Testy, testy, testy – to klucz do pokonania koronawirusa. Apelujemy o zwiększenie liczby testów w Polsce, a przede wszystkimi, aby badaniom poddawani byli pracownicy oświaty.
Lewica pyta: dlaczego rząd kupuje droższe testy za granicą, pomimo, że polskie laboratoria oferują tańsze testy na koronawirusa? Kto stoi w rządzie za zmarnowaniem 150 tysięcy testów z Korei Południowej, które przez nieznanego przewoźnika - rząd nie chce przyznać kto to był - zostały ugotowane w czasie przelotu z Korei do Polski. Skarb Państwa stracił na tym 13,5 mln złotych, straciliśmy również 150 000 możliwości przetestowania Polek i Polaków.
Tomasz Trela podczas konferencji prasowej powiedział:
Testy, testy, testy – tak od dawna mówi Lewica, a jeszcze niedawno politycy PiS-u robili sobie z tego żarty i twierdzili, iż siejemy panikę i straszymy obywateli. Decyzja o przebadaniu pracowników oświaty w Łodzi pokazała, że to my mamy rację, ponieważ blisko 15% nauczycieli ma podejrzenie koronawirsua. Z ponad 30 żłobków otwarty został tylko jeden, a z ponad 140 przedszkoli otwartych zostało tylko 30. Bulwersują nas słowa wiceministra Janusza Cieszyńskiego, który stwierdził, iż działania w Łodzi mogą być inspirowane propagandą polityczną. Zatem pytamy pana Cieszyńskiego: czy dbanie o zdrowie i życie obywateli to działalność polityczna? Czy testowanie pracowników sektora edukacji, którzy odpowiadają za zdrowie i życie naszych dzieci, to działalność polityczna? Jak funkcjonariusz publiczny może twierdzić, że włodarze miast, którzy badają swoich pracowników, działają motywowani politycznie?
Pytamy się ministrów Łukasza Szumowskiego i Janusza Cieszyńskigo: dlaczego nie przeprowadza się testów na koronawirusa w całej Polsce? Apelujemy, aby testami zostali objęcie wszyscy pracownicy placówek edukacyjnych. Kto weźmie odpowiedzialność za kolejne zakażone osoby wśród nauczycieli i dzieci?
Dariusz Standerski podczas konferencji prasowej powiedział:
W Kępnie, w województwie Wielkopolskim, wykryto kolejne ognisko koronawirusa w Polsce. Zaraz po ogłoszeniu tej informacji zamknięto żłobki i przedszkola w tym mieście, które dopiero co zostały otwarte. Sytuacja w Kępnie pokazuje, jak nieprzemyślane było ogłoszenie z Ministerstwa Zdrowia, iż można już otwierać żłobki i przedszkola, bez wcześniejszego testowania.
Lewica pyta: dlaczego rząd kupuje droższe testy za granicą, pomimo, że polskie laboratoria oferują tańsze testy na koronawirusa? Kto stoi w rządzie za zmarnowaniem 150 tysięcy testów z Korei Południowej, które przez nieznanego przewoźnika - rząd nie chce przyznać kto to był - zostały ugotowane w czasie przelotu z Korei do Polski. Skarb Państwa stracił na tym 13,5 mln złotych. Straciliśmy również 150 000 możliwości przetestowania min. pracowników oświaty, czy też pracowników fabryki mebli w Kępnie.
Apelujemy, tak jak Robert Biedroń w planie „Zdrowa Polska – Nowa Nadzieja”: 50 tysięcy testów dziennie w maju, 75 000 testów dziennie w czerwcu, 100 000 testów dziennie w sierpniu.