Koalicja Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe odrzucają „Pakt dla Kobiet”. Lewica nie wymięka i deklarujemy, iż jeden z pierwszych projektów ustaw, które złożymy w nowej kadencji Sejmu będzie dotyczyć liberalizacji prawo do przerywania ciąży. „Pakt dla Kobiet” to nie tylko kwestia aborcji, ale również zagadnienia związane z bezpieczeństwem, dostępnością żłobków, czy też ochroną zdrowia.
"Pakt dla Kobiet" to:
- dostęp do bezpiecznego zabiegu przerwania ciąży do 12 tygodnia na żądanie kobiety;
- refundacja nowoczesnej antykoncepcji i dostęp do antykoncepcji awaryjnej bez recepty;
- edukacja o zdrowiu i seksualności w szkołach;
- ustawowa gwarancja pełnej refundacji leczenia niepłodności metodą in vitro;
- gwarancja bezpłatnego i wygodnego dostępu do ginekologa bez klauzuli sumienia;
- wysokie standardy opieki okołoporodowej, w tym refundacja znieczulenia na życzenie kobiety;
- gwarancja bezpłatnego miejsca w żłobku dla każdego dziecka - tak by młode matki mogły spokojnie wrócić do pracy;
- równa płaca za równą pracę – Certyfikat Sprawiedliwych Płac;
- równy udział płci w publicznych władzach wykonawczych i w zarządach spółek skarbu państwa;
- natychmiastowa izolacja sprawcy przemocy domowej i edukacja antyprzemocowa w szkołach;
- alimenty ściągane jak podatki.
Marcelina Zawisza podczas konferencji prasowej powiedziała:
Koalicja Obywatelska i PSL odrzucają „Pakt dla Kobiet”, jest to dla nas przykra sytuacja, ale Lewica nie wymięka. Miałyśmy nadzieję, że wspólnie będziemy składać te projekty ustaw w kolejnej kadencji Sejmu. Lewica złoży stosowne projekty ustaw, żeby Polki mogły czuć się bezpiecznie, a sprawcy przemocy byli karania; aby był dostęp do ginekologa, a oddziały położnicze i neonatologiczne nie były zamykane, żeby mogły czuć, że państwo stoi po ich stronie.
Podtrzymuję swoją deklarację, że osobiście złożę projekt dopuszczający przerywanie ciąży do 12 tygodnia na żądanie kobiety. Polki mają prawo do tych samych standardów do życia i ochrony zdrowia, jak ich koleżanki w Europie Zachodniej.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podczas konferencji prasowej powiedziała:
Odmowa podpisania „Paktu dla Kobiet” nadeszła ze strony Koalicji Obywatelskiej niezwykle szybko. W niespełna 24 h pani Małgorzata Kidawa-Błońska jednoznacznie zadeklarowała, że nie chce złagodzenia bardzo restrykcyjnego prawa do przerywania ciąży, które dziś obowiązuje w Polsce. Bez żadnej dyskusji, bez próby rozmowy, czy też usłyszenia głosu kobiet, koleżanek z innych partii opozycyjnych. To bardzo przykra informacja i wywołująca nasze zdziwienie, ponieważ jak pokazują badania, 80% dotychczasowego elektoratu PO jest za tym, aby ustawę antyaborcyjną złagodzić. Nie rozumiemy tej decyzji i nie rozumiemy postępowania innych partii opozycyjnych, ta zmiana byłaby odpowiedzią na potrzeby mieszkanek Polski. Złagodzenie ustawy o przerywaniu ciąży, byłoby wprowadzeniem standardów europejskich. Jedynym komitetem, który ma odwagę upomnieć się o pełnię praw i wolności kobiet jest dzisiaj Lewica. A jednym z naszych pierwszych projektów w nowym Sejmie, będzie złagodzenie ustawy antyaborcyjnej. Ta odmowa podpisania „Paktu dla Kobiet” jest tym bardziej niepokojąca, że od 4 lat kobiety funkcjonują w strachu przed zaostrzeniem przez PiS i tak już restrykcyjnego prawa. Docierają do nas niepokojące sygnały, że w nowej kadencji Sejmu Prawo i Sprawiedliwości chce złożyć projekt zaostrzający prawo antyaborcyjne. PiS chce, aby Polkom było gorzej; a PO chce, aby kobietom było tak samo źle jak dotychczas; tylko Lewica chce, aby sytuacja Polek się poprawiła. Nowoczesne państwo dobrobytu, to nie tylko godne płace, ale i możliwość wyboru przez kobietę czasu, kiedy zostanie matką. Zwracam się do tych wszystkich kobiet, które są rozczarowane postawą Małgorzaty Kidawy-Błońskiej oraz innych przedstawicielek oraz przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych, z jednoznaczną deklaracją: możecie liczyć na Lewicę.
Anita Kucharska-Dziedzic podczas konferencji prasowej powiedziała:
Decyzja pani Małgorzaty Kidawy-Błońskiej oraz Grzegorza Schetyny rozczarowuje również w kontekście rocznicy, którą obchodzimy. 100 lat temu Polki zasiadły w parlamencie, byliśmy wówczas w absolutnej awangardzie świata i Europy. Dzisiaj, kiedy mówimy o prawach kobiet w Polsce, to jesteśmy na szarym końcu cywilizowanego świata. Jest to smutne i rozczarowujące.
Magda Biejat podczas konferencji prasowej powiedziała:
Odsetek kobiet, które pracują w Polsce zawodowo jest najniższy w Unii Europejskiej. Kobiety mają prawo do tego, aby mieć takie same warunki do pracy jak mężczyźni. Kobiety mają prawo do wolnego wyboru, czy chcą poświęcić się rodzinie, czy też łączyć życie zawodowe z życiem rodzinnym.