Czy ktoś z Was słyszał o języku wilamowskim? W Polsce posługuje się nim kilkadziesiąt osób, większość z nich mieszka w Wilamowicach, małej miejscowości niedaleko Bielska-Białej. Jego użytkownikami są prawdopodobnie potomkowie holenderskich, niemieckich i szkockich osadników, którzy przekazują od 800 lat z pokolenia na pokolenie własny język i kulturę.
Burzliwe dzieje historii Polski spowodowały, iż czas powojenny nie był łaskawy dla przedstawicieli mniejszości narodowych mieszkających na terenie Górnego Śląska. Władze komunistyczne prześladowały rdzennych mieszkańców tych terenów za podpisanie volkslisty i nie miał znaczenia fakt, iż działo się tak pod przymusem. Złe doświadczenia wynikająca z trudnej historii wciąż znajduje wyraz w nieufności mieszkańców. W spisie powszechnym w 2011 r. do swojej wilamowskiej tożsamości przyznało się zaledwie ok. 20 osób. W tegorocznym spisie, każdy kto ma poczucie przynależności do tej grupy etnicznej, musiał własnoręcznie to dopisać w dokumentach spisowych.
Pomimo tego, iż językiem wilamowskim posługuje się niespełna 100 mieszkańców Wilamowic, jest on przedmiotem badań naukowych wielu uczelni w kraju i zagranicą. UNESCO wciągnęło wilamowski na mapę języków ginących. Dzięki staraniom Uniwersytetu Warszawskiego oraz Stowarzyszenia "Wilamowianie" wydano pierwszy podręcznik do nauki tego języka.
- Chcemy uratować język wilamowski, a konkretnie podnieść jego status i uznać go za język regionalny, w tym celu przygotowany został projekt ustawy. Niestety Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych głosami PiS-u ten projekt odrzuciła, pomimo tego, iż ten język spełnia wszelkie warunki formalne języka regionalnego, a także odpowiada misji wspomnianej Komisji, czyli ochrony dziedzictwa kulturowego, w tym również i językowego, Polek i Polaków, którzy jednocześnie są przedstawicielami mniejszości narodowych – mówiła Wanda Nowicka podczas konferencji prasowej, która odbyła się w językach polskim i wilamowskim. W spotkaniu z dziennikarzami udział wzięli również przedstawiciele nauki oraz środowiska wilamowian: Tymoteusz Król, przedstawiciel stowarzyszenia „Wilamowianie”; dr Maciej Mętrak z Instytutu Slawistyki PAN oraz Klaudia Hołodewicz, Przemysław Pawelec i Mohammadreza Rezazadeh.
Art. 27 konstytucji stanowi, że językiem urzędowym jest polski, jednak jak zaznaczono, zapis ten nie narusza praw mniejszości narodowych i etnicznych wynikających z ratyfikowanych umów międzynarodowych. Podstawową regulację stanowi art. 35, który mówi o zapewnianiu przez państwo wolności do zachowania i rozwoju własnego języka, zachowania obyczajów i tradycji oraz rozwoju własnej kultury.
W rozumieniu ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym, za język regionalny uważa się taki, który jest tradycyjnie używany na danym terytorium państwa przez jego obywateli, stanowiących grupę liczebnie mniejszą od reszty ludności tego państwa. W Polsce taki status przyznano dotychczas jedynie kaszubskiemu, którym jak się szacuje posługuje się około 228 tys. osób.
- Język wilamowski jest językiem wymierającym, co stwierdza UNESCO. Zgodnie z europejską kartą ochrony języków regionalnych i mniejszościowych Polska jest zobowiązana do ochrony języków, jako dobra kulturowego oraz dziedzictwa, które pokazuje jak bardzo jesteśmy różnorodni. I jak ważne jest, abyśmy tą różnorodność kulturową i etniczną czy językową zachowywali – oceniła Nowicka. - W imieniu posłanek i posłów Lewicy oraz przedstawicieli innych ugrupowań opozycyjnych zgłaszam projekt ustawy, aby uznać język wilamowski za język regionalny – dodała.