Sąd Administracyjny nie będzie mógł orzec w tej sprawie, a do czego został zobowiązany przez TSUE.  Przypominamy, iż w wyroku z dnia 11 maja 2005 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, "że traktat akcesyjny jako całość oraz poszczególne zaskarżone postanowienia traktatowe nie naruszają wskazanych przez wnioskodawców przepisów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej". 

W Polsce nie ma Trybunału Konstytucyjnego, niezależnej i niezawisłej instancji sądowniczej, która mogłaby obiektywnie oceniać zgodność przepisów z Konstytucją RP. Sędziowie „dublerzy” oraz sama prezes Julia Przyłębska zostali powołani z naruszeniem prawa.

W tym kształcie Trybunał Konstytucyjny nie ma racji bytu. Dlatego „Koalicja 276” to jest za mało, ponieważ potrzebna jest taka liczba głosów w parlamencie, żeby móc tę niepotrzebną instytucję zlikwidować oraz przenieść kompetencje i kontrolę konstytucyjną do NSA oraz do Sądu Najwyższego, a do czego potrzebna jest zmiana ustawy zasadniczej i minimum 307 głosów.

Anna-Maria Żukowska podczas konferencji prasowej powiedziała: 

Premier Morawiecki znowu przestraszył się działań swojego rządu, działań swoich ludzi, działań Prawa i Sprawiedliwości i tego czym to skutkowało na arenie międzynarodowej, czym to skutkowało w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Przeraził się i odesłał ten wyrok do zamrażarki. Ta zamrażarka - s skojarzenia kulinarne są tutaj nie bez znaczenia - mieści się w alei Szucha. To tam powstają potrawy, które są skażone pleśnią. Tą pleśnią jest złe obsadzenie tego tzw. Trybunału Konstytucyjnego. Wszystkie tak zwane wyroki, które tam zapadną nie powinny być honorowane i nie będą honorowane. To nie jest Trybunał. Julia Przyłębska między przygotowaniem rosołu i niedzielnego schabowego dla pana prezesa Kaczyńskiego, być może wyda jakieś tak zwane orzeczenie Albo wyda receptę na wojnę z TSUE, albo to orzeczenie pozostanie w tej zamrażarce, po to żeby NSA nie mógł podjąć tej sprawy i w niej orzec. Orzec w sprawie oczywistej, skoro TSUE stwierdził naruszenie prawa z powodu braku możliwości odwołania, do zaskarżenia decyzji w swojej sprawie, do dwuinstancyjności sędziom, którzy nie zostali powołani przez neo-KRS do Sądu Najwyższego.  

W tym kształcie Trybunał Konstytucyjny nie ma racji bytu. Dlatego „Koalicja 276” to jest za mało, ponieważ potrzebna jest taka liczba głosów w parlamencie, żeby móc tę niepotrzebną instytucję zlikwidować oraz przenieść kompetencje i kontrolę konstytucyjną do NSA oraz do Sądu Najwyższego. Trybunał Konstytucyjny, ten budynek w alei Szucha się już dawno skompromitował. 

Krzysztof Śmiszek podczas konferencji prasowej powiedziała: 

Wtedy kiedy premier Morawiecki nie wie co zrobić, to wysyła wnioski lub odsyła wyroki do posłusznego Trybunału Konstytucyjnego. Powiedzmy sobie szczerze i bardzo jednoznacznie: w Polsce nie ma Trybunału Konstytucyjnego, w Polsce nie ma instancji niezależnej i niezawisłej, która mogłaby obiektywnie oceniać tego typu rzeczy. Dzisiaj mamy budynek w alei Szucha, do którego w razie potrzeby premier Morawiecki odsyła coś co dostanie pieczątkę „zgodne z Konstytucją Prawa i Sprawiedliwości”; „Zgodne z przepisami Prawa i Sprawiedliwości”; „Zgodne z wizją Polski Prawa i Sprawiedliwości”. Nie widzę sensu i nie widzę możliwości także tych prawnych do oceniania wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przez Trybunał Konstytucyjny w Polsce. TSUE przemówił i sprawa jest zamknięta. Jedynym obowiązkiem premiera Morawieckiego i koalicji rządzącej jest dostosowanie się do wytycznych, które Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej Polsce przekazał. Trybunał Konstytucyjny nie istnieje i wszystkie jego orzeczenia, oceny, czy też decyzje będące następstwem wniosków Mateusza Morawieckiego nie mają żadnego znaczenia. Trybunału po prostu nie ma. 

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem
2023