fbpx
Łączy nas przyszłość!
Lewica

Lewica wzywa premiera Mateusza Morawieckiego do szybkiej reakcji i cofnięcia decyzji o użyciu syren do uczczenia pamięci tych, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem. - poinformował szef Klubu Poselskiego Lewica Krzysztof Gawkowski, mówiąc stanowcze NIE dla syren i rozsyłania w tej sprawie sms-ów. 

Dodał, że Lewica wystosowała też specjalne pismo do szefa resortu Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusza Kamińskiego, który zapowiedział rozsyłanie przez system RCB  sms-ów do ukraińskich rodzin będących w Polsce. Treść sms ma informować o planowanym włączeniu syren 10. kwietnia o go. 8:41. 

Postępowanie ministra Kamińskiego jest dla Lewicy niezrozumiałe. - mówił Krzysztof Gawkowski. - Mamy nadzieję, że nie chodzi tu o politykę i włączanie katastrofy smoleńskiej w bieżące wydarzenia polityczne, bo w tej katastrofie zginęli przedstawiciele wszystkich partii politycznych ze Św. pamięci Prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele. - dodał.

Jest czas, żeby wycofać się z niemądrych decyzji. Odpowiedzialnością rządu powinno być to, aby nie dzielić Polaków oraz doprowadzenie do sytuacji, w której będący w Polsce dwa i pół miliona uchodźców wojennych nie będzie musiało przechodzić kolejnej traumy tylko dlatego, że nad ranem usłyszą syreny. Takie same jak słyszeli w Mariupolu, Kijowie, Lwowie i wielu innych miastach Ukrainy. 

Jak zauważył szef Klubu Poselskiego Lewicy każdego roku 10. kwietnia przeżywamy wspólną narodową tragedię, czcząc pamięć tych, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem. Możemy tego dnia być na cmentarzach, możemy się za tych, którzy zginęli w katastrofie pomodlić, możemy ich uczcić minuta ciszy, ale nie musimy w całej Polsce włączać syren. - dodał Gawkowski. 

10 kwietnia powinien być obchodzony ponad podziałami politycznymi. Powinniśmy ja przeżywać wspólnie i w mądrości. Mając na uwadze przede wszystkim nie czynienie zła. Decyzja o tym, żeby używać syren alarmowych czcząc katastrofę samolotu w Smoleńsku jest po prostu niemądra i nie powinna sie wydarzyć. 

Jesteśmy w szczególnym czasie. Od blisko dwóch miesięcy w Ukrainie toczy się wojna. Rosja zaatakowała państwo, które nie chciało tej wojny. Giną dzieci i matki, giną ojcowie i dziadkowie, niewinni cywile. Trwa wojna, która spowodowała, że do Polski przyjechało blisko dwa i pół miliona ludzi, którzy przed nią uciekli. Uchodźcy z Ukrainy są traumatycznie doświadczeni syrenami, które tam słyszeli, bo te syreny oznaczały, że zbliża się nalot. Dla wielu, którzy słyszeli te syreny oznaczało to też koniec życia. Używanie syren, kiedy w Polsce jest dwa i pół miliona ludzi w tym milion dzieci, które słyszały syreny oznaczające być może ich śmierć, jest po prostu niemądre.

 

 

 

 

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem
2023