W Polsce sojusz tronu z ołtarzem trwa w najlepsze i ma wiele oblicz. Jednym z nich jest przekazywanie gruntów przez jednostki samorządu terytorialnego klerowi z 99 procentową bonifikatą. Takie grunty są oddawane, aby służyły celom sakralnym, ale okazuje się, że tak jak np. w Gdańsku w przypadku arcybiskupa Głódzia, że służą jako prywatne pastwisko.
Aby przeciwdziałać tego typu patologiom posłanka Beata Maciejewska przygotowała projekt ustawy, który reformuje proces przyznawania bonifikat. Po wejściu nowego prawa w życie, podmiot ubiegający się o 99 procentową redukcję będzie zobowiązany do przedłożenia konkretnego planu zagospodarowania terenu. Sama bonifikata będzie mogła zostać udzielona wyłącznie na cele działalności sakralnej, czyli budowę lub rozbudowę budynków służących do celów religijnych.
Zgodnie z propozycją Lewicy teren objęty bonifikatą będzie podlegał kontroli między trzecim a piątym rokiem wykorzystywania. Jeśli taki grunt nie będzie wykorzystywany zgodnie z przeznaczeniem, to bonifikata powinna zostać odebrana. Projekt precyzuje, co jest miejscem kultu: kościół, kaplica, dom modlitwy. Wprowadza również kontrolę Kościoła oraz urzędników podejmujących decyzję w tego typu sprawach.
Przyjęcie tej ustawy spowoduje, iż unikniemy kolejnych milionów oddawanych największej i najbogatszej korporacji na świecie, zamiast mieszkańcom naszych miast.
Beata Maciejewska podczas konferencji prasowej powiedziała:
Nasza propozycja wynika z szeregu nieprawidłowości i przekrętów, które się dzieją dzisiaj w Polsce. Można to zobaczyć na przykładzie dwóch obiektów. W pierwszym widzimy paśnik, a w nim paszę dla zwierząt. Drugi obiekt to kościół. Można by powiedzieć, że to są dwa zupełnie inne obiekty, które służą do różnych celów. Ale jednak da się pomylić dlatego, że arcybiskup Głódź w Gdańsku otrzymał tę ziemię z bonifikatą na 99 proc. - czyli za około 4 tysiące złotych, zamiast za pół miliona złotych - i przez 10 lat wypasał tam swoje Daniele, jednocześnie twierdząc, że uprawia działalność sakralną. Dlatego chcemy tę patologię zmienić, chcemy żeby Kościół przestał wykorzystywać publiczne środki do własnych celów rezydencjalnych. Żeby nie pomagali im w tym urzędnicy, którzy stoją po stronie Kościoła i te przekręty są w stanie przykryć.
Chcielibyśmy, żeby nasz projekt zmiany ustawy o gospodarce nieruchomościami był jak najszybciej procedowany. W naszej propozycji po pierwsze określamy bardzo precyzyjnie co to znaczy prowadzenie działalności sakralnej i mówimy o tym, że na takim gruncie, które dany samorząd przekaże jakiemukolwiek Kościołowi, musi być postawiony odpowiedni budynek czy to kaplica czy kościół, czy też dom pogrzebowy.
Po drugie, musi być zaprezentowana koncepcja wykorzystania danego terenu, bo gdyby było wiadomo, że pan arcybiskup Głódź zamierza paść daniele w swojej rezydencji, to mamy nadzieję, że nie otrzymałby tej ziemi za 4 tysiące złotych. I po trzecie, kontrola takiego gruntu między trzecim a piątym rokiem wykorzystywania. Jeśli taki grunt nie będzie wykorzystywany zgodnie z przeznaczeniem, to bonifikata powinna zostać odebrana. Żeby uszczelnić jeszcze bardziej system będziemy proponować poszczególnym samorządom, gdzie mamy naszych lewicowych radnych i prezydentów uchwałę, która będą mówiła o ograniczeniu bonifikaty dla kościołów do maksymalnie 40 procent, chyba że ten grunty były wcześniej wykorzystywane. Wówczas ta bonifikaty mogłaby być zwiększona do 60 procent. Mówimy NIE nadużyciom Kościoła, mówimy NIE wykorzystywaniu majątku publicznego na cele największej i najbogatszej korporacji jaka istnieje na świecie. Kościół jest miejscem do modlitwy a nie do gromadzenia funduszy i nieruchomości.
Dariusz Standerski podczas konferencji prasowej powiedział:
Ustawa posłanki Maciejewskiego jest bardzo prosta a jednocześnie bardzo ważna dla samorządów, ponieważ nadaje im nowe narzędzia. Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy biskup przychodzi do prezydenta czy burmistrza miasta i składa wniosek o przekazanie odpłatne gruntu z bonifikatą. I dzisiaj na tym się kończy udział Kościoła w tym zakresie, ponieważ Kościół po prostu te bonifikaty dostaje. Natomiast w myśl propozycji posłanki Maciejewskiego, Kościół musiałby uzasadnić do czego chce wykorzystać dany teren. Jaką działalność sakralną planuje tam przeprowadzać, co chce wybudować i dopiero po otrzymaniu takiej koncepcji i jej zaakceptowaniu może zostać udzielona bonifikata.
Na propozycji posłanki Maciejewskiej skorzystają wspólnoty lokalne, a uczciwi biskupi nie muszą bać się tej ustawy. Więc jeżeli posłankę Lewicy spotka krytyka ze strony Kościoła, to będziemy wiedzieć ze strony jakich biskupów ona płynie.