Sędzia Igor Tuleya miał odwagę rzetelnie rozpatrywać sprawę, której przedmiotem były niewygodne fakty dla PiS - obrady Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r. Obóz władzy chciał ze sprawy sędziego Tulei uczynić sprawę pokazową i uzyskać efekt mrożący w środowisku niezależnych sędziów.
Zgodnie z orzeczeniem TSUE oraz uchwałą trzech Izb Sądu Najwyższego z 23 stycznia br. Izba Dyscyplinarna nie jest sądem i osoby w niej zasiadające nie mają uprawnień sędziów, zatem żadna sprawa w ogóle nie powinna tam mieć miejsca.
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie wyraziła w czwartek w nocy zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie do prokuratury warszawskiego sędziego Igora Tulei w celu postawienia mu zarzutów dotyczących ujawnienia tajemnicy ze śledztwa.
Tym samym tak upolitycznione ciało jakim jest Izba Dyscyplinarna, nie wykonała politycznego zamówienia obecnej władzy na sędziego Igora Tuleję. Czyżby jej członkowie też już czuli, że wieje wiatr zmian i już niedługo ich polityczni promotorzy utracą władzę?
Jedynym wyjściem z tej kompromitującej dla polskiego wymiaru sprawiedliwości sytuacji, jest natychmiastowa likwidacja Izby Dyscyplinarnej. Byłby to duży krok w kierunku przywrócenia praworządności w Polsce. W tym celu Lewica składa projekt ustawy, który znosi istnienie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Krzysztof Gawkowski podczas konferencji prasowej powiedział:
Polityczna i nielegalna Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego oświadczyła, bo na pewno nie był to wyrok, że Igor Tuleya nie będzie musiał być doprowadzony przez prokuraturę siłą do sądu. W każdym demokratycznym państwie, w którym konstytucja jest szanowana, taka sytuacja nie mogłaby mieć miejsca. W żadnym demokratycznym państwie nie wydarzyła się sytuacja, w której powołana do politycznych decyzji Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego musiałaby się w takiej sprawie wypowiadać. Szanujemy tę decyzję i przyzwoitość, którą wykazała się Izba Dyscyplinarna, ale ta przyzwoitość nie wystarczy. Nie wystarczy, ponieważ winy sędziów, którzy kłaniali się tej władzy, Zbigniewowi Ziobrze i Jarosławowi Kaczyńskiemu, nie zostaną zapomniane. Prokuratorzy, którzy cieszyli się z politycznych nominacji, wszyscy ci ludzie muszą wiedzieć, że ich winy nie zostaną zapomniane. Jedna dobra decyzja nie będzie przesądzała o braku odpowiedzialności. Jednocześnie chcemy serdecznie podziękować wszystkim ludziom dobrej wiary w demokrację i Konstytucję, że byliście z Igorem Tuleyą pod sądami, że kibicowali opozycji, która go wspierała. W imieniu Klubu Lewicy, Panie Igorze, jesteśmy z Panem i Pana walka to jest walka o demokrację.
Krzysztof Śmiszek podczas konferencji prasowej powiedział:
Upragniony scena Zbigniewa Ziobro, czyli ta, w której polski sędzia jest wyleczony w kajdankach przed PiS-owski wymiar sprawiedliwości, znowu się oddaliła. Wydarzenia wczorajszego wieczoru świadczą o jednym, obecna władza traci poparcie wśród swoich własnych politycznych nominatów. Wszyscy ci prawnicy, prokuratorzy i sędziowie, którzy dali się złamać, dali się skusić, czy też dali się przekupić stanowiskami w wymiarze sprawiedliwości, zaczynają coraz częściej oglądać się za siebie. Dzieje się tak z powodu sondaży i społecznych trendów, a które są takie, że Prawo i Sprawiedliwość wiecznie trwać przy władzy nie będzie. Zatem wiecznie nie będą kryć tych, którzy złamali swoje przysięgi i zaczęli nisko kłaniać się politycznej władzy. Zaczyna się trend odwracania się od swoich politycznych mocodawców. Mamy dzisiaj rozdźwięk w tak zwanej Izbie Dyscyplinarnej. Mamy dzisiaj informacje, które płyną z ust sędziego Adama Rocha, do niedawna jeszcze wiernego żołnierza Zbigniewa Ziobry, który traci wiarę w swojego protektora i zaczyna widzieć, że jego protektor Ziobro nie będzie wiecznie chronił jego postępków. Izba Dyscyplinarna zaczyna się łamać.
Nie mam wątpliwości, że prokuratura będzie prowadziła postępowanie odwoławcze przed Izbą Dyscyplinarną. Nie wiemy jaka będzie ostateczna tzw. decyzja tzw. Izby Dyscyplinarnej. W świetle prawa to nie ma znaczenia, ponieważ wolny sędzia nigdy nie będzie pociągnięty do odpowiedzialności przez politycznych nominatów, którzy grają w jasełkach pana Kaczyńskiego i Ziobry. Izba Dyscyplinarna to nie jest legalna izba, jej prawomocność podważył a zarówno podważył zarówno TSUE, jak i uchwała Sądu Najwyższego sprzed kilkunastu miesięcy.
Jedynym wyjściem z tej kompromitacji wymiaru sprawiedliwości w Polsce jest natychmiastowa likwidacja Izby Dyscyplinarnej. Jeśli zlikwidujemy tę Izbę to przetniemy niemal cały węzeł Gordyjski, z który dzisiaj mamy do czynienia w wymiarze sprawiedliwości. Dlatego Lewica złożyła dziś projekt ustawy, która ma na celu likwidację Izby Dyscyplinarnej. Ci sędziowie nie są sędziami. Przyzwoitość, demokracja i praworządność wymagają tego, żeby tę Izbę zlikwidować. Likwidacja tej Izby jest konieczna, abyśmy wreszcie pozbyli się postępowań Komisji Europejskiej oraz przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie praworządności w Polsce.