fbpx
Łączy nas przyszłość!
Lewica

Jak donoszą media, Ministerstwo Aktywów Państwowych przez ostatnie pół roku wydało 10 tysięcy złotych na makijażystkę. Stacje telewizyjne goszczące polityków zapewniają obsługę tego rodzaju, jednakże ministerstwo podległe Jackowi Sasinowi zdecydowało się – podobno ze względów bezpieczeństwa – na zatrudnienie własnej specjalistki od make-upu.  
 
Tegoroczny i przyszłoroczny budżet obarczone są bardzo dużym deficytem, 110 mld w 2020 r. i ponad 80 mld w 2021 r. Stan epidemii jest coraz gorszy, liczba zarażonych koronawirusem rośnie, podobnie jak i liczba zgonów, a kryzys zmusza gospodarstwa domowe do zaciskania pasa. 

Szukamy pieniędzy dla szpitali, czy też szkół, jednocześnie chcemy się dowiedzieć, ilu jest w rządzie takich Sasinów, którzy wydają pieniądze na duperele? Chcemy wiedzieć, czy takie przypadki to standard w rządzie Zjednoczonej Prawicy?

Posłanka Agnieszką Dziemianowicz-Bąk i poseł Tomasz Trela przygotowali wystąpienie do premiera Mateusza Morawieckiego oraz do ministrów konstytucyjnych, w którym żądają pełnej informacji w sprawie wydatkowania publicznych środków na makijaże, garnitury oraz inne usługi związane z celami reprezentacyjnymi jak lunche lub catering. 

Tomasz Trela podczas konferencji prasowej powiedział: 

Tegoroczny i przyszłoroczny budżet obarczone są bardzo dużym deficytem, 110 mld w 2020 r. i ponad 80 mld w 2021 r. Stan epidemii jest coraz gorszy, liczba zarażonych koronawirusem rośnie, podobnie jak i liczba zgonów. Najbardziej bulwersujące w tym jest to, że przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy nic sobie z tego nie robią. Otrzymaliśmy informację, iż wicepremier Jacek Sasin wydaje 10 tysięcy złotych na make-up. Dlatego w imieniu wszystkich obywateli rozpoczynamy dzisiaj procedurę wyjaśnienia, ile w czasie COVID-u rząd Zjednoczonej Prawicy wydał na bzdury, na rzeczy, które można było ograniczyć. Ile pieniędzy wydali panowie na garnitury? Ile pieniędzy panowie wydali na catering, na lunche? Jak często panowie korzystali z kart kredytowych? Ile pieniędzy panowie wydali na make-upy, na kosmetyki, na szeroko pojęte usługi związane z celem reprezentacyjnym?  

Wraz panią posłanką Agnieszką Dziemianowicz-Bąk przygotowaliśmy wystąpienie do premiera Mateusza Morawieckiego oraz do ministrów konstytucyjnych wystąpienie i oczekujemy, iż w ciągu 14 dni otrzymamy pełną informację w sprawie wydatkowania publicznych środków na tego typu bzdury. A wszystko to dzieje się w czasie epidemii koronawirusa, kiedy wszyscy zaciskamy pasa.  

Jeżeli w ciągu 14 dni nie otrzymamy odpowiedzi, będziemy interweniować każdego dnia, w każdym ministerstwie i szukać dokumentów. Oczekujemy, iż rząd przekaże opinii publicznej informację, ile pieniędzy zostało wydanych. Jeżeli dzisiaj szukamy pieniędzy dla szpitali, czy też szkół, to chcemy się dowiedzieć, ilu jest w rządzie takich Sasinów, którzy wydają pieniądze na duperele? Chcemy się dowiedzieć, czy takie przypadki to standard w rządzie Zjednoczonej Prawicy? 

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podczas konferencji prasowej  powiedziała:

Czas epidemii koronawirusa to czas, w którym każde gospodarstwo domowe w Polsce musiało zacisnąć pasa. 660 tysięcy Polek i Polaków straciło pracę, a ci, którzy ją zachowali niejednokrotnie musieli liczyć się z obniżką wynagrodzeń. Około 400 tysięcy urzędników administracji rządowej musi liczyć się z tym, że ich płace zostaną zamrożone. Te wyrzeczenia, z którymi się mierzymy omijają Kancelarię Prezesa Rady Ministrów oraz poszczególne resorty. Tak być nie może.  

Mamy do czynienia nie tylko z rozrzutnością, ale i brakiem elementarnego poczucia solidarności obecnej władzy z obywatelkami i obywatelami. Oczekujemy od premiera i poszczególnych ministrów wyjaśnień oraz natychmiastowego działania, które ograniczą zbędne wydatki na alkohole czy cateringi. Rządy Czech, czy też Nowej Zelandii w czasie epidemii obniżyły swoje wydatki, to nie tylko rozsądne finansowo, ale też pokazuje, że władza nie odwraca się tyłem do obywateli.  

To niedopuszczalne, że przedstawiciel władzy może sobie zrobić test na koronawirusa, tylko dlatego, że boli go głowa, a zwykli obywatele nie mogą się doprosić o skierowanie na tego typu badania od sanepidu i to mimo posiadanych objawów. 

 

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem
2023