fbpx
Łączy nas przyszłość!
Lewica

Złożyliśmy zawiadomienia do Prokuratury Regionalnej w Warszawie, w związku z podejrzeniem popełnia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego oraz wicepremiera Jacka Sasina, którzy naszym zdaniem dopuścili się przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego oraz wyrządzenia znacznej szkody w Skarbie Państwa, w związku ze zleceniem druku kart wyborczych bez podstawy prawnej. W naszym przekonaniu prawa do tego nie mieli, ponieważ ani tzw. ustawa Covidowa, ani tzw. ustawa o głosowaniu kopertowym nie weszły w życie, w momencie podejmowania przez nich wspomnianych działań.

Nasze zawiadomienie dotyczy dwóch przepisów Kodeksu karnego. Pierwszym przepisem, który w naszym przekonaniu został złamany to art. 231 § 1, czyli tzw. przestępstwo urzędnicze.

Drugim przepisem, na którym się opieramy to jest art. 296 § 1 Kodeksu karnego, czyli narażenie Skarbu Państwa na szkodę w znacznej mierze.

Złożyliśmy również wniosek do prezesa NIK-u o zbadanie prawidłowości działań w Ministerstwie Aktywów Państwowych, w dokumencie zawarliśmy te same przesłanki co w zawiadomieniu do prokuratury. NIK musi zbadać prawidłowość wydatkowania publicznych środków, na coś co się nie wydarzyło i nie miało podstawy prawnej.

W wyniku działań obozu władzy, społeczeństwo traci zaufanie do procesu wyborczego, a to jest coś co szalenie trudno będzie odbudować. Domaganie się sprawiedliwości od instytucji państwa, jest szalenie istotne, aby to zaufanie przywrócić. Lewica będzie się konsekwentnie upominać o tę sprawiedliwość!  

Krzysztof Śmiszek podczas konferencji prasowej powiedział:  

Złożyliśmy dzisiaj w warszawskiej prokuraturze rejonowej dwa zawiadomienia, jedno na premiera Mateusza Morawieckiego, a drugie - na wicepremiera Jacka Sasina. 

Jak pokazują dostępne już dokumenty, klika tygodni temu Prezes Rady Ministrów zlecił Poczcie Polskiej, a także Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych przygotowanie procesu wyborczego, który min. polegał na druku kart wyborczych, czy też pakietów wyborczych. Drugie zawiadomienie dotyczy wiceprezesa Rady Ministrów Jacka Sasina, który na polecenie Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego dokonał tych czynności. Zgodnie z docierającymi do opinii publicznej informacjami, wydrukowano ponad 30 mln kart do głosowania oraz 30 mln pakietów wyborczych.  

Nasze zawiadomienie dotyczy dwóch przepisów Kodeksu karnego. Pierwszym przepisem, który w naszym przekonaniu został złamany to art. 231 § 1, czyli tzw. przestępstwo urzędnicze. Nasze zawiadomienie opiera się między innymi na tym przepisie, ponieważ uważamy i jest to mocno potwierdzone w naszym wniosku o wszczęcie postępowania, że premier Morawiecki, a także pan wicepremier Sasin, bez podstawy prawnej rozpoczęli działania, do których nie mieli uprawnienia. 

Drugim przepisem, na którym się opieramy to jest art. 296 § 1 Kodeksu karnego, czyli narażenie Skarbu Państwa na szkodę w znacznej mierze. W naszym przekonaniu i na podstawie naszych obliczeń, druk ponad 30 mln kart do głosowania i pakietów wyborczych kosztował naszych podatników, czyli nas wszystkich ponad 10 mln zł.  

Jesteśmy przed siedzibą instytucji, która już od kilku dni powinna działać z całą mocą, szukając odpowiedzi na pytanie: czy doszło tu do złamania prawa. Jak wiemy, prokuratura nie podjęła tego typu działań z urzędu i dopiero posłowie Lewicy wyręczają prokuraturę i inicjują to postępowanie. Chcemy się dowiedzieć czy przeprowadzono jakiś przetarg, kto na tym zarobił i w jakim terminie zostało przeprowadzone postępowanie? Kto zlecał druk i w jakiej wysokości Skarb Państwa został narażony na znaczną szkodę?  

Społeczeństwo musi wiedzieć czy premier oraz wicepremier polskiego rządu naruszyli prawo i czy mieli podstawę prawną do tego typu działań? W naszym przekonaniu prawa do tego nie mieli, ponieważ ani tzw. ustawa Covidowa, ani tzw. ustawa o głosowaniu kopertowym nie weszły w życie, w momencie podejmowania przez nich wspomnianych działań. 

Jeżeli prokuratura nie podejmie się sprawdzenia naszego doniesienia, to jej działania zostaną ocenione przez sąd, wierzymy, że nie będzie łatwo ukręcić łba tej sprawie. Wykorzystamy każdy środek prawny, aby zainteresować tym procederem jak najwięcej instytucji.  

Na początku tego tygodnia wraz z panią posłanką Joanną Scheuring-Wielgus próbowaliśmy przeprowadzić interwencje poselską w firmie z Brodnicy, która dostała – ale nie wiemy od kogo – zlecenie na druk milionów pakietów wyborczych. Uniemożliwiono nam przeprowadzenie tej kontroli, w związku z czym złożyliśmy skargę na utrudnianie pracy poselskiej do marszałek Elżbiety Witek, zobaczymy jaki będzie efekt tych działań.  

Złożyliśmy również wniosek do prezesa NIK-u o zbadanie prawidłowości działań w Ministerstwie Aktywów Państwowych, w dokumencie zawarliśmy te same przesłanki co w zawiadomieniu do prokuratury. NIK musi zbadać prawidłowość wydatkowania publicznych środków, na coś co się nie wydarzyło i nie miało podstawy prawnej.  

Andrzej Szejna podczas konferencji prasowej powiedział: 

PiS zafundowało Polkom i Polakom darmową kąpiel w prawnym szambie, twierdząc, że jest to oferta all inclusive i to za darmo, w związku z czym wszyscy powinni się radować. Dokument podpisany pomiędzy Jarosławem Gowinem a Jarosławem Kaczyńskim, który ma regulować wybory prezydenckie w Polsce jest niebezpieczny z punktu widzenia prawa, ale i dla naszej pozycji międzynarodowej. Do tej pory w Polsce nie tworzono prawa na podstawie umowy między dwoma partiami politycznymi, a tym bardziej między dwoma politykami. Dokument spisany przez Gowina i Kaczyńskiego jest wart mniej od papieru, na którym został wydrukowany, jest w cenie papieru toaletowego. 

Należy podkreślić, że Unia Europejska, OBWE oraz inne organizacje międzynarodowe stoją na stanowisku, iż prawidłowo przeprowadzone wybory muszą być zgodne z treściąart. 2 Traktatu o Unii Europejskiej, który stanowi, iż głównymi wartościami UE są: wolność i godność człowieka, demokracja oraz państwo prawa. To co się teraz dzieje w związku z wyborami prezydenckimi, podważa zasady państwa prawa.  

Mamy nadzieje, że nasze zawiadomienie nie spotka ten sam los, co postępowanie prowadzone przez prokurator Wrzosek, której dziękujemy za odwagę i wykonywanie swojej pracy.  

Wciąż nie wiemy, kiedy odbędą się wybory oraz jakie będzie orzeczenie Sądu Najwyższego i Izby Kontroli Nadzwyczajnej - obsadzonego przez PiS, nie wiemy jakie będzie stanowisko Trybunału konstytucyjnego na czele, którego stoi pani Przyłębska, która została powołana przez PiS. My nie wiemy, ale PiS już wie, co wyraża się w wypowiedziach polityków tej partii. Wciąż również nie wiemy na jakich zasadach odbędą się wybory, przecież zgodnie z polską Konstytucją w niedzielę powinny odbyć się wybory, które dopiero można byłoby uznać za ważne lub nie. Następnie powinniśmy czekać na dzień 6 sierpnia, kiedy to wygasa mandat Andrzeja Dudy, a obowiązki głowy państwa przejmuje Marszałek Sejmu, który zarządza nowe wybory. Nowe wybory będą uczciwe tylko wtedy, kiedy każdy z kandydatów będzie miał szansę prezentować swój program, poprzez spotkania z wyborcami oraz dostęp do mediów publicznych. 

Maciej Konieczny podczas konferencji prasowej powiedział: 

Ludzie są wkurzeni, że w momencie, kiedy brakuje pieniędzy na sprzęt dla białego personelu, który walczy z wirusem, rząd wydał kilkadziesiąt milionów na przeprowadzana bez żadnego trybu wybory, które dodatkowo się nie odbędą.  

Rząd PiS-u przepalił dziesiątki milionów złotych za sprawą kart wyborczych, ktoś musi za to beknąć, ktoś musi za to odpowiedzieć. Razem z tymi pieniędzmi straciliśmy coś, co trudno jest wycenić, ale czego może nam zabraknąć - straciliśmy resztki zaufania do państwa polskiego. Tracimy zaufanie do procesu wyborczego, a to jest coś co szalenie trudno będzie odbudować. Domaganie się sprawiedliwości od instytucji państwa, jest szalenie istotne, aby to zaufanie przywrócić. Lewica będzie się konsekwentnie upominać o tę sprawiedliwość!   

 

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem
2023