fbpx
Łączy nas przyszłość!
Lewica

Komentarz do informacji NIK na temat szpiegowania systemów informatycznych oraz pracowników tej instytucji.  

Polskie państwo zachorowało na chorobę inwigilacji

- Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła informację, że w stosunku do pracowników i kontrolerów NIK-u podejmowane były czynności operacyjne. Nie można wykluczyć, że była to zorganizowana akcja szpiegowania NIK-u. Co do trzech przypadków jesteśmy już pewni, ale nie zmienia to faktu, że Najwyższa Izba Kontroli to organ konstytucyjny, powołany do kontrolowania rządu, do sprawdzania czy władza ma czyste ręce.  

Jeżeli w stosunku do Najwyższej Izby Kontroli podejmuje się działania operacyjne, które jak wszystko na to wskazuje miały charakter systemowy i zaplanowany, to jest to złamanie Konstytucji i prowadzenie nielegalnej polityki w stosunku do instytucji, która ma sprawdzać władze. 

Demokratyczne państwa funkcjonują na podstawie pewnego etosu oraz prawa i kontroli nad służbami specjalnymi. Jeżeli w państwie braknie jednego i drugiego to państwo choruje. Polskie państwo zachorowało na chorobę inwigilacji. W Polsce nikt nie może się czuć bezpiecznie, bo władza PiS-u może sięgnąć do telefonu komórkowego, tabletu czy komputera każdej osoby. Pracownika państwowego, funkcjonariusza publicznego, czy też zwykłej Kowalskiej czy Kowalskiego. Polska dzisiaj pod rządami Kamińskiego szefa i koordynatora służb specjalnych to państwo szukania haków. Pierwszym hakmistrzem jest minister Kamiński, to on w sposób zorganizowany realizuje politykę ich szukania. A polskie służby mają wzbudzić lęk wśród kontrolerów NIK-u, żeby nie podejmowali działań, które mogłyby skompromitować rząd. Prawo i Sprawiedliwość działa od dłuższego czasu jak zorganizowana grupa przestępcza, szukająca haków i wykorzystująca inwigilację do obciążenia i zastraszenia przeciwników politycznych 

Domagamy się od premiera, który przez NIK ma być kontrolowany, aby na najbliższym posiedzeniu Sejmu złożył informację - prawdziwą i czytelną - czy jakiekolwiek służby specjalne brały udział w zorganizowanym ataku na Najwyższą Izbę Kontroli? Czy ten zorganizowany atak miał na celu osłabienie zdolności kontrolnych Najwyższej Izby Kontroli? Czy polskie służby podejmowały działania zgodne z prawem?  

W historii polskiego państwa nie zdarzyło się, żeby systemowo podsłuchiwać jakąkolwiek instytucję czy organ konstytucyjny państwa, tylko po to, żeby zamknąć usta, żeby nikt nie mógł ujawnić prawdy. Takie sytuacje powinny być raz na zawsze wyjaśnione, a winni powinni wylądować w więzieniu. Brak w tej sprawie jakiejkolwiek formy wytłumaczenia się przez premiera, będzie przez nas uznany za przyznanie się do winy i za wskazanie winnego. My dzisiaj już wskazujemy tego winnego, to minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński, którego zaufanie zostało już raz wyzerowane poprzez ułaskawienie prezydenta – mówił przewodniczący KP Lewica Krzysztof Gawkowski.  

Wybory kopertowe i Fundusz Sprawiedliwości pod kontrolą NIK

- Przedstawiciele NIK-u mówili dzisiaj o tym, że największa częstotliwość ataków na urządzenia kontrolerów NIK-u i najbliższych współpracowników prezesa tej instytucji odbywała się w czasie, kiedy NIK zajmował się swoimi najważniejszymi kontrolami. Chodzi o kontrolę wyborów kopertowych, o kontrolę Funduszu Sprawiedliwości, a także wtedy, kiedy kolegium planowało nie tylko zmiany kadrowe, ale także inne ważne kontrole.  

Warto raz jeszcze przypomnieć i podkreślić, że wszystkie te najważniejsze kontrole NIK-u finalnie i tak lądują w koszu politycznie sterowanej prokuratury. Minister Ziobro sprawia po prostu, że nic się z nimi dalej nie dzieje. To są oczywiście decyzje polityczne, a chodzi o to, żeby społeczeństwo nie dowiedziało się o tym co dzieje się w państwie za ciemną kotarą. W przyszłej kadencji, kiedy Prawo i Sprawiedliwość straci władzę i kontrole NIK posłużą do rozliczenia obecnej władzy, ale żeby one mogły być skuteczne, to muszą być wdrożone pewne mechanizmy – mówiła posłanka Katarzyna Kotula.

Państwo bezprawia 

- Mamy dzisiaj państwo bezprawia, dlatego chcemy spotkać się w najbliższym czasie z panem prezesem Banasiem. Chcielibyśmy porozmawiać o tym, które służby dokonywały inwigilacji pana prezesa i Najwyższej Izby Kontroli. Czy to było CBA, ABW, a być może jeszcze ktoś inny. Po tej rozmowie podejmiemy decyzję o zwołaniu posiedzenia Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, abyśmy na tej komisji usłyszeli wyjaśnienia. 

Niedawno Sejm uchwalił ustawę o tym służbie do walki z cyberbezpieczeństwem, czy ta służba podjęła jakiekolwiek działania celem wyjaśnienia kto zaatakował Najwyższą Izbę Kontroli? Być może sami przedstawiciele władzy?  

W ciągu najbliższych paru dni być może przedłożymy projekt ustawy dający Najwyższej Izbie Kontroli prawo quasi prokuratora. Czyli od razu kierować wnioski po kontroli w tym m.in. organów państwowych bezpośrednio do sądu. Dlaczego? Ponieważ dzisiaj mamy taką sytuację, że wszystkie jakiekolwiek kontrole są wycinane na samym początku. Wnioski są przekazywane do właściwej prokuratury, nie będę mówił której, a potem są umarzane – mówił poseł Wiesław Szczepański.

Komisja śledcza ws. Pegasusa 

- Chciałbym się bezpośrednio zwrócić do ministra Kamińskiego i ministra Wójcika. Panowie, wiecie do czego został stworzony Pegasus? Do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. A po dzisiejszej konferencji dowiadujemy się, że urzędnicy Najwyższej Izby Kontroli byli podsłuchiwani i inwigilowani. Nie do tego służy ten system. Żądamy od ministrów informacji jawnej czy też niejawnych na posiedzeniu Sejmu, chcemy wiedzieć co faktycznie się dzieje i jak jest wykorzystywany ten system. Dlatego apelujemy z tego miejsca do całej opozycji, żeby jak najszybciej powołać komisję śledczą do wyjaśnienia używania systemu Pegasus. Musimy tutaj mówić jednym głosem i ta komisja musi jak najszybciej powstać – oświadczył poseł Paweł Krutul.

 

 

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem
2023