Ubytek w przychodach Poczty Polskiej - w miesiącach marzec i kwiecień – jeżeli chodzi o przesyłki listowe to blisko 120 mln złotych, a jeżeli chodzi o paczki to jest to 10 mln złotych.
Pierwsze pytanie: jak to się stało, że dobie epidemii wszyscy kurierzy zanotowali przyrost przychodów, jeżeli chodzi o paczki, a Poczto Polska zanotowała ubytek przychodów w tym segmencie? Czy ktoś to analizował?
Kolejny ubytek to 69 mln złotych związanych z przygotowaniem majowych wyborów prezydenckich. W tej kwocie są zawarte koszty przygotowania pakietów, urn oraz worków, w których karty wyborcze miały być przechowywane. Wciąż nie znamy kosztów druku pakietów wyborczych, ponieważ nie otrzymaliśmy dokumentów w tej sprawie. Rodzi to pytanie: jaką państwową spółkę wicepremier Jacek Sasin naciągnął na kolejne miliony?
Kolejne pytanie: kto zapłaci za utylizację tych 90 milionów kopert oraz 90 milionów kart do głosowania?
Czy za niegospodarność premiera Mateusza Morawieckiego oraz wicepremiera Jacka Sasina zapłacą pracownicy Poczty Polskiej, poprzez obniżenie im pensji? Przecież taki plan jest przygotowywany! Czy w celu odrobienia strat, wyśrubowane zostaną limity sprzedażowe pracowników zatrudnionych w tzw. okienkach? Już dziś pracownik obsługujący tzw. okienko, aby dostać premię, musi wyrobić normę sprzedaży: książek, batoników oraz usług finansowych.
Kto zapłaci za katastrofę finansową Poczty Polskiej? Czy były już prezes tej firmy otrzyma skwitowanie? Czy nowy zarząd otrzyma dodatkowe roczne wynagrodzenie w postaci nagrody?
Czy Poczta Polska będzie kolejną spółką po PLL LOT, która w sposób kontrolowany upadnie?
Czy koszty zapłacą pracownicy Poczty, poprzez obniżenie warunków pracy, czy też my wszyscy - klienci?
Poczta Polska straciła w kryzysie przez decyzje ministra Jacka Sasina blisko 69 mln zł. Roczna subwencja PiS wynosi 22 mln zł, dlatego niech oddadzą trzy roczne subwencje do budżetu państwa, aby pokryć te straty! Kłopoty Poczty Polskiej to jest wina PiS-u!
Arkadiusz Iwaniak, poseł