Od piątku mamy festiwal nieudolności polskiego rządu oraz festiwal nienawiści w stosunku do całej Unii Europejskiej. Dzisiaj rano usłyszeliśmy z ust pana premiera, że wczoraj porozumiał się z Czechami, i że Praga wycofa swój wniosek do TSUE w sprawie kopalni Turów. Tylko jakimś dziwnym trafem przed godziną premier Czech ogłosił, że porozumienia nie ma. Pan premier Morawiecki bardzo lubi mijać się z prawdą. Pan Premier ogłosił już, że pan minister Sasin już podjechał do Turowa ogłosić dobrą nowinę. Ale tak naprawdę tu żadnych konkretów jeszcze nie ma, a polski rząd zachowuje się jak ten podpalacz, który najpierw zleca pożar a później ten pożar sam gasi.
Problem nie leży w spółce. Problem nie leży w tym, że Unia Europejska znowu robi coś wbrew Polsce. Cały problem leży w tym, że polski rząd nie dogadał się z naszym sąsiadem. Problem leży w tym, że nie uzgodniono ani z Czechami, ani z Niemcami kwestii dalszej decyzji pozwalającej na wydobycie zgodnie z zasadami dobrego sąsiedztwa. Problem polega na tym, że z rządem w Pradze nikt nie rozmawiał o Turowie, ale wtrącano się w prawo aborcyjne w Czechach.
To jest wina polskiego rządu, który nie potrafi bronić polskich interesów. I jeżeli w piątek zapadło postanowienie TSUE, to w tym samym dniu premier Morawiecki powinien rozmawiać z premierem Czech o porozumieniu, ponieważ to Czesi są władni wycofać wniosku z Trybunału o wydanie postanowienia. Dopóki nie będziemy widzieć porozumienia z Czechami, dopóty sprawa wciąż nie jest załatwiona. W związku z czym oczekujemy od pana premiera Mateusza Morawieckiego, że pokaże porozumienie, które zawarł z Czechami.
Gabriela Morawska-Stanecka, wicemarszałkini Senatu