2022 r. to bardzo smutny rok pod względem urodzeń, zanotowaliśmy najmniej urodzeń od czasu II wojny światowej. Według wstępnych danych urodziło się zaledwie 305 tysięcy dzieci przyszło na świat w naszym kraju.
Pragnienie posiadania potomstwa jest czymś wpisanym w samą naturę człowieka. Niestety, z wielu przyczyn nawet ponad 20 procent par nie może doczekać się dziecka. Każdy ma prawo do szczęścia, a pomocne w tym może być in vitro. Tyle, że pary, które chcą założyć rodziny, nie mogą tego zrobić, ponieważ ich po prostu na to nie stać.
PiS od 6 lat nieskutecznie próbuje zwiększyć dzietność w naszym kraju. Niestety z przyczyn ideologicznych nie chce wspierać rozwiązania, które się sprawdziło - metody in vitro. Zamiast tego Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało parom Rządowy Program Prokreacyjny, z którego przez 4 lata, kosztem 45 milionów złotych, urodziło się 294 dzieci. Z finansowanego przez budżet państwa programu in vitro w latach 2016-2020 urodziło się 22 188 dzieci.
Bez zmiany polityki państwa to my będziemy się sukcesywnie, każdego roku kurczyć. Kiedyś w Polsce rodziło się ponad 700 tysięcy dzieci rocznie, a dziś umieralność jest wyższa niż ta przed covidem.
W Polsce mamy półtora miliona par, które mają problem z niepłodnością i proponowaliśmy ogólnodostępny program in vitro, to Prawo i Sprawiedliwości śmiało nam się twarz i mówiło, że to niczego nie rozwiąże. A gdyby ten program dalej by funkcjonował, a został wycofany w 2016 r., to dziś nie rodziłoby się 305 tysięcy dzieci, ale znacznie więcej.
Lewica złożyła w czerwcu 2022 r. projekt ustawy, który przywraca program bezpłatnych zabiegów in vitro w Polsce. Posłanki i posłowie zaproponowali, aby co roku nie mniej niż 300 mln złotych przeznaczyć z budżetu państwa na ten cel. Te środki pomogłyby tym parom, które chcą dziecka, ale nie stać ich na tego typu zabieg. Niestety ten projekt cały czas znajduje się w sejmowej zamrażarce.
Przyszłość naszego kraju będzie zależał od młodych obywateli, a jeżeli oni nie będą się rodzić, to Polska będzie się zwijać. Dziś samorządy wyręczają rząd i uchwalają lokalne programu in vitro, należy im za to podziękować.
In vitro to nie jest produkcja dzieci
- Na sali Sejmowej doszło do skandalicznej wypowiedzi, posłanka PiS Barbara Bartuś w debacie o in vitro, że jest to „produkcja dzieci”. Taka wypowiedź jest nie tylko głupia, ale i szkodliwa. Szczególnie, kiedy jest to mówione przez posłankę. Strach się bać.
A in vitro to jedyna, skuteczna metoda leczenia niepłodności, a która właśnie przez PiS została ograniczona i poddana nieustannemu hate-owi. Cały czas słyszymy antynaukowe i absurdalne wypowiedzi, które nie tylko o nas źle świadczą, ale przede wszystkim są szkodliwe dla Polek i Polaków. Nie ma na to naszej zgody. Lewica stawia na in vitro i rok temu złożyłam projekt ustawy dotyczącą refundacji dla tej metody leczenie niepłodności.
Żyjemy w czasie katastrofy demograficznej, w zeszłym roku urodziło się 150 tysięcy osób mniej niż zmarło. A PiS karmi nas bzdurami i ideologią. Domagamy się, aby ta ustawa, której pani marszałek Elżbieta Witek nie nadała nawet numeru druku, żeby jak najszybciej była procedowana. Aby wszystkie osoby, które chciałyby mieć dziecko, miały na to szansę – mówiła posłanka Wanda Nowicka.
In vitro jest często jedyną szansą na dziecko
- PiS-owskie dyrdymały na temat in vitro powinny zostać wystrzelone w kosmos i nigdy na Ziemię nie wracać. Metoda in vitro jest sprawdzona na świecie i dzięki niej urodziło się już około 10 mln dzieciaków na świecie, co roku rodzi się ich około pół miliona. W Polsce dzięki rządowemu programowi, który PiS wycofał, urodziło się około 22 tysięcy dzieciaków. W dzięki 25 programom samorządowym rodzą się kolejne, około 3 tysięcy na jeden samorząd. To jest kilkadziesiąt tysięcy dzieciaków i spełnionych marzeń rodziców.
Niektórzy rodzice nie mogą mieć dzieci w sposób tradycyjny, dlatego też in vitro jest dla nich jedyną szansą. A pani z PiS pozbawiła takich ludzi godności, co jest niewybaczalne. Jak mają się czuć rodziny, które mają dzieci z in vitro? Jak mają się czuć osoby poczęte za pomocą tej metody? To jest straszne i bezczelne i nigdy w polskim Sejmie nie powinno się pojawić – oświadczyła posłanka Joanna Scheuring-Wielgus.
Składamy wniosek do Komisji Etyki na posłankę Barbarę Bartuś za jej skandaliczne słowa na temat metody in vitro
- Dziś w przededniu Dnia Matki PiS po raz kolejny pokazało swoją prawdziwą twarz. Ona nie jest prorodzinna, ta twarz pluje na kobiety, które zostały matkami dzięki in vitro. Odbiera ten szansę tym kobietom, które matkami zostać nie mogą. PiS niczego się nie ucz, kilka miesięcy temu opinię obiegły informacje na temat fragmentu podręcznika do HiT-u, w jej fragmencie profesor Roszkowski pisał dokładnie te same słowa, że in vitro to produkcja człowieka. Nie, chcemy powiedzieć wszystkim dzieciom urodzonym dzięki tej metodzie i ich rodziców, że mają nasze pełne wsparcie. Składamy wniosek do Komisji Etyki na posłankę Barbarę Bartuś za jej skandaliczne słowa na temat metody in vitro. Słowa mogą ranić, a słowa wypowiadane z sejmowej mównicy mogą sprawić realną krzywdę – mówiła posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.