fbpx
Łączy nas przyszłość!
Lewica

W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa zarząd województwa lubuskiego złożył doniesienie do prokuratury w sprawie działalności firmy Łukasza Mejzy. Future Wolves otrzymała dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Społecznego i za uzyskane środki miała prowadzić szkolenia w ramach projektu "Lubuskie Bony Rozwojowe w subregionie zielonogórskim – edycja II". 

Firma Łukasza Mejzy miała świadczyć usługi szkoleniowe dla 37 podmiotów. Przeprowadzona kontrola wykazała, że nie można zweryfikować czy usługi szkoleniowe, świadczone przez firmę Future Wolves, były adekwatne do wykazanych kosztów. 

Doniesienie do prokuratury zostało złożone z końcem listopada 2021 r. W związku z brakiem jakiejkolwiek reakcji ze strony organów ścigania, Lewica składa doniesienie do Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF), w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa defraudacji środków unijnych. 

OLAF jest instytucją Unii Europejskiej i jest uprawniony do prowadzenia dochodzeń w sprawach dotyczących nadużyć finansowych, korupcji i innych przestępstw godzących w interesy finansowe wspólnoty w odniesieniu do wszystkich wydatków środków unijnych. 

Maciej Kopiec podczas konferencji prasowej powiedziała: 

Dziś jest 15 dzień wstydu i bezczynności polskiego wymiaru sprawiedliwości oraz premiera w sprawie wiceministra Łukasza Mejzy, który podejrzewany jest o bardzo poważne przestępstwa. W nawiązaniu do jego wczorajszej konferencji prasowej, podczas której wystąpił w towarzystwie swojego przyjaciela do wynajęcia pana Tomasza Guzowskiego, doszło do wielu manipulacji.  

Pan Mejza powiedział, iż pan Tomasz był leczony w Meksyku, natomiast w doniesieniach prasowych sprzed roku czytamy, iż był on na terapii w USA. Jeszcze trzy tygodnie temu pan Tomasz mówił w mediach, że nie chce mieć nic z Łukaszem Mejzą wspólnego.  

To co opowiada dzisiaj marszałek Terlecki o jakimś samozawieszeniu, to jest jakiś stek PR-owych bzdur. Nie ma czegoś takiego jak samozawieszenie. Nasza wczorajsza kontrola w Ministerstwie Sportu i Turystyki wykazała jasno, że pan Mejza nie wykonuje tam żadnych obowiązków. Tam nie ma się z czego zawieszać, on tam nie pracuje, on tam jedynie pełni funkcję polityczną, którą stworzono, aby go przekupić.  

Rozwiązanie w sprawie Mejzy jest tylko jedno – dymisja, której domagamy się stanowczo jako Lewica.  

PiS to dziś grupa trzymająca władzę za pomocą Mejzy, nie istnieją niezależne organy, które mogłyby zbadać jego nadużycia. W związku tym składamy doniesienie do wniosek do Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych OLAF w sprawie kontroli wydatkowania środków unijnych. Tylko instytucje niezależne od pana Mejzy są w stanie sprawdzić czy i w jakim stopniu złamał on prawo defraudując środki unijne.  

Anita Kucharska-Dziedzic podczas konferencji prasowej powiedziała: 

Do polskich organów ścigania trafiły już trzy doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez pana Łukasza Mejzę osobiście lub przez jego firmy. Organa ścigania nie zajęły się już 15 dzień tymi doniesieniami, ale roztoczony nad nim parasol ochrony powoduje, że nikt go nie ściga. Natomiast ścigani są Ci, którzy protestują przed jego biurem poselskim. Sprawia to, że nie wierzymy już w polskie organa sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro nie po to został członkiem rządu, aby być szeryfem, ale po to, aby zapewnić bezkarność swoim kolegom ze Zjednoczonej Prawicy.  

Dlatego wierzymy w OLAF-a, który potrafi ścigać polityków ze Zjednoczonej Prawicy. To OLAF nakazał zwrócić 100 000 euro europosłowi Ryszardowi Czarneckiemu, który wykorzystał te pieniądze niezgodnie z przeznaczeniem.  
 
OLAF ściga Solidarną Polskę, czyli partię Zbigniewa Ziobro ze niezgodne z przeznaczeniem wykorzystanie pieniędzy na organizację kongresu klimatycznego, który się nie odbył.  

Liczymy, iż teraz OLAF zajmie się interesami pana Mejzy i wyjaśni w jaki sposób zostały wykorzystane – niezgodnie z naszymi podejrzeniami oraz podejrzeniami województwa lubuskiego – środki unijne na wsparcie dla przedsiębiorstw w okresie pandemii.  

Pan Mejza od dawna nie powinien być członkiem polskiego rządu. Obecny gabinet zaczyna przypominać zbieraninę osób o szemranej przeszłości i działalności. Szefem pana Mejzy w ministerstwie sportu jest pan Kamil Bortniczuk, wobec którego toczy się śledztwo w sprawie nadużyć o wielkiej skali oraz o płatną protekcję.  

Bezwstyd, bezkarność, tupet, hucpa i obrzydlistwo. Panowie, źle się bawicie, ale mamy nadzieję, że wasz czas się kończy i zajmą się wami organa ściągania, jak nie polskie to europejskie. 

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem
2023