Walentynki to nie tylko Święto Zakochanych. To także dzień, w którym kobiety na całym świecie tańcem One Billion Rising, przypominają, że wiele z nich doznaje przemocy właśnie dlatego, że są kobietami. Są bite, zabijane, krzywdzone fizycznie i psychicznie, gwałcone. Tylko co to znaczy? Czym jest gwałt? W polskim prawie istnieje przestarzała definicja tego czynu. Szkodzi to skrzywdzonym osobom dochodzenia swoich praw i sprawiedliwości. Musimy to zmienić!
Dlatego posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic wspólnie z adwokatką Danutą Wawrowską wypracowały nową definicję zgwałcenia. Mówi ona, że gwałtem jest każda czynność seksualna dokonana bez zgody osoby. Ten projekt od wielu miesięcy leży w sejmowej zamrażarce, ponieważ PiS nie chce go procedować!
A kobiety mają dość pudrowania rzeczywistości i tolerowania przemocy oraz wydawania wyroków w zawieszeniu dla przestępców seksualnych. Tylko co dziesiąty gwałciciel trafia do więzienia, a 80 procent kobiet doświadczyło niechcianych zachowań seksualnych. Niestety tylko co dziesiąta ofiara w przypadku pań zgłasza gwałt na policję, a w przypadku mężczyzn co dwudziesta. Dlaczego? Ponieważ pokrzywdzeni za sprawą napadu czy kradzieży nie są narażeni na pytania o ubiór, zachowanie, czy też wygląd. A w przypadku kobiet, które doświadczyły przemocy seksualnej tak się po prostu dzieje.
Lewica mówi jasno: Gwałt jest zbrodnią i tylko TAK oznacza zgodę, a jakakolwiek czynność seksualna bez zgody to po prostu gwałt.
Niedyskutowanie na ten temat i nieprocedowanie ustawy o zmianie definicji gwałtu nie sprawi, iż problem przemocy seksualnej zniknie. Dziś w Sejmie z inicjatywy posłanki Anity Kucharskiej-Dziedzic oraz prawniczki Joanny Piotrowskiej z Fundacja Feminoteka odbyła się debata osób i organizacji, które domagają się procedowania projektu zmiany definicji gwałtu. W roli prelegentów prócz organizatorek udział wzięli Izabella Beno, Adam Bodnar, Kamila Ferenc, Marty Lempart, czy też Danuta Wawrowska.
Domagamy się procedowania ustawy
- Nasz konferencja była ponadpartyjna, wzięli w niej udział wszyscy Ci, którzy od lat angażują się w nieustanną walkę, naciski i lobbing za tym, żeby w pełni implementować Konwencję Stambulską, między innymi zmieniając definicję gwałtu. Od trzech lat w parlamencie mówią o tym środowiska kobiece i organizacje pozarządowe działające na polu przeciwdziałania przemocy seksualnej. Trzy lata temu akcja One Billion Rising weszła do polskiego parlamentu, gdzie tańczyliśmy domagając się procedowania zmiany definicji gwałtu. Dwa lata temu założyłyśmy ustawę projekt ustawy zmieniającej Kodeks karny i od dwóch lat cyklicznie przypominamy przy kluczowych świętach czy akcjach międzynarodowych, że czekamy na zmianę definicji gwałtu. Polkom, wszystkim tym, którzy mogą doświadczyć gwałtu to się po prostu należy – mówiła posłanka Anita Kucharska-Dziedzic.
Prokurator Generalny przeciwko nowej definicji gwałtu
- Niedługo minie dwa lata jak został złożony projekt zmiany definicji zgwałcenia - druk nr 191. Do tego projektu wiele osób napisało opinię pozytywną, uznając, że on jest ogromnie ważny dla praw kobiet, dla kobiet, że jest realizacją konstytucyjnej zasady równości kobiet i mężczyzn w życiu publicznym. Niestety nie wszyscy tak uważają, jest opinia Prokuratora Generalnego, to jest jedno zdanie. Zdanie, który mówi o tym, że projekt nie zasługuje na akceptację. Dlaczego nie zasługuje na akceptację? Dlatego, że wprowadza zmianę definicji zgwałcenia zgodnie z obowiązującym prawem międzynarodowym, z Konwencją Stambulską, czyli zastępuje domniemanie zgody na seks, na domniemanie braku zgody na seks – oświadczyła Danuta Wawroska, prawniczka i współautorka projektu ustawy.
Dość obwiniania kobiet
- Od siedemnastu lat działamy na rzecz kobiet. Pomagamy kobietom z doświadczeniem przemocy, zwłaszcza przemocy seksualnej. Z wszystkich badań i telefonów, i kobiet, które się do nas zgłaszają, wynika, że w przypadku przestępstw seksualnych tylko i wyłącznie w przypadku tych przestępstw to kobiety są obwiniane o to, co się wydarzyło. I to zjawisko obwiniania kobiet, które doświadczyły gwałtu, jest powszechne. Nie pyta się kogoś, kto został okradziony, dlaczego pan zostawił otwarty samochód? A skoro zostawił Pan otwarty samochód, to tak naprawdę nie będziemy karać złodzieja. W przypadku kobiet, które zgłaszają gwałt padają pytania o ubiór, o zachowanie, czy były pod wpływem alkoholu, czy też nie. Zmiana definicji gwałtu pozwoli tę sytuację również zmienić. Dlatego tak bardzo ważne jest, żeby ta walka o zmianę definicji gwałtu była walką ponad podziałami partyjnymi, ale i społecznymi. Oczekujemy, że całe społeczeństwo, wszystkie parlamentarzystki i wszyscy parlamentarzyści powiedzą entuzjastyczne: Tak dla zmiany definicji gwałtu, bo tylko tak oznacza zgodę na seks bez zgody to gwałt – mówiła Joanna Piotrowska, Fundacja Feminoteka.
Chcemy mieć prawo, które stoi po stronie osób, które doświadczają jego łamania
- Organizacje pozarządowe, które tworzą Antyprzemocową Sieć Kobiet oraz grupy nieformalne, które wchodzą do tej sieci, jednoznacznie podpisują się pod zmianą definicji gwałtu. Jest ona nam wszystkim potrzebna po to, żeby lepiej, godniej i bezpieczniej żyć. Chcemy się wszyscy czuć jednakowo dobrze traktowani w naszym społeczeństwie. Chcemy mieć prawo, które stoi po stronie osób, które doświadczają jego łamania. Chcemy mieć taką możliwość, która pozwoli nam na domaganie się odpowiedniego egzekwowania prawa ze strony sprawców, a nie przerzucania winy na ofiary. Na dziś nasze prawo nie daje nam tej możliwości. Na dziś to po stronie ofiar ciąży obowiązek udowodnienia, że została wyrażona bądź nie wyrażona zgoda. Entuzjastyczne tak - to jest tak, które chcemy, aby było pytaniem zadawanym i rozumianym przez obie strony jednakowo. Tylko tak oznacza zgodę. Seks bez zgody to gwałt – oświadczyła Izabela Beno, Antyprzemocowa Sieć kobiet i Fundacja na Rzecz Równości