Rząd porozumiał się wreszcie z górnikami i doszło do historycznego momentu, w którym rząd po raz pierwszy przyznał, że przemysł górniczy w Polsce się kończy, a ostatnia kopalnia w naszym kraju zostanie zamknięta 2049 roku. Dzisiaj powiedziano to górnikom, że ich przemysł się kończy, ale szkoda, że nie zrobiono tego znacznie wcześniej, kiedy mówiła o tym cała Europa i świat.
Prezydent Andrzej Duda często jeździł na Śląsk, ale zamiast mówić górnikom jaka jest ich sytuacja – że węgiel i energia jest importowany z zagranicy, a polski węgiel będzie zalegał na hałdach – popijał piwo na Barbórkach i mówił, iż węgla starczy na 200 lat.
Dzisiaj się okazuje, że tego węgla, który mógłby być wydobywany w sposób ekonomicznie słuszny, w zasadzie już nie ma. Polityka nie dzieje się tylko tam, gdzie jest minister Artur Soboń, czy też górnicy, ale w kilkudziesięciu polskich miastach, gdzie na ulice wychodzą młodzi ludzie. Młodzież jest także bardzo ważnym podmiotem politycznym, który mówi o tym, że trzeba zmienić nasz stosunek do energetyki, czy też do węgla. Młodzi ludzie mówią w imieniu swoim, jaki przyszłych pokoleń i rząd powinien także z nimi usiąść do stołu i porozmawiać.
Beata Maciejewska, posłanka