- Liczymy na to, że zostaną wyciągnięte konsekwencje personalne, jeżeli chodzi o zarząd PKP PLK – oświadczyli posłowie Lewicy, komentując chaos na kolei, który powstał w wyniku złego zaplanowania nowego rozkładu jazdy przez spółkę Polskie Linie Kolejowe. - Tak nie może być, na tym tracą pasażerowie – podkreślili.
12 marca 2023 r. weszła w życie korekta rozkładu jazdy, która spowodowała duże utrudnienia w ruchu kolejowym zwłaszcza na Mazowszu. - Gigantyczne opóźnienia pociągów, odwołane kursy to efekt niekompetencji PKP PLK, który dziś próbuje przerzucić odpowiedzialność na przewoźników regionalnych. A nie ma przecież możliwości, żeby jakikolwiek przewoźnik wyjechał ze swoim taborem bez wiedzy tej spółki – oceniła posłanka Paulina Matysiak.
- Domagamy się, żeby minister Adamczyk w końcu zainteresował się tym, co dzieje się na polskiej kolei. Zamiast tego, pan minister wyjeżdża, aby podpisać list intencyjny, który jak widać jest dla niego ważniejszy niż chaos na polskiej kolei – stwierdziła.
- Uważamy, że konsekwencje powinna ponieść dyrekcja PLK, która odpowiada za rozkład jazdy, ponieważ to ona go przygotowuje i wpuszcza pociągi na swoje tory kolejowe – mówił poseł Wiesław Szczepański. Jak podkreślił wydarzenia z ostatnich dni przypominały litrowy słoik, do którego ktoś chce wsypać dwa kilogramy cukru. - Wprowadzono wielką ilość pociągów, zrzucając to na odpowiedzialność na samorząd – zaznaczył. - Dziś mamy olbrzymie opóźnienia pociągów. W Japonii, gdzie jest 140 000 połączeń, średni czas opóźnienia pociągów w Japonii to 18 sekund. W tym kraju, jeśli pociąg jest opóźniony, to konduktor chodzi i przeprasza każdego pasażera – poinformował.
Jak dodał Lewica popiera pilne zwołanie Komisji Infrastruktury, na którym posłowie opozycji będą domagać szczegółowych wyjaśnień.