PiS traktuje polski parlament jak prywatny folwark, posłowie tej partii wydają się być pod specjalną ochroną, bez względu na to jakich słów czy też gestów się dopuszczą. Pan Marszałek Ryszard Terlecki zarzuca obstrukcję opozycji, a sam robi wszystko, by odwlec ukaranie kumpla, który pozwolił sobie powiedzieć, że część społeczeństwa polskiego nie zasługuje na równe prawa i nie pozwala zwołać Komisji Etyki Poselskiej.
W tej chwili posłowie, przedstawiciele organizacji pozarządowych, czy też obywatele, którzy składają wnioski do Komisji Etyki dotyczące posłów, którzy ich zdaniem zachowują się skandalicznie, dzień przed terminem posiedzenia otrzymują zawiadomienie, iż komisja się nie odbędzie. Jest to wyraz skandalicznego lekceważenia zasad etyki, które powinny obowiązywać wszystkich.
Monika Falej podczas konferencji prasowej powiedziała:
Organ Sejmu jakim jest Komisja Etyki nie ma możliwości pracy. Złożyłam wniosek o zwołanie komisji, aby móc pracować merytorycznie i zajmować się wnioskami, które wpływają do Sejmu i do komisji i dostałam odpowiedź w dniu wczorajszym: "brak zgody". Nie ma ani słowa uzasadnienia, tylko podpis wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, brakuje też ewentualnego terminu, kiedy takie posiedzenie komisji można byłoby zwołać.
Pan marszałek Terlecki mówi o obstrukcji opozycji, a to pan marszałek właśnie nie wydając zgody chroni swojego kumpla, którego nie możemy przesłuchać, m.in. pana Czarnka, który powinien się zgłosić na tę komisję i powinien się wytłumaczyć z tego, co zrobił.
Ta kolejka, osób, która powinny stanąć przed komisją jest długa. Wydaje się, że posłanki i posłowie PiS mają jakąś specjalną ochronę, np. pani poseł Lichocka została ułaskawiona przez Prawo i Sprawiedliwość.
W tej chwili nie mamy, jak pracować. Będę nadal będzie składała wnioski, by posiedzenie komisji jednak zostało zwołane.
Dziś rano nie zostałam wpuszczona na teren Sejmu. Powodem były zawieszone na szybach mojego samochodu plakaty Strajku Kobiet z Ostrej Jazdy. Została też poproszona o zdjęcie plakatów, ale odmówiłam i poprosiłam o podstawę prawną takich działań oraz informacje kto o tym zadecydował. Strażnik po konsultacji z przełożonymi, stwierdził, iż musi mnie wylegitymować oraz spisać treść plakatu. Dopiero wtedy zostałam wpuszczona na teren Sejmu.
To wszystko pokazuje, jak bardzo obóz władzy boi się opozycji.
Anita Kucharska Dziedzic podczas konferencji prasowej powiedziała:
Jestem jedną z wnioskodawczyń, która powołując się na obowiązujący od dwudziestu kilku lat Zasady etyki Poselskiej, wzywa przed Komisję Etyki posła, a teraz już ministra Czarnka, za niegodne słowa o obywatelach Polski.
W tej chwili posłowie, przedstawiciele organizacji pozarządowych, czy też obywatele, którzy składają wnioski do Komisji Etyki dotyczące posłów, którzy ich zdaniem zachowują się skandalicznie, są powiadamiani dzień wcześniej otrzymują zawiadomienie, iż komisja się nie odbędzie. Jest to wyraz skandalicznego lekceważenia zasad etyki, które powinny obowiązywać wszystkich. PiS traktuje polski parlament jako prywatny folwark, na którym może robić co chce. A posłowie PiS-u są chronieni, bez względu na to, jak skandalicznych używali słów lub gestów.
Komisja Etyki to jedyna komisja, w której nie dopuszcza się do głosu jej członków oraz jej przewodniczącej.