Ekonomiczne PiS jest dobre tam, gdzie może dysponować pieniędzmi podatników, ale kiedy trzeba kompetencji i wyobraźni to tam się zatrzymuje. Pozostał tydzień do wyborów, związku z tym Prawo i Sprawiedliwość proponuje nowe propozycje transferów, którym Lewica nie jest przeciwna. Warto tylko pamiętać, że to nie są pieniądze PiS-u, tylko pieniądze podatników i należy je wydawać w sposób przemyślany.
Państwo dobrobytu nie powstanie za pomocą ustawy, czy też dekretu prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Państwo dobrobytu powstanie wtedy, kiedy będziemy mogli na trwałe wyciągać ludzi z ubóstwa, kiedy będziemy zachęcać ludzi do podejmowania nauki i umożliwiać im to; ułatwiać kariery zawodowe kobiet, także tych, które posiadają dzieci. I takie państwo może zbudować tylko Lewica.
Włodzimierz Czarzasty podczas konferencji prasowej powiedział:
Wśród plemion Indian w Ameryce Północnej jest Rada Starszych, która wie, kiedy przychodzą bizony. Są też wojownicy w średnim i młodym wieku, którzy na nie polują. Lewica to trzy pokolenia i my mamy swoją Radę Starszych. Ludzi, którzy weryfikują nasz kurs i są strażnikami rozsądku i dystansu. Taką osobą jest pan premier Marek Belka, były szef Narodowego Banku Polskiego, a obecnie eurodeputowany; jest też wybitnym specjalistą i ekspertem od spraw ekonomii.
Marek Belka podczas konferencji prasowej powiedział:
Pozostał tydzień do wyborów, związku z tym PiS proponuje nowe propozycje transferów, którym Lewica nie jest przeciwna i ja osobiście także. Warto tylko pamiętać, że to nie są pieniądze PiS-u, tylko nasze podatników pieniądze. Warto je przeznaczać na cele społeczne w sposób najmądrzejszy. Tydzień do wyborów, więc PiS ogłasza polski model państwa dobrobytu. Państwo dobrobytu nie powstanie za pomocą ustawy, czy też dekretu prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Państwo dobrobytu powstanie wtedy, kiedy będziemy mogli na trwałe wyciągać ludzi z ubóstwa, kiedy będziemy zachęcać ludzi do podejmowania nauki i umożliwiać im to; ułatwiać kariery zawodowe kobiet, także tych, które posiadają już dzieci. To czego nie usłyszymy w tym tygodniu, to odwołania do “Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju”, który PiS 4 lata temu z wielką pompą ogłosił. Oczywiście, że nic nie będziemy na ten temat słyszeć, ponieważ to jest jeden wielki blamaż. Zamiast 100 tysięcy mieszkań, mamy coś około tysiąc. 1 mln elektrycznych samochodów - tyle to chyba jest na świecie - ale w Polsce nie wyprodukowaliśmy ani jednego i nie zanosi się na to. Podobno jakieś promy mieliśmy budować, a z wodnych dróg to jedynym sukcesem PiS-u jest wycięcie drzew na Mierzei Wiślanej, pod nikomu niepotrzebny kanał. Nie byłbym ekonomistą, gdybym nie przypomniał, że Mateusz Morawiecki powiedział, iż stopa inwestycji w Polsce powinna wynosić 25% PKB i wtedy możemy gonić nowoczesny świat. Tymczasem stopa inwestycji spada i oscyluje wokół 18% PKB i to jest poziom najniższy w ostatnich 30 latach. W związku z moją obecnością w Parlamencie Europejskim stykam się z tym i uczestniczę w tym na co dzień - Europa chce się zielenić. Europa chce w sposób konsekwentny przejść na odnawialne źródła energii i to nie jest jakaś egzotyczna propozycja, ponieważ to się zaczyna robić efektywne ekonomicznie. Są kraje, które już teraz w olbrzymim stopniu zaspakajają swoje potrzeby energetyczne z farm wiatrowych, czy też z fotowoltaiki. Rozwija się nowe technologie, które są coraz skuteczniejsze i tańsze. Jeżeli my nie pójdziemy tą drogą i wciąż będziemy wierzyć w zasoby węgla kamiennego na 200 lat, to będziemy skansenem starych technologii. Jeżeli dzisiaj jednym z większych projektów inwestycyjnych rządu, jest budowa węglowej elektrowni w Ostrołęce, na którą nie ma chętnych, aby wyłożyć na nią pieniądze. Nawet polskie i zdominowane przez państwo banki mają z tym problemy, ponieważ wiadomo, że to jest topienie pieniędzy. Ekonomiczne PiS jest dobre tam, gdzie naszymi pieniędzmi można dysponować, ale kiedy trzeba kompetencji i wyobraźni to tam się zatrzymuje.
Dariusz Sanderski podczas konferencji prasowej powiedział:
Lewica idzie do Sejmu i ma program przygotowany by go w przyszłej kadencji wdrażać. Stoimy u progu 4. rewolucji przemysłowej i Polska może grać w niej ważną rolę. Proponujemy „Zielony Pakt dla Polski”. Kolej w każdym powiecie, autobus w każdej gminie. To wreszcie wydatki na innowacje - 2 proc. PKB na badania naukowe - także w całej Polsce, tak żeby fantastyczni młodzi ludzie mogli uczestniczyć w tym rozwoju, zakładać startup-y i własne firmy. Proponujemy proporcjonalny ZUS bez żadnych limitów. To znaczy, jeżeli dzisiaj przedsiębiorca płaci tzw. mały ZUS i przekracza ustawowy wynik, to jego opłaty skaczą dwukrotnie. Nie może tak być. Dlatego mówimy: sam wybierz sobie ZUS, tak, żebyś mógł płacić mniej. Lewica to program dla małych i średnich miast. Lewica to program, który jest dobrze policzony, który jesteśmy gotowi wprowadzać od pierwszego dnia nowej kadencji Sejmu. To pozwoli nam na realne propozycje, a nie tylko na prezentacja w “Power Poincie”.
Adrian Zandberg podczas konferencji prasowej powiedział:
Nowoczesne państwo dobrobytu to państwo, które nie zawodzi obywateli. Będziemy wydawać na ochronę zdrowia 7,2 % PKB. Są kraje, w których to działa. Nie zmuszać tych, których dopadnie choroba, by stawiali przed wyborem: albo sięgnę do własnej do kieszeni, albo umrę kilkanaście lat wcześniej. Państwo dobrobytu to takie, w którym obywatele są objęci opieką. Musimy zdobyć się na podwyżki dla pracowników budżetówki. Państwo nie może być najgorszym pracodawcą. Skończymy ze śmieciówkami w sektorze publicznym. Minimalna pensja w budżetówce wyniesie 3500 zł. Rozwój będzie trwały i stabilny, jeżeli będzie oparty o sprawiedliwość społeczną. Wyeliminujemy patologię śmieciowego zatrudnienia. Dobra jakość życia nie może też dotyczyć tylko Warszawy, ale także Tczewa. Lewica to jest odpowiedzialne myślenie o przyszłości, o zielonych technologiach, które zmieni naszą gospodarkę, nasz przemysł. Nowoczesne państwo dobrobytu to takie, które nie zostawia ludzi bez wsparcia. I takie państwo może zbudować tylko Lewica.
Magdalena Biejat podczas konferencji prasowej powiedziała:
Mówimy tutaj o inwestycjach w ludzi i budowie ich dobrostanu, ale ja chcę mówić o szczęściu. 86% Polek i Polaków uważa, że najważniejsze w ich życiu jest szczęście rodzinne, zatem polityka prorodzinna powinna być elementem podstawowym, jeżeli mówimy o rozwoju gospodarczym. Szczęśliwy człowiek jest lepszym pracownikiem, osoba zdrowsza jest bardziej produktywna i lepiej pracuje. Kolejne rządy nie ułatwiają decyzji o łączeniu obowiązków rodzinnych z obowiązkami zawodowymi. Pamiętajmy, że rynek pracy ma dwa oblicza i zupełnie inną cenę przychodzi płacić kobietom i zupełnie inną mężczyznom. Od dawna zachęcamy kobiety, aby zakładały rodziny i po urodzeniu dziecka wracały do pracy, ale większości z nich nie ułatwiamy tego zupełnie. Wiem z własnego doświadczenia, iż godzenie roli matki i pracownicy wiąże się z ogromnym napięciem, ale też konkretnymi kosztami związanymi z opieką nad dzieckiem oraz strachem przed utratą pracy. Kobiety muszą rezygnować z powrotu do pracy, ponieważ tylko kilkanaście procent dzieci ma zapewnione miejsce w żłobku, a w ¾ gmin wiejskich tym miejsc nie ma w ogóle. Tak nie może to wyglądać. Polki i Polacy mają prawo do tego, żeby godzić życie zawodowe i rodzinne. Dlatego stworzymy nowe miejsca w żłobkach. Kobiety coraz bardziej opóźniają decyzję o macierzyństwie i mają coraz mniej dzieci. Uważamy, że każdy ma szczęście do godzenia pracy z życiem rodzinnym. Dlatego postulujemy wprowadzenie 12-tygodniowego urlopu rodzicielskiego dla ojców, tak żeby i oni mogli się włączyć w opiekę nad dzieckiem i budować z nim więź od pierwszych dni.