Żądamy dymisji Zbigniewa Ziobro z funkcji Ministra Sprawiedliwości, ponieważ wszedł w kompetencje Ministra Spraw Zagranicznych poprzez wtrącanie się w prowadzenie negocjacji budżetowych Unii Europejskiej; tym samym wszedł również w kompetencje Prezesa Rady Ministrów.
72 proc. Polaków chce, aby fundusze UE były uzależnione od poszanowania praworządności i wartości demokratycznych przez rządy krajowe - wynika z sondażu przeprowadzonego na zamówienie Parlamentu Europejskiego. Tak więc uporczywa walka na tym polu Zjednoczonej Prawicy nie jest walką w imieniu suwerena, ale obroną interesów elity PiS, która nie chce, aby ktoś ją kontrolował.
Cały czas jesteśmy świadkami politycznej rozgrywki wewnątrz obozu władzy, kiedy to Zbigniew Ziobro i Patryk Jaki podbijają stawkę, tym samym wywierając presje na Prawo i Sprawiedliwość. Zatem negocjacje w sprawie środków z UE dla Polski, stały się areną walki liderów Zjednoczonej Prawicy, to źle, że w tak ważnym momencie polityka wewnętrzna obozu władzy, została postawiona przed interesem Polski.
Pan minister Zbigniew Ziobro stwierdził, że jeżeli zostanie przyjęte rozporządzenie o ochronie interesów finansowych Unii Europejskie, a polski rząd zawetuje budżet, to nic się nie stanie, ponieważ będą przyjmowane prowizoria budżetowe i Polska będzie otrzymywać tyle samo pieniędzy co dotychczas. Pan Ziobro kłamie w trzech punktach. Po pierwsze, Polska nie otrzyma tyle samo pieniędzy, ponieważ nie otrzyma środków z Funduszu Odbudowy Gospodarczej, a który wynosi 750 mld euro. Po drugie, wspomniane rozporządzenie dotyczące praworządności będzie dotyczyło również pieniędzy tych z prowizorium budżetowego. Czyli, jeżeli Ziobro i spółka będą łamać praworządność w naszym kraju, to również te prowizoryczne środki mogą być Polsce odebrane. Po trzecie, pan Ziobro kłamie twierdząc, że to rozporządzenie jest niezgodne z Traktatami o Unii Europejskiej.
Mateusz Morawiecki nie musiałby niczym grozić UE, gdyby Polska nie miała realnego problemu z praworządnością. Sugestia tego weta tylko dobitnie pokazuje, że na złodzieju czapka gore: taki komunikat wysłały tylko państwa, które mają rzeczywisty problem z przestrzeganiem zasad praworządności i niezależności sądownictwa - czyli Węgry i Polska. Ponad to premier nie może zablokować uzależnienia środków unijnych od praworządności, bo mechanizm ten w głosowaniu na posiedzeniu Rady UE wymaga większości, a nie jednomyślności.
Andrzej Szejna podczas konferencji prasowej powiedział:
Zbigniewa Ziobro, minister sprawiedliwości okazuje się być równocześnie Ministrem Spraw Zagranicznych, a także wszedł w kompetencje ministra ds. europejskich. Ale co najważniejsze Zbigniew Ziobro, Patryk Jaki oraz ich współpracownicy kłamią i działają na szkodę Polski.
Pan minister Zbigniew Ziobro stwierdził, że jeżeli zostanie przyjęte rozporządzenie o ochronie interesów finansowych Unii Europejskie, a polski rząd zawetuje budżet, to nic się nie stanie, ponieważ będą przyjmowane prowizoria budżetowe i Polska będzie otrzymywać tyle samo pieniędzy co dotychczas. Pan Ziobro kłamie w trzech punktach. Po pierwsze, Polska nie otrzyma tyle samo pieniędzy, ponieważ nie otrzyma środków z Funduszu Odbudowy Gospodarczej, a który wynosi 750 mld euro. Po drugie, wspomniane rozporządzenie dotyczące praworządności będzie dotyczyło również pieniędzy tych z prowizorium budżetowego. Czyli, jeżeli Ziobro i spółka będą łamać praworządność w naszym kraju, to również te prowizoryczne środki mogą być Polsce odebrane. Po trzecie, pan Ziobro kłamie twierdząc, że to rozporządzenie jest niezgodne z Traktatami o Unii Europejskiej.
Co oznacza praworządność według tego kwestionowanego rozporządzenia? Oznacza niezależny wymiar sprawiedliwości, równość, demokrację oraz poszanowanie praw mniejszości. Kłamstwem jest również wypowiedź pana ministra Wójcika, że ktokolwiek będzie narzucał Polsce rozwiązania dotyczące prawa rodzinnego, związków partnerskich czy też małżeństw osób tej samej płci.
Pan Ziobro kłamie również, kiedy mówi, iż można zablokować budżet Unii Europejskiej a szczególnie Fundusz Odbudowy. Proszę państwa, jeżeli rząd PiS rękami Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego i Zbigniewa Ziobry zablokuje budżet UE, wieloletnie ramy finansowe i Fundusz Odbudowy, gwarantuje państwu, że Unia na zasadzie ściślejszej współpracy porozumie się między sobą, wszystkie państwa - 26 krajów - porozumie się między sobą bez Polski, i nasz kraj, Polki i Polacy, przedsiębiorcy, lekarze, szpitale, zostaną bez środków, które są dziś tak bardzo potrzebne.
Chcę również zwrócić się do rolników, wypłaty bezpośrednie mogą być wstrzymane, może się stać zarówno wtedy, kiedy ten budżet będzie zawetowany, ale i wtedy, kiedy nie będzie zawetowany, tylko i wyłącznie z powodu łamania praworządności.
W tym miejscu chciałbym zażądać dymisji pana Zbigniewa Ziobry, który po pierwsze: nie jest Ministrem Spraw Zagranicznych i nie prowadzi negocjacji budżetowych; po drugie: wszedł w kompetencje premiera i szefa MSZ, a po trzecie: jest człowiekiem, który chce narazić interesy Polek i Polaków, Skarbu Państwa na ogromną, niepowetowaną stratę.
Beata Maciejewska podczas konferencji prasowej powiedziała:
Pieniądze z UE to nie są pieniądze ani Ziobry, ani Kaczyńskiego, ale Polek i Polaków. Przypomnę, że ponad 70% Polek i Polaków chce, aby środki unijne były powiązane z zasadą praworządności. Dla obecnego rządu, dla tzw. Zjednoczonej Prawicy ważniejsze są wewnętrzne spory, ważniejsze jest wymachiwanie szabelką niż dobro Polek i Polaków, niż pieniądze, które mają trafić do polskich samorządów, niż pieniądze, które mają trafić do polskich przedsiębiorców, niż pieniądze, które mają trafić do polskich szpitali czy na infrastrukturalne inwestycje.
Oni są w stanie stanąć przed kamerami i wywrócić całkowicie rzeczywistość, mówiąc, że ktoś zagraża naszej praworządności. Otóż tak nie jest, nikt naszej praworządności nie zagraża, nikt też nie zagraża naszej suwerenności. Zbigniew Zbiobro i Jarosław Kaczyński w swoim szalonym rejsie próbują wyprowadzić Polskę na odmęty całkowitej izolacji w Unii Europejskiej.
Apeluję, aby tego nie robić, Polki i Polacy czekają na te pieniądze, ponieważ wielu z naszych rodaków nie ma pracy lub nie ma z czego opłacić swoich rachunków. Nie możemy sobie pozwolić na to, że utracimy te ogromne pieniądze, z powodu partyjnych rozgrywek kilku facetów.