- Oczekujemy, że rząd ma plan na ochronę polskich rodzin, pracowników i emerytów przed skutkami najwyższej od 22 lat inflacji – mówili politycy Lewicy podczas konferencji prasowej, zwołanej po tym, jak GUS poinformował, iż inflacja za marzec 2022 r. osiągnęła poziom 10,9 procent. - Składamy wniosek do marszałek Witek o poszerzenie porządku obrad o informację Prezesa Rady Ministrów. Oczekujemy, że rząd ma gotowy plan ochrony Polek i Polaków przed skutkami inflacji – mówiła posłanka Magdalena Biejat.
Rząd wydaje się być zaskoczony tak wysokim wzrostem cen. - 25 listopada 2021 r. Jacek Sasin zapowiedział: spadek inflacji na początku 2022 r. będzie bardzo wyraźny”. Dziś, po pierwszym kwartale 2022 r. widzimy jak bardzo wyraźny jest nie spadek a wzrost inflacji – przypomniała posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Jak podkreśliła wzrost inflacji ma przyczyny zewnętrzne i wewnętrzne. - To zarówno zła polityka gospodarcza ostatnich lat rządów PiS, jak sytuacja za naszą wschodnią granicą, czyli wojna w Ukrainie – oceniła.
Tak dramatyczny wzrost inflacji oznacza również, iż obecny cykl podwyżek stóp procentowych będzie kontynuowany. Oznacza to jeszcze wyższe raty kredytów. - Możemy spodziewać się, że w najbliższym czasie po raz kolejny zostaną podniesione stopy procentowe. Trzeba chronić rodziny, które zaciągnęły kredyty mieszkaniowe, aby ich raty nie wydrenowały doszczętnie ich portfeli – mówiła Dziemianowicz-Bąk. W Sejmie od lutego znajduje się projekt Lewicy o dofinansowaniu do rat kredytów mieszkaniowych.
Kogo miałaby obejmować dopłata? Według projektu Lewicy dopłata do kredytu przysługiwałaby konsumentowi, jeżeli jego rata kredytu na dzień 1 lutego 2022 r. jest wyższa niż 30% przeciętnego miesięcznego dochodu przypadającego na jednego członka gospodarstwa domowego i stanowi część odsetek należnych bankowi równych 2 punktom procentowym. A konsument spłaca w miesięcznej racie odsetkowej część odsetek stanowiących różnicę między odsetkami naliczonymi według umowy kredytu i kwotą dopłaty. Dopłata do kredytu jest udzielana przez okres nie dłuższy niż 12 miesięcy.
Polityczka Lewicy zwróciła również uwagę na problem braku podwyżek w budżetówce. - Istnieje konieczność odmrożenia płac w budżetówce, inflacja zjada wynagrodzenia i pensje pracowników – oceniła.
- Kolejną grupą poszkodowaną przez inflację są seniorzy, należy rozważyć kolejną waloryzację emerytur, ponieważ ta marcowa nie wystarczy. Dlaczego? Ponieważ opiera się na wskaźnikach inflacji z ubiegłego roku i nie zaspokoi potrzeb seniorów – podkreśliła posłanka.
- Dzisiaj nie tracą milionerzy i banki, ale tracą emeryci oraz ci, którzy zarabiają w okolicach średniej krajowej – mówił Dariusz Standerski, dyrektor ds. legislacyjnych Lewicy. - Najwyższa od 22 lat inflacja zaskoczyła rząd w trudnym dla niego momencie. Nie ma Ministra Finansów, nie ma ministra odpowiedzialnego za gospodarkę. Wiceminister finansów Artur Soboń pracuje nad poprawą Polskiego Ładu, a premier Morawiecki nie jest w stanie koordynować całej polityki rządu od spraw zagranicznych po inflację i Polski Ład – komentował.
W ocenie Lewicy współwinnym całej sytuacji jest prezes Narodowego Banku Polskiego. - Prezes Glapiński zasłużył na dymisję, ponieważ jego dotychczasowe działania pogłębiają niestabilność polskiego rynku i w gospodarce. Prezes NBP, jeżeli się do czegoś przyczynił to do wzrostu inflacji. Adam Glapiński nie powinien już więcej pełnić swojej funkcji – oświadczyła Magdalena Biejat.