Żaden przyzwoity rząd nie obawia się procedury praworządności, ponieważ przestrzega prawa. Budżet Unii Europejskiej na lata 2021-2027 to szansa, aby Polska i Unia Europejska mogły nadrobić stracony czas. Z pandemią można wygrać jedynie wtedy, kiedy jesteśmy dobrze zorganizowani, mamy skuteczne rozwiązania i nie brakuje nam pieniędzy.
Premier Morawiecki jeszcze niedawno chwalił się, iż te pieniądze z UE już są załatwione i czekają tylko na wydanie, dlaczego zatem szef rządu i Zjednoczona Prawica chcą wetować unijny budżet?
Szef rządu nie musiałby niczym grozić UE, gdyby Polska nie miała realnego problemu z praworządnością. Sugestia tego weta tylko dobitnie pokazuje, że na złodzieju czapka gore: taki komunikat wysłały tylko państwa, które mają rzeczywisty problem z przestrzeganiem zasad praworządności i niezależności sądownictwa - czyli Węgry i Polska.
Obawiamy się, że jeżeli Polska zawetuje budżet UE, to pozostałe państwa wspólnoty po prostu zaczną się dogadywać ponad naszymi głowami.
Kaczyńskiemu, Dudzie, Ziobrze, Morawieckiemu i wszystkim pozostałym politykom Zjednoczonej Prawicy wcale nie chodzi o suwerenność Polski, ale o bezkarność w rządzeniu naszym krajem. Według nich sytuacja ma wyglądać następująco – dajcie nam kasę oraz wolną rękę w tym co robimy w Polsce, a jak nie, to będziemy Wam droga Unio bruździć.
Lewica złożyła projekt uchwały Sejmu, która będzie zobowiązywała premiera Mateusza Morawieckiego do prezentacji stanowiska akceptującego unijny budżet oraz niezgłaszającego pretensji do zasady praworządności.
Krzysztof Gawkowski podczas konferencji prasowej powiedział:
Budżet Unii Europejskiej na lata 2021-2027 to szansa, aby Polska i Unia Europejska mogły nadrobić stracony czas. Z pandemią można wygrać jedynie wtedy, kiedy jesteśmy dobrze zorganizowani, mamy skuteczne rozwiązania i nie brakuje nam pieniędzy.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział dziś, iż będzie mocno negocjował, ale te mocne negocjacje są postawione na głowie. Premier chce wetować dobry budżet Unii Europejskiej, który sam jeszcze 3 miesiące temu, przedstawiał jako jedno z największych osiągnięć PiS. Co się zmieniło przez te 3 miesiące? Tylko praworządność. Praworządność nie powinna być argumentem dla żadnego rządu.
Mateusz Morawiecki znalazł sobie sojusznika - w postaci premiera Węgier Wiktora Orbana – w podpalaniu Europy, za cenę ochrony własnych interesów. Szef rządu chce rozbijać Unię Europejską w interesie swojej partii, a nasze państwo traktuje jak zabawkę. Nie ma na to naszej zgody. To parlament powinien decydować o tym, czy pieniądze z Unii Europejskiej będą w Polsce i jak będziemy je wykorzystywać. Lewica złożyła projekt uchwały Sejmu, która będzie zobowiązywała premiera Mateusza Morawieckiego do prezentacji stanowiska akceptującego unijny budżet oraz niezgłaszającego pretensji do zasady praworządności.
Żaden przyzwoity rząd nie boi się kontroli, ponieważ przestrzega prawa i nie obawia się takiej procedury. Każdy przyzwoity rząd, który chce dobra swoich obywateli, powinien czerpać ze środków europejskich, zwłaszcza teraz, kiedy mogą ratować gospodarkę.
Maciej Konieczny podczas konferencji prasowej powiedział:
Lewica nie ma wątpliwości, że miejsce Polski jest w silnej i zjednoczonej Europie. Nasza pro-europejskość nie musi oznaczać naiwnego podejścia do tego, jak Unia Europejska działa i można by się z paroma rzeczami, które powiedział premier Morawiecki zgodzić. W UE toczy się często brutalna gra sił i czasem ten dyktat najsilniejszych państw jest mocny i nie zawsze z korzyścią dla wszystkich. Ale tym bardziej nie stać nas na głupotę i decyzjami obecnego rządu osłabiać Polskę. Premier Morawiecki mówi o silnej Polsce, ale tak naprawdę ją osłabia. Nasza przyszłość zależy od tego, jak silna będzie nasza ochrona zdrowia, edukacja, czy też gospodarka. Szans na to chce nas pozbawić premier Morawiecki wraz z PiS. W imię czego? W imię małych machinacji, aby obsadzić sądy swoimi kolesiami, ponieważ premier nie ma odwagi postawić się radykałom z Solidarnej Polski.
Dariusz Wieczorek podczas konferencji prasowej powiedział:
Zapachniało Polexitem, chyba rzeczywiście w planach obecnego rządu jest wyjście Polski z Unii Europejskiej. Jeżeli używa się weta w sprawie praworządności, to inaczej nie da się tego zrozumieć. Praworządności, która jest wpisana w unijnych traktatach, jako jedna z podstawowych wartości. My coś o tym wiemy, ponieważ to Lewica wprowadzała Polskę do Unii Europejskiej i wiemy jak prowadzone były negocjacje.
Przez takie decyzje pozbawia Polki i Polaków, Europejki i Europejczyków możliwości wyjścia z kryzysu, co zaważy na przyszłości naszego kontynentu. Mamy obawy, że 25 krajów UE w tej chwili zacznie się dogadywać ponad naszymi głowami.