W Sejmie z inicjatywy Lewicy odbyło się spotkanie konsultacyjne poświęcone nowemu systemowi podatkowemu. Samorządowcy, nauczyciele, przedsiębiorcy, związkowcy mówią jasno: „Polski Ład” to Drogi Ład, pisany na szybko i bez konsultacji.
- Mamy w Polsce do czynienia z najwyższą inflacją od dekad. Z nią połączona jest podwyżka stóp procentowych, która wpływa na wysokość rat kredytów. Do tego drożyzna. Prąd, masło, mleko, mąka. To wszystko zdrożało czasem nawet o kilkaset procent. Wprowadzenie reformy polskiego ładu nie było przygotowane. To program pisany na kolanie, na szybko i wdrażany chaotycznie. Te zmiany przekładają się na wiele grup społecznych. Pracowników, pracodawców, emerytów, rencistów. Przez miesiąc rząd nie znalazł osoby winnej za to, co się dzieje" - powiedział przewodniczący klubu Lewicy, Krzysztof Gawkowski.
- Chcielibyśmy po miesiącu działania Polskiego Ładu podsumować to, co się stało i wspólnie z państwem przedyskutować możliwe rozwiązania. Dzieją się złe rzeczy. Jesteśmy świadkami rewolucyjnych i nieprzygotowanych, nieprzeanalizowanych zmian w podatkach. Wcale nie jest tak, że 17 czy 18 mln Polaków korzysta na Polskim Ładzie PiS, bo ten Polski Ład przede wszystkim podwyższa podatki. Weźmy np. składkę zdrowotną, która wzrosła 1,15 do 9 % bez możliwości odliczania od podatku. To jest nic innego jak podwyżka podatków – mówił poseł Lewicy Dariusz Wieczorek.
- Jeśli chodzi o wynagrodzenia w szkołach panuje absolutny chaos. Nauczyciele 2 stycznia otrzymali obniżenie wynagrodzenia. Pan premier obiecał, że to wszystko zostanie wyrównanie. Te wyrównania niektórzy dostali, ale będą musieli je zwrócić za rok, w rozliczeniu rocznym. Na forach nauczycielskich wrze, każdy pokazuje paski wypłat, nikt ich nie rozumie. Nauczyciele pracujący w kilku szkołach, nauczyciele emeryci są przerażeni. Zasady naliczania pensji nie są jasne. Rozważamy jako ZNP oddawanie tych spraw do sądów pracy – stwierdziła Urszula Woźniak, Związek Nauczycielstwa Polskiego.
- Przedstawiciele organizacji przedsiębiorców prosiły władze państwowe o przesunięcie zmian podatkowych o rok i ich opracowanie. Nasze obawy o chaos się potwierdziły. Nie da się w tym momencie oszacować ryzyka ekonomicznego i prawnego związanego z Polskim Ładem – ocenił Krzysztof Pietraszkiewicz, Związek Banków Polskich.
- Brak dialogu, konsultacji, analizy i wsłuchanie się w sygnały i głos strony społecznej to podstawowe mankamenty polskiego Ładu. Gdyby uwagi zostały wysłuchane i wzięte pod uwagę, zamieszanie byłoby mniejsze. Polski Ład miał dobre diagnozy, ale wykonanie jest złe. System podatkowy nadal nie niezrozumiały, niepewny i niesprawiedliwy społecznie. Nadal osoby, które zarabiają mniej są obciążone wyższymi podatkami. Polski Ład promuje uciekanie na samozatrudnienie, a nie zatrudnienie na umowę o pracę – mówiła Katarzyna Pietrzak, OPZZ.
- Polski Ład może skończyć się dobrze dla budżetu państwa, ale bardzo źle dla budżetu samorządów. Przez Polski Ład może z nich wyparować kilkaset milionów złotych w skali roku – mówił Bartłomiej Zydel, Związek Powiatów Polskich.
- Te korzyści wyliczone przez rządzących mają się nijak do rzeczywistości. Nauczyciel geografii zarabiający w dwóch szkołach łącznie 5000 zł. brutto do 1 stycznia 2022 zarabiał 4191,89, po wprowadzeniu Polskiego Ładu dostaje 4007,14, traci więc 184,75 zł. Dodatkowo, według moich obliczeń, nikt z przedsiębiorców nie zyskuje na Polskim Ładzie. Do tego dualizm podatkowy. Jestem za nową ustawą o przesunięciu i poprawieniu Polskiego Ład – oświadczył prof. Marian Noga.
- Problemów z Polskim Ładem będzie coraz więcej, a liczba beneficjentów będzie z każdym dniem topniała. Polski Ład został opracowany przez teoretyków, którzy nie przewidzieli, że ludzie mogą zarabiać w kilku miejscach. To wszystko teraz wychodzi. Pracownicy administracji skarbowej nie umieją tego wszystkiego zinterpretować. Nawet jeśli chcą, nie mogą więc pomóc ludziom – mówił Arkadiusz Bączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.
- Większość naszych uwag do PŁ nie została uwzględniona. Nie zgadzaliśmy się, żeby koszty Polskiego Ładu ponosił mały i średni biznes. Proponowaliśmy, żeby w tym celu zajrzeć do podatku od osób prawnych np. wielkich korporacji. Podjęto decyzję, żeby tego źródła nie wykorzystać. Przez mechanizm ulgi dla klasy średniej mamy kłopot z rozliczaniem wynagrodzeń. W styczniu mnóstwo osób nie wiedziało jaką pensję otrzyma. Gdyby osoby mniej zarabiające 2,5 tysiąca otrzymują mniej o kilkaset złotych, to zdecydowanie czują to domowym budżecie – wyliczał Jakub Bieńkowski, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.
- System podatkowy powinien prosty, przejrzysty i sprawiedliwy. nasz taki nie jest. Polski Ład uprzedmiotawia samorządy, odbiera samorządom możliwość pozyskiwania dochodów własnych. Na Polskim Ładzie stracą po pierwsze gminy wiejskie - stwierdził Mariusz Marszał, Związek Gmin Wiejskich RP.
- Osoby z niepełnosprawnościami jak były, tak będą biedne. Jeśli zyskają na PŁ to bardzo niewiele. Jednocześnie tracą na 1% i 14-stą rentę. Możliwość wspólnego rozliczania się samotnych rodziców lub rodzica z dorosłym dzieckiem niepełnosprawnym została przez PŁ odebrana. Te rodziny będą stratne – mówiła prof. Katarzyna Roszewska.
- Mamy do czynienia ze złą reformą, wprowadzoną w skandaliczny sposób. Mamy do czynienia z erozją źródeł prawa. Co chwila ministerstwo finansów wypuszcza materiały czy broszury niespójne z przepisami prawa. Tymczasem to nie broszury będą rozstrzygały w przypadku sporu, tylko to co jest napisane w ustawie – mówił Łukasz Czucharski , Pracodawcy RP.
- W PŁ do kwoty emerytury czy renty na poziomie 2500 został zniesiony podatek, ale zbliża się waloryzacja emerytur i rent. Po niej wielu emerytów i rencistów znów dostanie kilka złotych powyżej 2500 zł. I znów będą płacić podatek. Więc po co to wszystko było? - dopytywał Zdzisław Tylicki, wiceprezes Polskiego Związku Rencistów, Emerytów i Inwalidów.