W sobotę 13 marca 2021 r. przed warszawskim stadionem Legii zgromadził się wielotysięczny tłum kibiców. Fani warszawskiej drużyny zebrali się, aby zaprotestować przeciwko obostrzeniom nałożonym na kluby sportowe. Podczas zgromadzenia kibice odpalili race, w tłumie dochodziło do aktów przemocy, wielu uczestników demonstracji nie zakryło twarzy maseczką.Pomiomo tych przesłanek policja tego dnia nie podejmowałainterwencji.
Był to skrajnie różny obrazek od tego, np. z dnia 8 marca 2021 r., kiedy na ulicach stolicy czy Wrocławia kobiety protestowały przeciwko ograniczaniu ich prawa wyboru. Policja wobec pokojowo protestujących kobiet użyła gazu, a część z demonstrujących była zamykana w kotle. Przypominamy, iż podczas jednej z demonstracjiatak gazem nie ominął Magdalenę Biejat, która została zaatakowana przez policjanta i topomimo okazania legitymacji poselskiej. Podobny los spotkał dziennikarza Włodzimierza Ciejkę.
Nie może być tak, że kobiety z powodów politycznych i dla uzyskania efektu mrożącego są atakowane, a funkcjonariusze, którzy się tego dopuszczają są bezkarni. W żadnym wypadku nie zachęcamy do agresji i stosowania nieproporcjonalne środków wobec kibiców lub innych grup protestujących. Domagamy się adekwatnego i zgodnego z prawem zachowania funkcjonariuszy policji wobec uczestników protestów w Polsce. Oczekujemy jak najpilniejszego zwołania Sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz złożenia stosowanych wyjaśnień przez szefa MSWiA.
Katarzyna Kotula podczas konferencji prasowej powiedziała:
Proszę państwa to są dwa zdjęcia. Zdjęcie kobiety posłanki klubu parlamentarnego Lewicy Magdaleny Biernat i zdjęcie Włodzimierza Ciejki, dziennikarza mediów obywatelskich. Posłanka Magdalena Biejat była na ulicy legalnie, aby wesprzeć protestujących. Policja użyła wobec niej gazu, strzeliła jej gazem prosto w oczy. Stało się tak pomimo, iż posłanka informowała głośno i wyraźnie, że jest parlamentarzystką. Tak samo zachowała się policja w stosunku do Włodzimierza Ciejki. Policja trzymała ludzi w kotle, używała gazu i pałek. Wszyscy widzieliśmy te przerażające obrazki. Tymczasem w ostatni weekend policja nie była już tak odważna. Policja zachowywała dystans i starała się nie zaogniać sytuacji. Okazuje się proszę państwa, że dziś na polskich ulicach tylko w stosunku do kobiet używa się pałek i gazu. Chcemy wiedzieć, dlaczego tylko w stosunku do kobiet policja zachowuje się tak agresywnie i tak brutalnie?
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podczas konferencji prasowej powiedziała:
Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Przeciwko Brutalności Policji. To jest dzień międzynarodowy, ale wydaje się, że od kilku miesięcy, za każdym razem, kiedy kobiety wychodzą walczyć o swoje prawa na ulicę, to moglibyśmy obchodzić Narodowy Dzień Brutalności Policji. Tak było także 8 marca w Dzień Kobiet. W Warszawie policja otoczyła kordonem protestujące kobiety. Po raz kolejny uniemożliwiała legalne i zgodne z Konstytucją gromadzenie się i wyrażanie swoich poglądów. Sytuacja z dnia 8 marca nie ograniczyła się jednak tylko do Warszawy. We Wrocławiu policja wobec pokojowo protestujących kobiet użyła gazu. Doszło do szarpaniny z dziennikarzami, zatrzymane zostały osoby. Po raz kolejny policja nadużywa siły i zastosowała nieproporcjonalne do sytuacji środki. O tym rozmawialiśmy już wielokrotnie. Kilka miesięcy temu wnioskowaliśmy śmiech i przeprowadziliśmy dyskusję na posiedzeniu Sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji. Rozmawialiśmy wtedy i zgłaszaliśmy nadużycia policji wobec protestujących kobiet. Ta dyskusja i wnioski z niej nie przyniosły rezultatów, dlatego dziś jako klub Lewicy składamy ponownie wniosek o nadzwyczajne posiedzenie Sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz o informację Ministra Spraw Wewnętrznych na temat działań policji w dniu 8 marca. Nie może być tak, że policja zachowuje się spokojnie, w sposób umiarkowany wobec kibiców a zachowuje się agresywnie i atakuje pokojowo protestujące kobiety. Ja chciałabym podkreślić, że w żadnym wypadku nie zachęcamy do agresji i stosowania nieproporcjonalne środków wobec kibiców, czy też jakichkolwiek innych grup protestujących. Nie może być tak, że kobiety z powodów politycznych, z powodu próby wywołania efektu mrożącego są atakowane, bite, gazowane a funkcjonariusze, którzy się tego dopuszczają są bezkarni. Dlatego oczekujemy jak najpilniejsze zwołania tej komisji i chcemy usłyszeć wyjaśnień od pana ministra, ale chciałabym odnieść się także do jeszcze jednej sprawy.