Jesteśmy u szczytu trzeciej fali pandemii koronawirusa. Nie wiemy, kiedy ten rekord zakażeń nastąpi. Nie wiemy, jak długo jeszcze liczba zakażeń będzie rosnąć, a tymczasem Minister Zdrowia odmawia zwolnienia z egzaminu ustnego lekarzy rezydentów, którzy są w trakcie egzaminu specjalizacji. Ich miejsce jest przy łóżkach pacjentów. Mówimy o anestezjologach i anestezjolożkach, o internistach, którzy są niezbędni zarówno na SOR-ach, jak i przy respiratorach. Nieustannie słyszymy doniesienia, że brakuje rąk do obsługi respiratorów, ale Minister Zdrowia zdecydował, iż miejsce lekarzy rezydentów nie jest przy łóżkach pacjentów, ale w domach nad książkami, żeby mogli zdać egzamin na specjalizację. Przy poprzednich dwóch falach Minister Zdrowia zdecydował się na zwolnienie tej grupy z egzaminów ustnych, właśnie po to, żeby każda osoba, która była w stanie pójść do łóżek pacjentów po prostu to zrobiła. Teraz minister Adam Niedzielski mówi, że ma związane ręce. Przypominam, że rząd Prawa i Sprawiedliwości jak chce to jest w stanie regulować wszystko rozporządzeniami, jak chce to jest w stanie w ciągu jednej nocy przepchnąć trzy czytania ustawy przez Sejm. Ale widocznie PiS nie chce skierować więcej lekarzy do pracy przy pacjentach. Minister Zdrowia jedynie apeluje, żeby studenci medycyny szli na wolontariat do szpitala.
Apeluję do Ministra Zdrowia, aby rozważył wprowadzenie dodatków covidowych dla pracowników medycznych. Mówimy tutaj o transporcie medycznym, mówimy o stalowych, o sanitariuszach. Twierdzenie, że oni nie mają kontaktu z pacjentami covidowymi jest po prostu nieprawdą. Jestem po rozmowach z pracownikami pomocniczymi ochrony zdrowia. Doskonale zdają sobie sprawę z tego jak niezbędna jest ich praca. Jeżeli chodzi zarówno o czasy pandemii, jak i czas leczenia zwykłych chorób. To co jest niezrozumiałe to brak tych dodatków za ich ciężką pracę. Sanitariusze przewożą pacjentów na badania. Salowe sprzątają sale zarówno te po pacjentach covidowych, jak i te w których pacjenci nadal przebywają. Transport medyczny wozi covidowych pacjentów i ma bezpośredni z nimi kontakt. To jest absurd, że Ministerstwo Zdrowia twierdzi, iż jest inaczej. Jeżeli chcemy zapewnić bezpieczeństwo wszystkim pracownikom ochrony zdrowia, niezależnie od tego czy mówimy o pracownikach medycznych czy niemedycznych to powinniśmy wszystkich traktować tak samo i tak samo ich wynagradzać za ich ciężką pracę i poświęcenie.
Marcelina Zawisza, posłanka