fbpx
Łączy nas przyszłość!
Lewica

Protest ratowników medycznych rozlał się już po Warszawie, w miony weekend 38 z 80 karetek nie wyjechało do pracy. Ministerstwo Zdrowia umniejsza sprawę twierdząc, że nic poważnego się nie stało, ale do potrzebujących wysłani są strażacy lub też śmigłowiec LPR. 

Wydarzenia te nie powinny być dla władz zaskoczeniem, ponieważ ratownicy medyczni protestują już od kilku miesięcy. Wielu z nich w ramach protestu złożyła wypowiedzenia. Wśród zgłaszanych problemów znajdują się przemęczenie i fatalne warunki pracy oraz płacy. W ostatnim czasie sytuację zaogniła zmiana przepisów, która spowodowała, iż ratownicy zostali uznani za "inny zawód medyczny", co oznaczało, że ich niskie pensje zostały dodatkowo obniżone niekiedy o kilkaset złotych. Dodatkowo z końcem czerwca 2021 r. wielu ratowników medycznych przestało też otrzymywać dodatki covidowe, co dodatkowo obniżyło ich wynagrodzenie. 

W reakcji na te zdarzenia posłowie Beata Maciejewska i Marek Rutka przeprowadzili kontrolę poselską w warszawskiej stacji pogotowia ratunkowego, która ujawniła wiele patologii systemu ochrony zdrowia w całej Polsce. W warszawskiej stacji ratownictwa zaledwie 6 ratowników medycznych jest zatrudnionych na etat, pozostałych 573 pracuje na podstawie umów cywilnoprawnych, podobnie jak 70 lekarzy tam pracujących. Kontrola potwierdziła też żenująco niskie płace ratowników. 

W Polsce mamy 28 śmigłowców ratowniczych, karetek 1360. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że te śmigłowce nie zastąpią karetek. Mamy więc sytuację paraliżu ochrony zdrowia. Prezydent zamiast wprowadzać stan wyjątkowy powinien wprowadzić stan wyjątkowy w ratownictwie medycznym. Karetka bez lekarza i ratownika to tylko samochód, który nie leczy i nie ratuje ludzkiego życia.

Na najbliższą sobotę zapowiadany jest protest wszystkich środowisk medycznych, które mówią dość tej polityki państwa. Lewica jest zawsze po stronie ludzi pracy! Posłanki i posłowie będą razem z protestującymi! Skoro budżet państwa stać wydawać miliardy np. na Pałac Saski czy IPN, to również powinny znaleźć się nim środki na godne płace dla sfery budżetowej. Tym bardziej, że premier Mateusz Morawiecki raz po raz chwali się świetną kondycją kasy państwa. Lewica mówi jasno: godne płace, nie pałace. 

Marek Rutka podczas konferencji prasowej powiedział:

To była pierwsza kontrola poselska w stołecznym pogotowiu i ujawniła ona szereg patologii. Nie dotyczą one wyłącznie tej stacji pogotowia, ale dotyczą kwestii systemowych, tego jak funkcjonuje ratownictwo medyczne w Polsce.  

W tej stacji pogotowia pracuje - ale nie mogę powiedzieć, że jest zatrudnionych – 573 ratowników, którzy współpracują z nią na podstawie umowy cywilnoprawnej, a zaledwie 6 pracuje na etat. Żaden z 70 lekarzy, którzy tutaj pracują nie jest zatrudniony na etat, ale są zatrudnieni na umowach cywilnoprawnych. Do czego to doprowadziło? W miniony piątek na 80 zespołów pogotowia ratunkowego, którym zarządza stołeczne pogotowie, 38 nie wyjechało z bazy. Można powiedzieć, że ratownicy złożyli wypowiedzenia, ale tak naprawdę zerwali te kontrakty.  

O tym problemie mówiliśmy już rok temu. Jestem przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. ratownictwa medycznego, który powstał 2 lata temu. W lutym tego roku mówiliśmy o tych kwestiach na spotkaniu z ekspertami Ministerstwa Zdrowia, z przedstawicielami zawodów medycznych, przedstawicielami związków zawodowych ratowników medycznych. Stwierdziliśmy wtedy, że sytuacja, w której zatrudniamy ratowników na umowy cywilnoprawne prędzej czy później skończy się katastrofą, oni zaczną rezygnować z pracy. Nie może być tak, że ratownik medyczny to bohater za najniższą krajową. A z tego powodu w miniony piątek połowa załóg stołecznych karetek nie wyjechała ratować ludzkiego życia. W zastępstwie uruchomiono śmigłowiec LPR, który lądował w środku Warszawy.  

W odpowiedzi minister zdrowia powiedział, że „nic złego się nie stało”, że „system zadziałał”. Ale ja powiem panu ministrowi co się stało. Godzina pracy śmigłowca LPR to jest około 10 000 złotych, natomiast godzina pracy zespołu kołowego karetki pogotowia, jest wyceniana przez NFZ na 125 złotych. Zatem 80 razy więcej kosztuje wykorzystanie śmigłowca ratowniczego, tak więc albo coś się stało, albo jesteśmy tak bogatym państwem, że do błahego zdarzenia możemy wysyłać śmigłowiec.  

W Polsce mamy 28 śmigłowców ratowniczych, karetek 1360. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że te śmigłowce nie zastąpią karetek. Oznacza to, że ten system ochrony zdrowia przestał praktycznie funkcjonować, co pokazują wydarzenia z minionego piątku w Warszawie. Wyobraźmy sobie, że jakiegoś dnia z zajezdni nie wyjedzie połowa autobusów lub tramwajów, oznaczałoby to paraliż miasta. Mamy więc sytuację paraliżu ochrony zdrowia. Prezydent zamiast wprowadzać stan wyjątkowy powinien wprowadzić stan wyjątkowy w ratownictwie medycznym. Karetka bez lekarza i ratownika to tylko samochód, który nie leczy i nie ratuje ludzkiego życia. Robią to lekarze i ratownicy i im należą się godne warunki zatrudnienia i płacy. Ci ludzie nie walczą tylko o pieniądze, jak próbuje to przedstawić telewizja publiczna, jednym z ich postulatów jest wprowadzenie samorządu ratowników medycznych, takiego samego jak mają pielęgniarki czy lekarze oraz chcą uchwalenia ustawy o zawodzie ratownika medycznego. Dzisiaj ratownik traktowany jest jak ktoś, kto leczy homeopatią.  

Beata Maciejewska podczas konferencji prasowej powiedziała: 

Na najbliższą sobotę zapowiadany jest protest wszystkich środowisk medycznych, które mówią dość tej polityki państwa. Lewica jest zawsze po stronie ludzi pracy! Będziemy razem z protestującymi, popieramy ich postulaty. Nie widzimy powodów, dla których państwo miałoby wydawać miliardy np. na Pałac Saski czy IPN, ale nie jest w stanie zapewnić godnych płac ludziom, którzy dbają o nasze życie i zdrowie.  

Jak to jest, że można przeznaczyć 2,5 mld złotych na pałac w centrum Warszawy i to w czasie pandemii, kiedy ratownicy medyczni narażają swoje życie i zdrowie, ale nie można usiąść do stołu negocjacyjnego ze środowiskami medycznymi w sprawie płac. To służba zdrowia jeździ dzisiaj na sygnale i to ona wymaga specjalnego pogotowia ratunkowego oraz dodatkowych nakładów na ludzi.  

Ciągle rozmawiamy z przedstawicielami sfery budżetowej, ponieważ za czasów PiS doszło do degrengolady usług publicznych: szkolnictwa czy ochrony zdrowia. Lewica mówi: godne płace, nie pałace! 

 

 

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem
2023