W sobotę 25 czerwca przez Warszawę przejdzie Parada Równości. Lewica jak zawsze w pełnej gotowości, zapraszamy na naszą platformę! W tym roku z powodu wojny w Ukrainie, stołeczny przemarsz poparcia dla społeczności LGBT+ łączy się z ukraińskim KyivPride.
Warszawska Parada rozpocznie się w sobotę o godz. 14 pod Pałacem Kultury i Nauki. Przejdzie ulicą Marszałkowską do Placu Konstytucji, dalej ul. Waryńskiego do stacji Metra Politechnika, Al. Armii Ludowej, Al. Niepodległości i Al. Jana Pawła II. Marsz zakończy się na ulicy Świętokrzyskiej.
Rodziny z dziećmi zapraszamy do biura Nowej Lewicy przy ul. Złotej 11, gdzie będą mogli odpocząć nakarmić się, ochłonąć, porysować!
Biedroń: Jak ktoś jest cykorem to będzie uciekał w referenda, a praw człowieka nie rozwiązuje się w referendum
- Lewica zawsze była, zawsze jest i zawsze będzie z tymi wszystkimi, którzy i które potrzebują naszego wsparcia, ochrony i poczucia bezpieczeństwa. Parada Równości w Warszawie i Marsze Równości w całej Polsce nie dlatego, że chcemy posłuchać fajnej muzyki, ale dlatego, że jest problem do rozwiązania. Dlatego, że Polska na mapie Europy jest najbardziej homofobicznym państwem. A kolejne władze naszego kraju nie zrobiły nic, żeby uporządkować tę kwestię. Nam na tej mapie Europy jest bliżej do Białorusi i Rosji, do tego doprowadziły lata rządów PiS – mówił Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewicy.
- Systemowa nagonka, w której prezydent Andrzej Duda mówi, że nie jesteśmy ludźmi; w której odczłowiecza się osoby LGBT; a arcybiskup Jędraszewski nazywa nas „tęczową zarazą”, która jest gorsza od „czerwonej zarazy”. To wszystko ma swoje konsekwencję w postaci dyskryminacji i prześladowaniach, próbach samobójczych, a nawet samobójstwach – poinformował eurodeputowany.
Jak podkreślił Lewica jest konsekwentna w dziedzinie równości czego wyrazem są składane projekty ustaw: o równości małżeńskiej, związków partnerskich, o uzgodnieniu płci o ochronie przed przemocą i mową nienawiści oraz po przeciwdziałaniu dyskryminacji. - To projekty ustaw, które mogą przywrócić normalność w Polsce – podsumował. - To ABC praw człowieka, które w Polsce nie jest realizowane – dodał.
- Jako osoba z tego środowiska mówię: nie dajcie się omamić kolejnymi politykami, którzy próbują kupić nasze głosy, które próbują wciskać nam kit. Którzy boją się zadeklarować wyraźnie, po której stronie stoją, tylko dlatego, że nie są „tęczowymi rewolucjonistami”. A wystarczy być człowiekiem, aby zrozumieć ten problem, który dotyczy kilku milionów osób żyjących w naszym kraju – oświadczył.
- Nie potrzebujemy kolejnego referendum, ponieważ praw człowieka nie rozwiązuje się w referendum. Jak ktoś jest cykorem to będzie uciekał w referenda. A w polityce jest się od zmiany i trzeba mieć odwagę, aby pewne rzeczy kłaść na stole. I w tej sprawie jutro będziemy maszerować – stwierdził.
Żukowska: Nie dam się wkręcić w opowieści, że jak Krzysiek weźmie ślub z Robertem, to PiS wróci do władzy
- Lewica mówi wprost: LGBT to ludzie a nie ideologia. To nie jest ideologia, jeżeli dwójka dorosłych ludzi chce ze sobą żyć, mieszkać i mieć dzieci – mówiła posłanka Anna-Maria Żukowska. - Nie może być tak, że dwójka kochających się osób, która wzięła ślub za granicą i przyjeżdża do Polski i okazuje się, że ich dzieci są sierotami albo półsierotami. W XXI wieku jest to nie do pomyślenia i nie powinno funkcjonować, że w jednym państwie dzieci mają rodzinę i rodziców, a jak pojadą do innego państwa to już tych rodziców nie mają. Dlatego wierzę w inicjatywę Parlamentu Europejskiego, która ma doprowadzić do tego, że w państwach UE mają być uznawane związki partnerskie oraz małżeńskie zawarte w tychże państwach – oświadczyła polityczka Lewicy.
Jak podkreśliła ustawy złożone przez Lewicę o równości małżeńskiej i związkach partnerskich powinny być uchwalone w tym samym czasie. - Jedni potrzebują jedynie usankcjonować swój związek, a inni chcą wziąć ze sobą ślub i powinni mieć do tego prawo. I nie powinno się mówić - „Tak, ale bez adopcji” - bo to wtedy nie jest równość – stwierdziła. - Tylko uznanie prawa dwóch dorosłych ludzi do życia ze sobą, pozwoli nam znaleźć się w kręgu państwa cywilizowanych – oceniła. Według Żukowskiej oznacza to prawo do prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego, do wspólnego rozliczania się z podatków, czy też dziedziczenia. - Tylko Lewica może to zrobić – dodała. Jak przypomniała za czasów rządów koalicji PO-PSL można było wprowadzić związki partnerskie, mimo sprzeciwu mniejszego koalicjanta. Ponieważ ówczesne SLD i Ruch Palikota zagłosowałby za taką ustawą. - PO zabrakło wtedy odwagi, aby własny i bardzo niedoskonały projekt ustawy poddać pod głosowania – poinformowała.
- Mam nadzieję, że Lewica wraz z całą prodemokratyczną opozycją wygra wybory z PiS, że będziemy współrządzili i wreszcie będziemy mogli uregulować kwestie równości, równości osób LGBT +. Dlatego oczekuję przedstawienie przez Platformę Obywatelską projektu ustawy, ponieważ musimy wiedzieć o czym mówimy – oświadczyła. - I nie dam się wkręcić w opowieści, że jak Krzysiek weźmie ślub z Robertem, to PiS wróci do władzy – podkreśliła.
Scheuring-Wielgus: Nie wierzcie politykom, którzy nigdy nie udowodnili, że są po stronie społeczności LGBT
- Niektórzy politycy po stronie opozycyjnej twierdzą, że kwestia praw człowieka oraz kwestia praw społeczności osób LGBT to tematy zastępcze albo twierdzą, że to są kwestie światopoglądowe i nie należy o tym mówić. Czasem mówią o tym gorzej i określają to mianem lewackiej rewolucji. Obecnie prowadzone są badania i okazuje się, że polskie społeczeństwo jest za tym, aby społeczność LGBT była równo traktowana, popiera związki partnerskie. W odpowiedzi na te badania ci sami politycy mówią, że załatwią tę sprawę po wyborach. Nie wierzcie politykom, którzy nigdy nie udowodnili, że są po stronie społeczności LGBT, a mówią o tym dopiero wtedy, kiedy jest to modne. Uwierzcie tym, którzy zawsze wypowiadali się o społeczności LGBT z szacunkiem, zawsze za nią byli i bronili ich praw. A w tej sprawie jedyną wiarygodną siłą jest Lewica – mówiła posłanka Joanna Scheuring-Wielgus.